Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Hyde Park V > Przeszedłem pranie mózgu wczoraj
salival
salival - Little Princess · 14 dni temu
Miałem w domu "pokaz" Saladmaster Moja żona zgodziła się na to dla znajomej, która koniecznie chce jakiś tam uber-blender czy ki ch*j i muszą wciepać tę marketingową gadkę 6 parom w dwa tygodnie. Niechętnie, ale się zgodziłem i rezutat mnie zaskoczył

Zaskoczyło mnie, że moja tolerancja na bullshit jest tak niska . Naprawdę, jak na tym memie, z każdym usłyszanym zdaniem aż mnie trzęsło Wiem, że Saladmaster to dobrej jakości sprzęt i rzeczywiście robi to co reklamują (waterless cooking)*, ale otaczają to takim bullshittem, że zwyczajnie miałem wrażenie, że chcieli mnie obrazić.

Miałem moment (choć poddałem się, bo żona naprawdę prosiła bym był miły), że chciałem się zapytać, dlaczego to ja wyglądam jakbym korzystał z Saladmaster, a nie kobieta, która próbuje mi to wepchnąć (która ledwo mieściła się na krześle ). Raz wymskło mi się pod nosem "bullshit", ale nie słyszeli. To był taki psychiczny dla mnie "wentyl bezpieczeństwa", bo sam zacząłem zbliżać się do swojego "boiling point".

* - tylko, że to co robi Saladmaster to zwykła fizyka (która wymaga ręcznej interwencji tak czy siak ), którą można zreplikować nie wyrzucając $4000.

--

Krzychpl
Krzychpl - Superbojownik · 14 dni temu
@salival może kiedyś dałeś sobie coś wcisnąć (albo byłeś blisko), niekoniecznie materialne coś i teraz masz psychiczny odpowiednik reakcji alergicznej
Ostatnio edytowany: 2024-09-30 11:02:56

--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty. Terry Pratchett - Prawda

salival
salival - Little Princess · 14 dni temu
@Krzychpl raczej nie. Od dziecka tak miałem (i chyba od rodziców mi się udzieliło), że jeśli coś jest "too good to be true" to na pewno jest. Możliwe, że nawet przez to ominąłem jakieś prawdziwe okazje na których bym skorzystał. Poza tym mam większe uczulenie na tematy, o których mam jakieś pojęcie, a ktoś próbuje mi wcisnąć kit.

--

Radioactive
Radioactive - Superbojownik · 14 dni temu
A Rolexa ci nie pokazywali, że też taki będziesz miał jak wkręcisz innych?

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

salival
salival - Little Princess · 14 dni temu
@Radioactive nie, ale namawiali mnie i żonę, żebyśmy też wkręcili 6-10 par i też ten uber-blender dostaniemy

Dodam jeszcze kontekst mały, bo tego dnia miałem lekkiego wk*wa Coś mi pieprzło w szybę auta i mam pęknięcie na 1/4 długości. Kolejny wydatek (choć nie duży, bo z ubezpieczenia część się pokryje), ale jednak wydatek, a mi tu garnki za 3500 funtów chcą wkręcić. Jak grzecznie powiedziałem, że raczej teraz się nie zdecydujemy, bo mamy więcej ważniejszych wydatków (dom, auto) i dodałem, że przecież też mają dom więc chyba wiedzą ile to czasami kosztuje. Kobieta odpowiedziała mi, że tak, ale zdrowie ważniejsze dla nich jest. Jak bardzo chciałem jej odpowiedzieć, że jakoś tego nie widzę po niej Ło jezu, jak mnie trzęsło w środku
Ostatnio edytowany: 2024-09-30 11:15:06

--

Krzychpl
Krzychpl - Superbojownik · 14 dni temu
@salival chyba pora pogadać z żoną w kontekście kręgu znajomych (i jego przetrzebienia)

--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty. Terry Pratchett - Prawda

kashpir
kashpir - Napalony Krzyżówkowicz · 14 dni temu
No i znajoma nadal będzie gruba, bo nie kupiłeś gara i ona też go nie będzie mieć
Zniszczyłeś czyjeś zdrowie i przyszedłeś nam się tu pochwalić?

