Jak rozmawiam ze znajomymi w Polsce, to z grubsza mozna podzielic ich na dwie kategorie - tych co byli i tych co sie wybieraja do Egiptu. W polskiej prasie internetowej podobnie.
Mam wrazenie, ze Egipt to troche takie miejsce jak Bulgaria za peerelu, ze wypada, ze wypas, lans itd
Chyba, ze ma to jeszcze cos wspolnego z tym artykulem
bylaby to prawda
https://www.pardon.pl/artykul/9783/polki_oddaja_sie_arabom_oni_sa_wspaniali
Rozumiem jeszcze z Indianinem, z Chinczykiem z ciekawosci... nawet z Murzynem zrozumiem. Z Arabem i z Hindusem nie zrozumiem.
Arab jest brudny i smierdzi, a Hindus wyglada jak murzyn wykopany z ziemi trzy dni po pogrzebie
--
Booo :)