:kwiatuszek1 - a wez sobie wyobraz, ze dowiadujeszc sie, ze masz przykladowego raka rok po podjeciu pracy, kiedy wlasnie zaczynasz splacanie kredytu za studia?
Masz na leczenie?
zeby nie bylo za latwo:
- rodzice byli biedni, umarli 2 lata wczesniej, o dalszej rodzinie nic nie wiesz, bo oboje byli jedynakami.
love ja bym sie moze nie bal prywatyzacji, gdyby byla przeprowadzana uczciwie. A doswiadczenie z lat 90 uczy, ze nie ma w Polsce czegos takiego jak uczciwa prywatyzacja. Zwlaszcza, kiedy jest parcie rzadowe na prywatnosc.
Kolejnosc zdarzen w naszym przypadku wyglada mniej wiecej tak:
- pokazowa prywatyzacja kilku, kilkunastu, gora kilkudziesieciu jednostek,
- oddluzanie prywatnych, polegajace na zwaleniu dlugu na powiat
- cicha pomoc ze strony NFZ, polegajaca na duzo lepszych warunkach
- glosne chwalenie w mediach jak sobie swietnie radza w porownaniu z pozostalymi szpitalami, ktorych caly ewentualny zysk idzie na splacanie dlugu.
Pomijam tu likwidacje niedochodowych oddzialow pokazowych szpitali, bo o tym juz wspomnialem.
A co bedzie dalej? Ludzie uwierza w swietlana przyszlosc i popra prywatyzacje, a pozniej bedzie to co opisalem powyzej. Bo smacznych kaskow z NFZ dla wszystkich juz nie wystarczy...
Czemu tak malo osob widzi, ze sluzba zdrowia
nie moze pracowac dla zysku podobnie jak szkolnictwo, straz pozarna czy policja