--
Co tydzień te same cele: przeżyć do piątku, nie umrzeć do poniedziałku.

salival
salival - Little Princess · 14 dni temu
@kashpir ona już ma tego gara. Blendera nie ma

@Krzychpl żona ma pewien problem z asertywnością Ale też ci znajomi są naprawdę spoko jak nic nie próbują sprzedać. Babka o której pisałem wyżej to tych znajomych "supervisor". Ona i jej mąż (który gotowanie całe zrobił, też nie wygląda jakby zdrowie było dla niego najważniejsze) obserwują jak ci znajomi próbują wciskać kit (takie "szkolenie") i mają to zrobić 6 razy w dwa tygodnie. Tyle że ona sama przejęła pałeczkę i ostatecznie to ona i jej mąż tak 3/4 prezentacji zrobili.

Ciekawe jest to, że marketingowe metody często zawierają sugestie, który mają krytykować nasz dotychczasowy "niezdrowy" styl życia bez Saladmaster. Trochę to się gryzie z masą medali na ścianie i zdjęć z biegów (choć przypuszczam, że głupi ci ludzie nie są i widząc moją i żony kolekcję od razu wiedzieli, że trafili na trudnych zawodników).
Ostatnio edytowany: 2024-09-30 11:34:47

--

Max_iol
Max_iol - Superbojownik · 14 dni temu
Rodzicom kiedyś odkurzyli całe mieszkanie jakimś odpowiednikiem Rainbow który też nawilżał powietrze usuwał pyłki i ozonowal jak się go ustawiło bez rur z wodą.
Prania robił i trzepał dywany.
Sprzęt za jakieś zawrotne kilka tysi (a to chyba 1999 był).
Z 3-4 lata później jakieś podwyżki w pracy matki i siadły jakieś ojcu zlecenia. Przeprowadziliśmy się do Domu z mieszkania i stwierdzili że w sumie przydał by się odkurzacz.

Mieli wizytówkę, dzwonią do Babki czy się dalej tym zajmuje bo oni by chcieli (po 4 latach). Babka była w takim szoku i tak nie wierzyła że pewno spodziewała się Majewskiego z Kwiatkami czy kamer z szafy.
Niemniej przyjechała , dostali jeszcze jakieś 3 pudła darmowych akcesoriów i dużą zniżkę a odkurzacz śmiga do dzisiaj bez żadnych napraw i w sumie robi robotę na dywanach a i w covidzie nie raz powietrze ozonował żeby sterylnie było.

salival
salival - Little Princess · 14 dni temu
@Max_iol ja nie oceniam samego zestawu, bo akurat Saladmaster jest wysokiej jakości sprzętem do gotowania - temu nie przeczę, pracę domową odrobiłem. Są jednak pewne problemy natury marketingowej, które u mnie powodują zapalenie czerwonej lampki:

- manipulacja poprzez emocje
- kłamanie (jeśli ktoś posiada jakąś wiedzę z zakresu fizyki, kulinariów, diety to te bzdury, którymi karmią sprzedawcy powodują automatyczny odruch obronny)
- marketing bezpośredni. Jest powód dlaczego nie ma ich produktów w sklepach. Nie dlatego, że są takie wyjątkowe (bo nie są), ale dlatego by uniknąć możliwości porównania z produktami konkurencji (jakość, możliwości, cena)


--

Ynez
Ynez - Mistrzyni Środowych Tłumaczeń · 14 dni temu
A propos prania mózgu - w mojej ostatniej robocie, kiedy już byłam pewna że stamtąd odejdę, bo z "korpo - robisz to dobrze" zrobiło się zwykłe gównokorpo z wszelkim dobrodziejstwem i złodziejstwem inwentarza - musiałam iść na obowiązkowy warsztat z "nowych wartości firmy".

Ten warsztat był prowadzony na zmianę przez kilka ekip - koleżance trafił się rzeczowy i rozsądny gość [nasz znajomy zresztą], który bullshit ograniczył do minimum. Ja trafiłam na nawiedzoną pańcię z haerów, która albo była na jakichś dopalaczach, albo na codzień koleżanki muszą się przed nią zamykać w kiblu, bo sposób bycia miała okropny, atakująco-zastraszający. Cały czas powtarzałam sobie: siedź cicho, nie odzywaj się, nie warto, i tak stąd niedługo wypierdalasz, po co masz się z głupią sprzeczać. Ale w którymś momencie siedziałam i dosłownie musiałam trzymać się ręką za paszczę, żeby nie wyskoczyć. To był chyba ten moment kiedy zapytała "a dlaczego w ogóle rozmawiamy o czymś takim jak wartości" - i ja musiałam zastosować tę autoprzemoc, żeby nie wypalić "żeby uniknąć rozmowy o rzeczach które naprawdę mają znaczenie, jak... pieniądze?".

