:tilliatillia ja też miałam logikę na socjologii i statystykę [logikę zdawałam bez problemu, statystykę z oporami, ale owszem], a matury z matematyki pewnie bym nie zdała
A w sumie to i tak nawet na socjologii, która pomimo bycia zaliczaną do nauk nieścisłych, ma sporo matematyki, można było wybrać metodologię jakościową, a ona rządzi się trochę innymi prawami.
Więc nie uważam, żebym do czegokolwiek potrzebowała matury z matematyki.
Zresztą kiedy zdawałam maturę, matematyka nie była obowiązkowa. Byłam w klasie humanistycznej, gdzie matematyka była na poziomie nikłym i uważałam to za zupełnie naturalne, że nie jestem zmuszana do nauki czegoś, czego nie będę potrzebować w szerszym zakresie i co nie leży w gestii moich zainteresowań.
Tak myślę, że lepsze byłoby faktycznie kładzenie nacisku na te przedmioty [zwłaszcza już w liceum], które będą potem młodym ludziom przydatne. Matematyka powinna być obowiązkowa owszem, ale jako przedmiot w trakcie roku szkolnego, a nie na końcowym egzaminie. Nie wszyscy jesteśmy tacy sami
I nie każdy musi się znać na wszystkim. Już to gdzieś tu pisałam kiedyś, że od matematyka nie będzie nikt w przyszłości wymagał bycia wirtuozem słowa, od muzyka znajomości układu pokarmowego, a od np. kogoś po historii albo kulturoznawstwie - rozwiązywania nierówności.