:Boston_George - sugerujesz, ze jeszcze powinienem dzieciaka skopać? za to że odbił mi sie od samochodu i walnął łbem o krawężnik?? No proszę Cię. Jego wina, że wbiegł na jezdnię tak, że nie byłem w stanie nic zrobić. Ale dlaczego mam go jeszcze za to karać. Stało się. Wiem, co przeżywają rodzice ja też się bałem o jego zdrowie, ze względów na to,że po pierwsze to człowiek, po drugie dziecko, które ma jakąś tam przyszłość przed sobą a po trzecie trochę też z samolubnej chęci uniknięcia większych problemów, typu wyrzuty sumienia, gdyby jednak zmarł. Czy kg, mandarynek, duży kubuś, czekolada i parę ciepłych słów to dla Ciebie naprawdę tak dużo? Nie zrobił tego specjalnie, przeprosił mnie, ja przeprosiłem jego, ze nie byłem w stanie zrobić nic więcej, brakło około metra a bym go wcale nie uderzył. Postaw się na miejscu matki tego dzieciaka, jak byś się czuł ? O ile potrafisz wejść w odczucia innych osób. Chociaż z tego co mówisz, to byś najchętniej jeszcze podał jego starych do sądu, żeby zapłacili za blacharkę. Jasne, mam szkody w aucie, bo zarysowana maska, zbite swiatło, ale od tego jest autocasco a nie biedny dzieciak ze złamaną nogą, który nie zachował nalezytej ostrożności, jak wiele zresztą dzieci, chociażby z "zabaw traumatycznych". I na prawdę myślę, że powinniśmy mieć trochę wiecej ludzkich odruchów w sobie a może świat byłby lepszy.
--
Mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było tylko aplauz i zaakceptowanie.