Natomiast ludzie z grupy ochoczo się angażowali, dyskutowali, opowiadali jak się cieszą że pracują w firmie która deklaruje wartości, bo w ich poprzedniej robocie czegoś takiego nie było, podawali nawet nowe przykłady, które u tej pani wywołały ekspresję rozkoszy... I do dziś nie wiem czy oni tak naprawdę [kuzynka kiedyś opowiadała że po podobnym gównozebraniu w jej robocie, ludzie byli zdziwieni że ona krytykuje tego typu korpobełkot, i zachowywali się jakby ich to poruszyło i przekonało], czy taki popis aktorski to był [tylko po co - od tej pańci nic nie zależało, nie było żadnego zaliczenia, egzaminu, cokolwiek, tylko odfajkować i spadać]. W każdym razie, fascynująco-przerażające toto było.

Więc Salival, to co opisałeś i Twoje reakcje - przypomniały mi tamte trzy czy cztery zmarnowane godziny mojego życia i jakie to było dziwne uczucie, nieomal jak w kościele czy coś

--
Tylko tego nie spierdolcie. Tylko tego nie spierdolcie. Proszę, tylko tego nie spierdolcie!

salival
salival - Little Princess · 14 dni temu
@Ynez a widzisz, przypomniałaś mi o jeszcze jednej rzeczy. Ja się czułem jak w szkole, bo na początku dostaliśmy z żoną jakieś ulotki czy coś z moywacyjnymi pierdołami i mieliśmy je odczytać i powiedzieć, dlaczego się z tymi stwierdzeniami zgadzamy (nie czy się zgadzamy, a dlaczego). Na zmianę z żoną mieliśmy te punkty przeczytać . Tutaj kilka szpil wbiłem, ale w momencie jak się nie zgadzasz z czymś, to szybko skaczą do następnego punktu. To był taki "cringe", że musiałem świadomość wyłączyć i przenieść się w moje "szczęśliwe miejsce" 😂 Jeden z punktów mówił, że używając tłuszczu niszczymy składniki odżywcze, a sam tłuszcz w ogóle odpowiedzialny jest za całe zło na świecie. Niestety, nie udało mi się przekonać, że niektóre składniki odżywcze wymagają obecności tłuszczu by w pełni je można było absorbować np. - plot twist - witaminy A, E i D. Nie można w całości wyeliminować tłuszczu z diety (punkt ten nie mówił jedynie o używaniu tłuszczu do gotowania, smażenia, ale próbował sprzedać "defattener", garnek gdzie tłuszcz spływa niżej, jak np. w air fryer ).
Ostatnio edytowany: 2024-09-30 13:21:32

--

Huculski
Huculski - Superbojownik · 13 dni temu
Mój brat kiedyś sprzedawał różne odkurzacze, filtry, garnki i inne reinboły w trybie domokrążcy... Wpadły mi kiedyś w ręce jego materiały szkoleniowe - tam było dokładnie opisane w jaki sposób doprowadzić do transakcji z prawie każdym typem klienta. Brat stwierdził, że ludzi dzieli się na kilka różnych grup i zależnie od tego prowadzi się rozmowę. Jednak jest jedna dodatkowa grupa, do niej zaliczył mnie - z tą grupą należy natychmiast zakończyć dyskusję, bo nic nie kupią i odradzą zakup innym ;)

empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · 13 dni temu
Zawsze uważałam, że dobry towar nie potrzebuje nachalnej reklamy. Reklama owszem, jeżeli wchodzi coś nowego i jest to dostępne do kupienia w sklepach.

CERAGEM - to takie łóżko masujące na podczerwień. Miałam okazję przez kilka miesięcy chodzić na takie prelekcje o tym, jak to łóżko pomoże na wszystkie dolegliwości i nie potrzeba leków, lekarza.

Można było po każdej takiej zachęcającej do kupna prelekcji położyć się na to łóżko i pomasować się przez jakiś czas - już nie pamiętam, ile to czasu było. I oczywiście korzystałam z tego nagminnie, bo firma sprzedająca te łóżka umieściła się 150 m w pomieszczeniu obok mojego bloku, więc pomyślałam: co mi zależy spróbować, mam czas, posiedzę, posłucham, co gadają, wykorzystam ich i wymasuję się, a potem pójdę taka wymasowana na spacer.

