Co roku do Warszawy przyjeżdża coraz więcej osób. Głównymi przyczynami migracji do stolicy są niskie bezrobocie i prestiż uczelni. Jeszcze kilka lat temu często można było usłyszeć o konflikcie między warszawiakami a ludźmi osiedlającymi się w ich mieście. Jak sytuacja wygląda dziś?
Warto Według badań OBOP z 2005 roku, warszawiacy różnie odnosili się do przyjezdnych. Jedni cieszyli się, że tak dużo osób przyjeżdża do Warszawy. W ich poczuciu świadczyło to o atrakcyjności stolicy oraz jej dynamicznym rozwoju. Inni zaś chcieli bronić się przed napływem mieszkańców z innych regionów Polski, ponieważ obawiali się utraty tożsamości miasta i jego mieszkańców. Według tych samych badań warszawiacy byli postrzegani przez ludzi z pozostałej części kraju jako osoby władcze, odważne, światowe i otwarte. Jak dziś wygląda sytuacja?
- Typowy warszawiak to egoista, egocentryk i konformista. Brnie po trupach do celu, a tym samym krzywdzi innych. Osoba pochodząca ze stolicy daje innym do zrozumienia, że jest lepsza, bardziej doświadczona. Pokazuje, że ma większą wiedzę i umiejętności.
- Nie jest to do końca prawda - komentuje te słowa socjolog.
Jedno, to opinie o warszawiakach, które są rozpowszechnione w innych rejonach kraju. Tu mamy do czynienia z klasyczną sytuacją, w której funkcjonuje stereotyp. Drugie, to doświadczenia osób osiedlających się w stolicy.
- Przyjezdni postrzegają nas jako tzw. warszawkę. Myślą, że jesteśmy zadufani w sobie, oskarżają o pozerstwo.To nieprawda. Ludzie pochodzący z innych miast wcale nie są negatywnie postrzegani. Jest to raczej coś pozytywnego.
Ludzie osiedlający się w Warszawie muszą poradzić sobie w sytuacji przeprowadzki do innego miasta. - Kiedy zamieszkałam w stolicy, wydawało mi się, że wszyscy są tu nastawieni na robienie kariery. Z biegiem czasu zrozumiałam, że ludzie z Warszawy są tak naprawdę bardzo pozytywni
-Nie miałam żadnych nieprzyjemnych doświadczeń związanych z tym, że pochodzę z małego miasta. To naturalne, że początkowo wszyscy czują się zagubieni i osamotnieni. Ciężko się tu zaaklimatyzować - dodaje.
Mieszkańcy Warszawy składają się już praktycznie z samych przyjezdnych. Nie znam zbyt wielu ludzi, których rodzice i dziadkowie tu się urodzili. Rdzennych warszawiaków jest ok. 20 proc. - Stolica nie jest już miejscem psychospołeczne zamkniętym.
Wiadomości 24
Warto Według badań OBOP z 2005 roku, warszawiacy różnie odnosili się do przyjezdnych. Jedni cieszyli się, że tak dużo osób przyjeżdża do Warszawy. W ich poczuciu świadczyło to o atrakcyjności stolicy oraz jej dynamicznym rozwoju. Inni zaś chcieli bronić się przed napływem mieszkańców z innych regionów Polski, ponieważ obawiali się utraty tożsamości miasta i jego mieszkańców. Według tych samych badań warszawiacy byli postrzegani przez ludzi z pozostałej części kraju jako osoby władcze, odważne, światowe i otwarte. Jak dziś wygląda sytuacja?
- Typowy warszawiak to egoista, egocentryk i konformista. Brnie po trupach do celu, a tym samym krzywdzi innych. Osoba pochodząca ze stolicy daje innym do zrozumienia, że jest lepsza, bardziej doświadczona. Pokazuje, że ma większą wiedzę i umiejętności.
- Nie jest to do końca prawda - komentuje te słowa socjolog.
Jedno, to opinie o warszawiakach, które są rozpowszechnione w innych rejonach kraju. Tu mamy do czynienia z klasyczną sytuacją, w której funkcjonuje stereotyp. Drugie, to doświadczenia osób osiedlających się w stolicy.
- Przyjezdni postrzegają nas jako tzw. warszawkę. Myślą, że jesteśmy zadufani w sobie, oskarżają o pozerstwo.To nieprawda. Ludzie pochodzący z innych miast wcale nie są negatywnie postrzegani. Jest to raczej coś pozytywnego.
Ludzie osiedlający się w Warszawie muszą poradzić sobie w sytuacji przeprowadzki do innego miasta. - Kiedy zamieszkałam w stolicy, wydawało mi się, że wszyscy są tu nastawieni na robienie kariery. Z biegiem czasu zrozumiałam, że ludzie z Warszawy są tak naprawdę bardzo pozytywni
-Nie miałam żadnych nieprzyjemnych doświadczeń związanych z tym, że pochodzę z małego miasta. To naturalne, że początkowo wszyscy czują się zagubieni i osamotnieni. Ciężko się tu zaaklimatyzować - dodaje.
Mieszkańcy Warszawy składają się już praktycznie z samych przyjezdnych. Nie znam zbyt wielu ludzi, których rodzice i dziadkowie tu się urodzili. Rdzennych warszawiaków jest ok. 20 proc. - Stolica nie jest już miejscem psychospołeczne zamkniętym.
Wiadomości 24
--
Graf Jesus Maria Zenon y Los Lobos von Owtza und zu Sucha-Bez-Kicka y Muchos Gracias Zawieszona