Paweł Surowiec członek naszej rodziny, przyjaciel, kolega, współpracownik. Niektórzy na pewno go dobrze znają… inni niech uwierzą na słowo, że człowiek pełny energii i chęci do życia. Stała się jednak rzecz, której nikt nie przewidział nawet w najczarniejszym scenariuszu. Będąc na urlopie z żoną Agnieszką w Egipcie w dniu 26.03.2010 dostał wylewu krwi do mózgu. Od tego czasu znajdował się w szpitalu Nile Hospital w Hurgadzie. Jego stan był bardzo ciężki. Przez cały czas pobytu w szpitalu Paweł był w śpiączce farmakologicznej, a jego stan nie pozwalał na sprowadzenie go do Polski, lekarze odradzali jakikolwiek transport w tym stanie.
Żona Pawła, Agnieszka była z nim na miejscu. Dwójka ich dzieci, 7-letnia Martyna i 2,5-letni Damian zostały pod opieką babci (mamy Pawła) w Białymstoku.
Biuro podróży organizujące wycieczkę, jak również jego ubezpieczyciel odmówiły pomocy finansowej. NFZ również nie zgodził się sfinansować kosztów powstałych w związku z hospitalizacją Pawła w szpitalu w Egipcie, a koszty te są olbrzymie. Na dzień 31.03.2010 (po tygodniowym pobycie w szpitalu) była to suma około czterdziestu tysięcy złotych, która z każdym dniem rosła. Kontaktowaliśmy się także z Ambasadą RP w Kairze, MSZ, ale poza monitorowaniem sprawy również z ich strony nie ma żadnej konkretnej pomocy. Za każdymi drzwiami, które próbujemy otworzyć natrafiamy na ścianę biurokracji, wymaga się od nas oficjalnych pism, telefonów, na które nie było czasu...
Sytuacja materialna rodziny nie pozwala na pokrycie wszystkich kosztów związanych z hospitalizacją, jak również z transportem Pawła z Egiptu do Polski. Zbierane pieniądze, oprócz pokrycia tych kosztów potrzebne będą także na pomoc jego rodzinie.
--
Medycyna Ratunkowa stoi w sprzeczności z procesem selekcji naturalnej