Przychodziło bardzo dużo ludzi i sporo ludzi to urządzenie kupiło.
Osobiście już po pierwszej prelekcji wiedziałam, że tego nie kupię, ponieważ wyczułam tę ich nachalność reklamy twierdzącą, że każdy kto kupi i będzie masował się codziennie w domu, to będzie zdrowy i wszystkie schorzenia wyleczy. Aż taka naiwna nie jestem, żeby w takie bzdury uwierzyć.

Bla, bla pięknie gadali, że od samego słuchania można było już wyzdrowieć.
Oczywiście udawałam, że jestem zainteresowana kupnem, że przychodzę na prelekcje i masowanie, aby jak najlepiej poznać to urządzenie, no i że muszę najpierw spłacić kredyt, który mam, aby wziąć kredyt na to łóżko. Oni mi nawet ofiarowali się załatwić kredyt, żebym tylko kupiła, a ja że nie mogę, bo nie mam już zdolności kredytowej, a oni, że może rodzina pomoże, ewentualnie ktoś mi pożyczy kasę. Tak, tak, nawet takie rozmowy były między mną, a prelegentami. A ja ich oszukiwałam tak samo perfidnie, jak oni mnie.

Wymasowałam się, ile się tylko dało, a dało mi się ich wykorzystywać do końca ich funkcjonowania w tym miejscu, potem przenieśli się do innego miasta, jak coraz mniej ludzi było zainteresowanych tym urządzeniem i sprzedaż drastycznie im spadła.

Kiedyś, przez przypadek spotkałam jednego z tych prelegentów, który przyszedł do sąsiadki - ona to kupiła i coś się popsuło, a on w ramach gwarancji miał jej tę usterkę usunąć, i wtedy sobie z nim porozmawiałam, jak ich wykorzystałam - zaśmiał się i powiedział, że coś przeczuwali, że mogę nie kupić, ale byłam tak bardzo wiarygodna w tym swoim tłumaczeniu, że jednak mieli nadzieję, że w końcu kupię.

A sąsiadka razem z mężem masowała się, bo mieli problemy zwyrodnieniowe biodrowe i suma sumarum oboje musieli poddać się operacji, i pozakładać endoprotezy, aby w końcu chodzić bez bólu..
Jednak CERAGEM nie działa na wszystko tak, jak super, pięknie obiecywali , a cena tego urządzenia w tamtym czasie, to było 12,5 tys. zł.
Sąsiedzi już nie masują się, bo się im to znudziło, a po operacji mogą funkcjonować bez bólu i teraz plują sobie w brodę, że tyle kasy wydali.

Zawsze zapala mi się czerwona lampka, jak widzę nachalne reklamy, w które tak dużo wkładają wysiłku, aby zareklamować swój towar, a w dodatku tego towaru nie ma dostępnego w normalnych sklepach.
Bardzo dużo widzę też takich reklam różnych "cudownych" leków, których nie ma w aptekach, nawet widzę takie reklamy na JM i dziwię się, że JM wchodzi w to - rozumiem kasa, kasa i kasa.

--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Another - Superbojownik · 13 dni temu
A mnie kiedyś wypierdzielono z pokazu Zeptera. 20 lat temu to było. Żona co prawda wiedziała, że to zły pomysł, aby mnie zabrać na to spotkanie, ale z jakiegoś powodu jednak mnie wzięła.
Twardy byłem i starałem się nie odzywać zbyt wiele. Do czasu, gdy na warsztat wjechał on - magiczny blender typu żyrafa. Za raptem 2 tysiące (20 lat temu to była kupa kasy). Jak wiemy, konstrukcja takiego blendera jest prosta, więc co w nim było tyle warte? Otóż obroty do 20 tys. na minutę. Czaicie? 20 tys. obrotów na minutę. I za tę innowacyjność kosztował 20 razy więcej niż zwykły blender.
Oczywiście w parze z tą oszałamiającą prędkością szła jego zdolność do przemiany wszystkiego w pastę, papkę, pianę, itp. Fajne, jeśli ktoś lubił placki ziemniaczane o konsystencji hummusu. Albo bitą śmietanę o smaku mleka 2%.
Gdy żona i jej siostra zaczęły się zachwycać nad urządzeniem, ale jednak cena była zaporowa, pani prowadząca wpadła na pomysł, że przecież mogą kupić go sobie na spółkę. Blender na spółkę.
Wtedy wyrwało mi się coś o porównaniu do kota z miasta Łodzi, na sznurku, w dni parzyste u nas, w dni nieparzyste u siostry żony. I wtedy właśnie, decyzją żony, pokaz się dla mnie skończył.

