i to jeszcze od uzależnień i terapii. Ciekawe czy tak samo postępuje ze swoimi pacjentami

To spisek i ją wrobił w coś czego zupełnie nie powiedziała? Zwyczajnie tak sobie przyszedł z zaplanowaną akcją zniszczenia prezenterki? A może jednak to prawda? Przyznawanie się do popełniania przestępstw nie jest jakoś zbyt mądre.

:sadj No, laska popełniła zbrodnię przeciw ludzkości i zasługuje na ukamienowanie w samo południe na głównym placu miasta.

a czy ja opisuję zachowanie prezenterki? Powiedziała co powiedziała, jej sprawa co robi z życiem prywatnym, lecz minimum przyzwoitości nakazuje zachować dyskrecję i nie wywalać na forum publicznym prywatnej pogaduchy, zwłaszcza że dotyczy tak delikatnej kwestii.

a może ja się nie znam...

A to nie wiedziałam, że ona jego pacjentką była w tamtej sytuacji No naprawdę, powinien facet dotrzymywać tajemnicy.
Jakby sprawa była o tym, że panna lubi sobie prowadzić po paleniu to też by był taki szum?

:maciek5000 główny plac?
toż to powinien być gwóźdź inauguracji EURO 2012
po coś mamy te stadiony, nespa?

profesor swinia.

:sadj od kiedy w Polsce palenie jest nielegalne?

Panienka zakłamana i świętojebliwa, więc profesor się wkurwił

wszyscy to robią, tylko nikt o tym nie mówi widocznie powinna się stosować do tego ;-))

Kamienie w biało-czerwonych i żółto-niebieskich barwach po piątaku, do kupienia przed stadionem

Myślę, że powinniście ją wspomóc dobrym słowem i zrobić jakąś zrzutkę, bo dziewczyna umrze z głodu, jak ją zwolnią

Palić, sadzić, zalegalizować.

Profesor to ciota.

Ah, przy czym to nie jest post przeciwko narkotykom. Absolutnie w pięknej idyllicznej teorii: zalegalizować wszystko, wprowadzić obrót na zasadzie papierosy/alkohol (pod warunkiem, że uzależnieni od wszystkich tych substancji będą umierać na ulicach/leczyć się na własny koszt).

To jest post wymierzony w hipokryzję tej pani. Mogłaby chociażby stwierdzić, że przepis jest martwy i łamany nagminnie. Wolała pójść w zaparte i udawać świętą. Teraz będzie kontrowersyjna, zaszczuta, przygarną ją w TVN

:sadj A dlaczego? Czy alkoholików i nikotynistów nie leczy się z NFZ?

Dlaczego świętą? Boi się o robotę i nie przyznaje do tego, że pali. To jest hipokryzja spowodowana głupawymi przepisami, które robią przestępcę z tego, kto posiada roślinę.

Wszystkich łącznie z alkoholem i nikotyną ^^ Poza tym na poziomie rozprawiania o idyllicznej rzeczywistości NFZ nie istnieje, więc problem zanika

Dołączmy do nich wszystkich połamanych w wypadkach ( nie będę płacił za czyjeś przejażdżki), uprawiających sporty ekstremalne (j.w.) i jedzących golonki (sami proszą się o kłopoty).

Co za bzdury!

Ojtam. Nie ma dowodów? Nie ma.
Teraz tylko pozwać gościa o znieważenie publiczne zagrażające utratą dobrego imienia, co z kolei przekłada się na utratę stanowiska i środków utrzymania.

To już byłyby prywatne sprawy ubezpieczyciela i ubezpieczonego. Na całe szczęście jest twarda rzeczywistość, w której nie zanosi się ani na legalna trawę, legalne aborcje, ani tym bardziej na legalne twarde narkotyki . Z prostej przyczyny: opłacałoby się to tylko 'konsumentowi'

I znowu nieprawda. Konopie to papier, ubranie i mnóstwo kasy z akcyzy. Jedynym problemem jest niemożność wycofania się z wieloletnich kłamstw o Zabójczej Roślinie.

:sadj Ja uważam, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Nie było w historii ludzkości prohibicji, która niosłaby pożyteczne skutki. Ktoś, jeśli będzie miał na coś ochotę, to i tak to zdobędzie. Pytanie tylko od kogo, za ile i gdzie te pieniądze trafią? Wolisz, żeby twój syn kupował nafaszerowaną chemią marihuanę z niewiadomego źródła, czy roślinę z atestami? Wolisz by wciągnął kreskę z kokainy, która jeśli jest wymieszana z talkiem, to pół biedy. Ale co jeśli (co nie jest niczym niezwykłym) miałaby być ona rozdrobiona jakimś chemicznym syfem? Prohibicja narkotykowa ciągnie za sobą znaczące szkody zarówno społeczne jak i ekonomiczne. Ilu było ludzi, których życie i kariera zostały złamane przez to, że zostali złapani z gramem marihuany? Powiesz "takie prawo". Prawo, które jest złe, należy zmienić. Jeśli już chcemy wprowadzać jakąś penalizację, to karać powinno się jedynie producentów i dystrybutorów, a nie detalicznych konsumentów.

Zapomniałem opisać skutków ekonomicznych.

Istnienie całej rozbudowanej siatki antynarkotykowej na czele z policją, koszty procesów sądowych i odbywania kar przez osób skazanych za posiadanie narkotyków jest znacznym obciążeniem dla budżetu państwa. Czy nie lepiej byłoby, by konsument płacił VAT i akcyzę, jak ma to miejsce w przypadku alkoholu i papierosów.

Jedynym powodem, dla którego IMO prohibicja trwa i trwać będzie, jest to, że wymierne profity czerpią z tego rozmaite grupy przestępcze, a one nie dadzą się tak łatwo, pozbawić chleba

:Maciek5000- i co z tego że złapali z 1 gramem? Dura lex, sed lex. Jeśli masz coś przy sobie, musisz się liczyć z konsekwencjami posiadania. Prawo w tym przypadku nie jest złe, karze tych którzy dopuszczają się czynu zabronionego. To ustawodawca ustalił takie prawo, i to do niego można się czepiać.

Ale jaki to problem nie palić? Nie kumam czegoś. Jak ktoś chce koniecznie to niech się liczy z ryzykiem, że kupi jakiś shit albo ktoś go złapie. Nie widzę problemu w ogóle.
Jedynym argumentem mógłby być ekonomiczny - nowe źródło dochodu. No ale nie zanosi się, więc skończmy fantazjować.

Ależ ja rozumiem 'tłumaczenie koniowi'. W czystej teorii moje poglądy legalizacyjne są bardziej radykalne niż to co piszesz. Nie zmienia to faktu, że nie wyjdą dalej niż kanapowy KNP. Siły zainteresowane tym, żeby istniało status quo, są po prostu bardziej wpływowe niż 'parada dredziarzy'.

:tomcat_tc A gdyby ktoś, kto jest odizolowany od społeczeństwa i nie zna życia, którym żyje 90% ludności (mam na myśli polityków) uchwali prawo, że pisanie głupich postów w Internecie jest przestępstwem i grozi za to kara więzienia, to też mówiłbyś, że "dura lex, sed lex", gdyby kogoś za to skazali? To idiotyzm równej wagi, co 3 lata za 5 gramów marihuany Ciekaw jestem również, czy gdyby kogoś z twojej rodziny pociągnęli do odpowiedzialności karnej z tego tytułu, to czy dalej trwałbyś przy "dura lex, sed lex". Tutaj wypada powiedzieć "stultus lex, sed lex".

*stulta

:sadj Z łaciny to ja tylko "k*rwa, c*pa, c*uj". wybacz

:Maciek5000- człowiek odizolowany od takiej społeczności mógłby stworzyć, jak określiłeś, złe prawo. Ale człowiek żyjący w dzisiejszym świecie, gdzie w większości krajów marihuana jest zakazana, takiego prawa by nie stworzył, i nie ma co pier*olić ze mogło by być tak a tak, bo tak nie będzie, więc nie dywaguj. Jeśli kogoś z mojej rodziny by skazano za posiadanie marihuany lub narkotyków to bym powiedział dura lex, sed lex, bo każdy ma swój rozum i musi myśleć za siebie. Może i byłoby mi przykro, ale takie życie. Nie umiesz się dostosować? Albo zapłacisz za to cenę, ale jedź tam gdzie ci prawo odpowiada.