Właśnie wróciłem z Witebska. Nawet sobie nie zdajecie sprawy jakie to czyste i ładne miasto. Trwa tam właśnie Słowiański Bazar, czyli coś jak Festiwal w Sopocie, Jarmark Dominikański i parę innych imprez razem wziętych, tylko na skalę krajów byłego ZSRR.
Baćki w dniu otwarcia nie widziałem, ale jedno wam powiem:
Dzień w prawdziwej ruskiej bani z brzozowymi witkami, dobrym jedzeniem, piwem, spędzony w doborowym gronie jest rzeczą niezapomnianą
Minusem jest to, że nie zdążyłem obejrzeć całego spotkania Holandia-Hiszpania. Od 60 minuty, kiedy wyszedłem z mieszkania i wyłączyłem telewizor, zdany byłem tylko na transmisję po białorusku przez radio w komórce. Niestety - około 116 minuty (czyli chwilę po strzeleniu bramki i parę minut przed końcem spotkania) transmisja została przerwana, by odtworzyć hymn Białorusi.
A co się przez ostatni tydzień działo u Was, pędraczki?
Baćki w dniu otwarcia nie widziałem, ale jedno wam powiem:
Dzień w prawdziwej ruskiej bani z brzozowymi witkami, dobrym jedzeniem, piwem, spędzony w doborowym gronie jest rzeczą niezapomnianą
Minusem jest to, że nie zdążyłem obejrzeć całego spotkania Holandia-Hiszpania. Od 60 minuty, kiedy wyszedłem z mieszkania i wyłączyłem telewizor, zdany byłem tylko na transmisję po białorusku przez radio w komórce. Niestety - około 116 minuty (czyli chwilę po strzeleniu bramki i parę minut przed końcem spotkania) transmisja została przerwana, by odtworzyć hymn Białorusi.
A co się przez ostatni tydzień działo u Was, pędraczki?