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 13 dni temu
@Huculski Zapewne jakby zapytać większości ludzi, to każdy powie, że jest tym ostatnim typem


Mnie nikt nigdy na nic nie zaprasza, nawet fotowoltanika nie dzwoni

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

Radioactive
Radioactive - Superbojownik · 13 dni temu
@Another znajomi kupili Termomixa na spółkę. Oczywiście skończyło się kłótnią

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

salival
salival - Little Princess · 13 dni temu
@Huculski ci wczorajsi chyba nie umieli czytać między wierszami, bo już zdążyli nawet z uśmiechem dłoń moją i żony uścisnąć z "welcome to Saladmaster family!". Rozłożyli się z tymi ofertami, produkują (to już po gotowaniu i konsumpcji, swoją drogą najgorszego "ciasta" jakie w życiu chyba próbowałem), a żona na to, że musi się zastanowić i da znać To nie zadziałało i zaczęli drążyć dalej pytając co stoi na przeszkodzie. No i tu asertywność żony podpowiedziała jej, że trzeba kogoś wepchnąć pod ten tramwaj i powiedziała "mąż" 😂 Niby żartem, ale jak widzieli moją twarz to chyba do śmiechu im nie było, bo ja już dosyć miałem (miało być do 90 minut, siedzieli 4 je*ane godziny!).

--

Huculski
Huculski - Superbojownik · 13 dni temu
@KurzaStopa Ale to mój brat zaliczył mnie do tej grupy.

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 13 dni temu
@Huculski Ale ja tak ogólnie. Jakbyś zapytał ludzi, do której grupy należą, to kożdyn jeden powie "mi nic nie wcisna, nie ma opcji"

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

Jez_z_lasu
Tak tylko wspomnę o wielkim tłuszczowym kłamstwie. Tłuszcz jest zdrowy, wspaniały i nie tylko niezbędny. Japończycy wcinają tłuste ryby, Włosi prawie kąpią się w oliwie, a Francuzi wręcz smarują się masłem. I są w czołówce długowieczności. Poza tym na tłuszczach najlepiej się chudnie. A spróbuj mózgowi nie dostarczyć tłuszczu - zidiocenie wzrasta.
Po prostu branża cukrowa i prostych węgli potrzebowała znaleźć kozła ofiarnego, żeby sprzedawać więcej. A cukrzycy, otyli i dzieci cierpią. Zarabiają tylko branża cukrowa, lekarze i stomatolodzy.

--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

Yoop
Yoop - Superbojownik · 13 dni temu
Moi rodzice, raczej dość rozsądni ludzie, też się kiedyś dali namówić na zakup w takiej sprzedaży bezpośredniej. Jakiś "magiczny" odkurzacz kupili. Pamiętam jak dziś, jak mój ojciec tłumaczył mi potem, że taki wytrzymały, że nawet stanąć na nim można i z szafy coś sięgnąć. Zapytałem go, czy wyprzedaż zrobili i krzeseł w domu zabrakło, że musi wyciągać i wchodzić na odkurzacz. To go trochę otrzeźwiło i następnego dnia pojechali oddać.
Od tamtej pory wierzę, że prawie każdemu da się wcisnąć marketingowego bubla w sprzyjających okolicznościach.

Ja sam też dość dobrze orientuję się w różnych sztuczkach i oszustwach, zarówno tradycyjnych jak i onlinowych, a też się kiedyś naciąłem na fejkowy sklep online, bo miał wyjątkowo dobrą promocję. No owszem, powstał we mnie cień podejrzenia, więc zapłaciłem Revolutem i jak się okazało że to złodzieje to złożyłem reklamację i po jakimś czasie dostałem zwrot.

