:vissenna To pełen podziw i
. Z tym ZUS-em to może nie być żart.
Mój (ale dziadek, o pradziadkach nie wiem prawie nic) dożył 104, palenie rzucił po 80-tce bo stwierdził, że mu chyba szkodzi, jeszcze mając ponad 100 lubił wypić parę kielichów na święta, sam chodził, zgarbiony okrutnie, jedyne na co narzekał to słuch - faktycznie trzeba było krzyczeć. No i imion prawnucząt nie pamiętał, bo jak sam kiedyś stwierdził "młode, to, rusajom sie sybko, kazde inne, diabeł by ich ni spamientoł".
Najlepszy był tekst jak do mojej jednej z najstarszych ciotek (tak koło 60-70), która ubrała się jakoś lżej (bo lato było) "A ty młodo latawico to z gołom dupom dali lotosz".
Aha, żeby było jasne: ponieważ i dziadek i jego rodzeństwo było długowieczne i płodne, to wujkowie i ciotki byli wiekowo bardzo zróżnicowani i następne pokolenia mają szalony problem z ustaleniem kto jest na jakim poziomie drzewa genealogicznego.