Ide se, ale jeszcze kurwa wrócę.
Wkurwiony jestem na cały świat i ten popierdolony kraj, a zwłaszcza sądy rodzinne, rodki i pseudopsychologów. Pielęgnujcie i utwierdzajcie durne baby w przekonaniu, że mogą wszystko, a ojciec to gówno, a co najwyżej bankomat. W chuj z takim przestrzeganiem prawa i całą sprawiedliwością! I tego właśnie nie mam w dupie.
Cześ.

Chcesz o tym porozmawiać?

niech zgadnę, w sądzie rodzinnym była sędzina

Sądy orzekające w sprawach rodzinnych sfeminizowane są w około 97-procentach.

Ludzie się oburzają na dzikusów Arabów, że u nich kobiety nie mają praw. Co za zacofanie, no jak tak można!
A że u nas w "nowoczesnej Jewropie" facetowi można zabrać dziecko ot tak, a facet oskarżony o molestowanie lub próbę gwałtu musi udowadniać swoją niewinność (a karierę i tak ma zniszczoną - vide: Dominique Strauss-Kahn), to mało kto dostrzega

dlatego ja nawet nie mam zamiaru wybierać się do sądu w najbliższym czasie.. bo wiem jak będzie , znowu dostanę huja a nie sprawiedliwość i będę widział jak ta kapa jebana się śmieje i znowu będzie robiła swoje..

Piesu

by było lepiej

Tego nawet ja nie mam w dupie

Nie daj się głupiej babie

Maciek.
Nie przeginaj.
To w końcu matka jego dzieci

noszfak
Znaczy "normalnie": Tu nie ma żadnej sprawiedliwości, tu jest sąd!

Ja nie mogę narzekać na sądownictwo, ale dla Ciebie w imię zaasad

, nie wszystkie baby to idiotki, nie wszystkie sędziny to feministki.

kaflowy

Granatów nie zapomnij zabrać

nie żenić się i nie mieć dzieci

:terefetka

O TO TO!

:tytezterefere a niech one będą feministkami bo jeśli dobrze pamiętam feminizm to ruch/idea mająca na celu równouprawnienie płci.

Statystyka wyroków sądów rodzinnych wskazuje na daleko posunięty szowinizm.

Poczytaj sobie o jednym przypadku:https://www.tata.pl/ i tu masz dobrą stronęhttps://wstroneojca.pl/ .
Nie licz na Sądy i RODK; tam pracuje najgorszy feministyczny element; w dodatku najsłabiej wykształcony.
W Sądzie nawet nie próbuj ustalać terminów spotkań z dziećmi ( sam sobie ograniczysz kontakt z nimi ) a jeśli "była" próbuje to robić to zaprzyjaźnij się z miejscowymi policjantami przy pomocy wódki i salcesonu; parę wizyt uspokoi babę.
No i oczywista a smutna statystyka:
https://www.wstroneojca.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1094&Itemid=153

chyba zrobię z tą wiedźmą porządek i wreszcie będzie święty spokój
:piesio

Sędzia, a nie sędzina.
Moja mama jest sędzią i nawet jeżeli teraz mówi się potocznie na sędziego, jeśli jest kobietą - sędzina, to nie jest to dobrze przez nie widziane, ani nie jest to poprawne. Zawód sędzia nie ma męskiej formy. Sędzina to żona sędziego.
Chodzi głownie o to, że sąd jest instancją, nie traktuje się go personalnie. Mówi się "wysoki sądzie", a nie "wysoki sędzio" albo "wysoka sędzino".

Poza tym sędziowie są różni, tak jak różni są ludzie.


:czary_mary moja mama nie jest ani feministką [chyba by się obraziła], ani źle wykształcona - wręcz przeciwnie. Tak samo inni sędziowie od niej z pracy [i kobiety i mężczyźni]. Nie generalizuj.

:miss_cappuccino

Twoja mama pracuje w Sądzie Rodzinnym ?
Czy na pewno przeczytałaś cokolwiek z linków, które podałem ?
Nie jest moim celem obrażanie kogokolwiek ale moje zdanie o sędziach Sądów Rodzinnych i tzw. psychologów z RODK, a wynikające z kilkunastoletniego doświadczenia, jest bardzo jednoznaczne. I wcale nie generalizuję; statystyka jest święta i nieubłagana.

:miss_cappuccino
sjp.pl
1. potocznie: kobieta sędzia;

aa .. i czemu obrażać się za feminizm?

Feminizm (z łacińskiego femina kobieta), ruch społeczno-polityczny, którego celem jest walka o pełne równouprawnienie kobiet.


Chyba za często feminizm kojarzy się z szowinizmem... baby temu winne

:miss_cappuccino
żona sędziego to sędziowa

:czary_mary nie, nie pracuje w rodzinnym.
Linki przejrzałam, ale dalej uważam, że generalizujesz. Każda sprawa jest inna, to po pierwsze. Po drugie sędzia nie może nie być wykształcony, a po trzecie nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi, bo linki jak dla mnie są nie na temat.

A tak z ciekawości się tylko spytam: to kilkunastoletnie doświadczenie, to wynika z pracy w sądownictwie lub pomocy społecznej czy z czego?

Co do wykształcenia, to :miss ma rację. Bo nie ma groźniejszego idioty, niż wykształcony idiota

znowu dostanę huja a nie sprawiedliwość
...bo sprawiedliwość byłaby oczywiście wtedy, kiedy wyszłoby na twoje?