Tu przy okazji porada - jeśli kupujecie coś w internecie i nie jesteście pewnie odbiorcy to nie płaćcie przelewem z konta bankowego (ani blikiem). Dość bezpiecznym rozwiązaniem jest płatność kartą, bo w razie oszustwa macie po swojej stronie operatora, który często da wam zwrot i weźmie sprawę na siebie. A jeśli trzeba podać dane karty to wtedy najlepiej właśnie czymś takim jak Revolut - wygenerowaną kartą wirtualną - nie ma opcji, że ktoś wykorzysta dane i was okradnie z większej kwoty.

nevya
nevya - Bojownik · 13 dni temu
Czyli po Termomixie mamy się spodziewać za jakiś czas wciskaczy Saladmastera w Polsce?

Mam nadzieję, że się zlecą termomiksiarze i każdy ich argument będzie można przypisać do saladmastera i salival będzie sobie mruczał pod nosem "bullshit"

salival
salival - Little Princess · 13 dni temu
@nevya będę alergicznie kichał tak by przypominało to "bullshit". Swoją drogą Saladmaster już jest w Polsce z siedzibą w Warszawie.

--

beduiniec
beduiniec - Superbojownik · 13 dni temu
Szczerze mówiąc nie spotkałem się nigdy z tym ustrojstwem, ale z tego co rozumiem to zwykłe gary, może lepszej jakości niż te codzienne, okraszone szczyptą magii i marketingowym belkotem. Dobrze rozumiem?

A co do termomixa to już o niejednej waśni słyszałem z tegoż powodu wokół nie/znajomych i zauważyłem, że im bardziej małomiasteczkowy elektorat tym bardziej ludziom odpierdala.

--
Pi***ol wszystko i się śmiej, jutro wstaniesz będzie lżej

salival
salival - Little Princess · 13 dni temu
@beduiniec generalnie te gary wykorzystują fizykę do gotowania w sumie ciężko gotować bez fizyki 😆) i to ma sens. Nazywa się to "waterless cooking" no i to jest rzeczywiście ciekawa metoda gotowania. Tyle że nie potrzebujesz garów za miljony monet. Saladmaster chwali się, że ich stainless steel jest "chirurgicznej jakości" (pewnie chodzi im o medyczną, ale niech im będzie). W takim razoe wystarczy dobry stainless steel (grade 300 w górę, który jest też medycznym) 🤷 nie są to tanie rzeczy, ale takie zestawy można nabyć 7 razy taniej (i to już założyłem wyższą cenę, założyłem grade 400). A do metody gotowania "waterless" potrzebna jest... szczelna pokrywka. I tyle. W sumie niemal każdy może to samo zrobić z garnkami jakie ma w domu bez przepłacania. Saladmaster chwali się też, że ich garnki równo grzeją, a nie tylko od spodu. Tylko że dokładnie to samo robią garnki stainless all-clad. Też nie tanie, ale dostępne w sklepach za ułamek ceny Saladmaster.
Ostatnio edytowany: 2024-09-30 23:12:57

--

Yoop
Yoop - Superbojownik · 13 dni temu
@salival to jest jak rozumiem zestaw szybkowarów? No to sensu taki zakup nie ma, mimo że jeden warto mieć, ale to wystarczy sobie jakiegoś Tefala ogarnąć za $100.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · 13 dni temu
@beduiniec z tego, co po znajomych widzę, to thermomix odmóżdża. Zamiast coś zrobić samodzielnie, to robią te same czynności co robiliby przygotowując potrawę z przepisu, ale zamiast myśleć przy tym wykonują polecenia robota.

I zaczynam podejrzewać, że to jest taka podpucha, roboty tresują już ludzi, żeby bunt robotów nie był potrzebny, a bunt ludzi był niemożliwy

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

Huculski
Huculski - Superbojownik · 13 dni temu
@Yoop Tak, najlepiej kartą kredytową lub taką wirtualną. Ja mam ZEN i do takich transakcji stworzyłem specjalną kartę.

@wisz-nu Niektórym ludziom to pomaga - dostają specjalny rytuał odkurzania, w punktach podane przepisy i urządzenie z wagą i timerem, albo urządzenie poprawiające nastrój.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Another - Superbojownik · 13 dni temu
@wisz-nu A ludzie jeżdżący na nawigacji znanymi dobrze trasami? Też takich widuję. Choć tu może ma to sens, jeśli nawigacja analizuje sytuację na drodze i w razie korka przekierowuje na alternatywną trasę? Bo tylko tak mogę wytłumaczyć ideę takiego jeżdżenia.
Forum > Hyde Park V > Przeszedłem pranie mózgu wczoraj
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj