nie wiem jak zgrabnie poprowadzić do tego komentarza, więc po prostu zacytuję
"JKM jest lemingiem!
Zilustrowanie paraolimpiady przez autora, jest jak najbardziej trafne i logiczne.
Argumenty pokazują, jakim nonsensem są tego typu imprezy a wiekszość negatywnych
komentarzy jest dowodem na to, iż są autorstwa paramyślicieli i paralogików.
Kilku komentatorów zauważyło jednak, że Korwin zapędził sam siebie w kozi róg i strzelił sobie w stopę.
Jak to zrobił? spróbujmy się zastanowić...
W sporcie zawodnicy usiłują poprawić swoją muskulaturę, wagę, nawet skład hemoglobiny (...))
W polityce zawodnicy usiłują poprawić swój wizerunek, dbają o wymowę, ton głosu, ubiór, dobór słów oraz
starają się nie zrazić sędziów (czyt. wyborców) kontrowersyjnymi wypowiedziami, gdyż Ci często mają
inne skojarzenia usłyszanych słów a w wyborach demokratycznych, duża większość tychże
wyborców jest paramyślcielami, czego dowodem są komentarze pod powyższym tekstem.
Każdy polityk startujący w wyborach, wie że jego wyborcy w większości są debilami, nie znają się na polityce,
ekonomii i ogólnie nie są specjalnie górnolotni. Wie jednak również to, że mają oni moc, która może dać im władzę.
Mocą tą jest wrzucona do urny karteczka. Dlatego muszą zdobyć ich serca i umysły metodami sprzecznymi z własną logiką,
jednak skutecznymi w panujących warunkach.
Wygranie wyborów przez tak rozpoznawalną postać jak JKM, jest tak naprawdę banalnie proste, trzeba tylko podporządkować
sie do reguł panujących w dyscyplinie o nazwie politykowanie...
Pan Janusz dowodzi swoim zachowaniem (i pomijam tu już jego jąkanie się), że jest niepełnosprawnym politykiem
chcącym startować z pełnosprawnymi politykami. Jego zachowanie jest sprzeczne z zasadami gwarantującymi
wygranie wyścigu w panujących okolicznościach. Jestem pewien, że niewielu polityków organizuje tyle spotkań ze
swoimi wyborcami co on oraz udziela się w takim stopniu w felietonach i blogach. Mimo tego jest sprinterem,
który krótko przed metą zatrzymuje się, żeby zawiązać sznurówki. Działa wbrew logice, której jest wyznawcą.
Oczywiście mogłby odwrócić kota ogonem i stwierdzić, że to on jest jedynym perłnosprawnym politykiem startującym
z idiotami. Jeśli tak tak jest, to dlaczego od 20 lat nie udało mu się dostać do sejmu a tym idiotom notorycznie się to udaje?
Jednym z wielu dowodów na to że JKM jest niepełnosprawnym politykiem jest fakt, że głosy które były potrzebne do rejestracji
w komisii wyborczej przy ostatnich wyborach zostały dostarczone za "pieć dwunasta" i to pocztą (sic!).
One powinny się tam znajdować na długo przed terminem i powinno ich być kilka tysięcy więcej niż jest wymagane!
"Skomplikowany przelicznik" wykazał że Janusz Korwin-Mikke jest zbyt niepełnosprawny, by móc startować z resztą zawodników.
Byćmoże jest to następstwo reguły - Z kim przestajesz, takim się stajesz. Przyglądając się współpracownikom Korwina, można odnieść
wrażenie że są to jakieś silne przestraszone sieroty jak na przykład rzecznik prasowy KNP kulący się z przerażenia na jutjubowych filmach.
Biorąc pod uwage powyższe stwierdzenia zapytam wprost.
Czy Janusz Korwin-Mikke jest osobą, która dostała zlecenie od "sił wyższych" na unicestwienie głosów "wonościowców", czy też
w całej swojej genialności jest poprostu zwykłym durniem?"
Jest pod tym tekstem
https://jkm.nowyekran.pl/post/73090,poklosie-walenia-cepem-czyli-para-argumentacja