Ciekawe rzeczy od paru dni w wiadomościach piszą/ mówią. Sąsiedzi uznali że nie ma sensu bić się tylko u siebie i bardzo skuteczne rajdy na ziemiach orków uskuteczniają. Kolejna niespodzianka nie tylko dla ruskich bandytów, ale też dla reszty świata.
Ciekawe ile im się uda na tym ugrać.

@Yoop Kto wie, może uda im się "ugrać" jakieś ofiary wśród cywili. Podejrzewam, że niektórzy na coś takiego tylko czekają.

Nic im się nie uda ugrać poza paroma sedesami i pralkami. Strata zasobów i czasu. Widać już brak realizacji jakichkolwiek założeń taktycznych i każdy sobie rzepkę skrobie żeby coś zarobić na tej wojnie.

Początkowo myślałem, że stosują tu taktykę podjazdów (swoją drogą bardzo popularną w Rzeczpospolitej Obojga Narodów do nękania wroga nieregularnymi wypadami na jego niebronione pozycje) - skuteczną jako wprowadzającą zamęt i odciągającą część sił nieprzyjaciela od głównego frontu działań.

Ale wygląda na to, że oni to potraktowali na poważnie. Co więcej rosyjska armia jak na razie nie bardzo wie, co z tym fantem począć - bo posyłają luzem losowe najbliższe jednostki na odsiecz, a te są natychmiastowo ubijane przez ukraińską artylerię (i nie tylko) - bo prowadzone są jak barany na rzeź.

Co zyskali? Obniżyli morale, skonfundowali rosyjską propagandę i generalnie sobie siedzą i trollują rosyjską armię (która zawsze miała problemy z logistyką).

Jestem niezmiernie ciekawy, jak to się rozwinie i spodziewam się, że jak Ukraińcy mają jakieś zasoby, to mogą je wykorzystać w podobnej akcji w innym miejscu. Wątpię, by poszli dalej, bo tu trzeba by było znacznie lepszej logistyki niż mają zasobów. No, ale wygląda to ciekawie: na pewno Ukraińcy popsuli wielu rosyjskim generałom wakacje.

Raczej chodzi o odciągnięcie jakichś ruskich sił z regionu Chersonia czy Zaporoża, ewentualnie przeniesienie ciężaru walk na tereny bardziej sprzyjające Ukrainskiej Armii bo walka o przekroczenie Dniepru na południu w regionie Chersonia to maszynka do mielenia mięsa w obu armiach.

@Mjask90 ale oni chyba nie wybrali się tam w gruncie rzeczy żeby podbijać rosję. Też mi się wydaje że chodzi o wykorzystanie m.in. fatalnej logistyki, bo ruscy chyba przyjęli jako pewnik, że wojnę prowadzi się tylko u kogoś i nie byli przygotowani na taki atak, a to pozwala po prostu naruszyć trochę bardziej ich zasoby. No i wizerunkowo to chyba jednak jest kłopot, gdy okazuje się, że ruskich jednak można skutecznie atakować na ich terenie. Może to np. zachęcić jakieś inne grupy separatystyczne do podjęcia działań w innych rejonach, nie mówiąc o tym, że na wszystko z zainteresowaniem patrzy puchatek.

Ja tak tylko merytorycznie

@Kokeeno patrząc po mapie https://liveuamap.com to oni weszli na około 20km od granicy UA-RUS, raczej szybki wypad i wybicie lokalnych sił orków.
76k luda ewakuowanych, chaos i obniżenie morale.
Co ciekawe do Kurskiej elektrowni atomowej mają jakieś 40-50km, ciekawe czy to jest główny cel operacji?

Celów widzę kilka, a sądząc po zaangażowanych siłach UKR, mówimy o operacji na poziomie politycznym, czyli najwyższym. I tu te cele wg mnie są następujące:

1) osłabienie pozycji WWP i podkręcenie walk buldogów (zaskoczenie, opanowanie rdzennego terytorium),
2) łatwiej opanować RUS terytorium i następnie w drodze negocjacji przehandlować je w zamian za terytoria okupowane, niż odbijać terytoria okupowane. Już teraz UKR zajęli więcej km2 rosyjskiego terenu, niż odbili swojego podczas zeszłorocznej letniej ofensywy,
3) przejęcie kontroli nad przepompownią gazu na handel do Europy.

Strategicznie / operacyjnie: zagrożenie kurskiej EA, popsucie planów ofensywy RUS na Sumy, odciągnięcie wojsk z innych kierunków (i np. poprawa przez to sytuacji pod Pokrowskiem).

@Yoop myślisz że ten kraj ma jeszcze jakiś "wizerunek"

"zachęci grupy separatystów" no może, będzie jakiś zamach, zginie trochę cywili i co z tego? Ktoś się tym na Kremlu przejmie?

A Chińczyków, problemy orków ze szczelnością granic to obchodzą tyle co zeszłoroczny śnieg

@Mjask90 nie chodzi o wizerunek w sensie fajności, tylko potencjału i zdolności militarnych. Zauważ, ze ruscy maja swoje święto jedności narodowej nawiązujące do podboju przez RP sprzed 400 lat. Od tamtego czasu nikomu się to nie udało i ruscy uchodzili za potęgę militarną i chcieliby zapewne nadal. Tymczasem ofensywa w Ukrainie dość mocno obnażyła ich słabości, a teraz się jeszcze okazuje, że napadnięty kraj jest w stanie się wedrzeć na ich terytorium i oni nie są w stanie sobie z tym tak od ręki poradzić wręcz przeciwnie są totalnie zdezorganizowani.
To natychmiast nasuwa pytanie: a co gdyby to nie był mały okupowany kraj, jaki odpór mogła by dać poważnej ofensywie. Myślę, że jest to lekcja, którą wszyscy wojskowi z zainteresowaniem śledzą.

Ukraińcy pokazali, że moskale nie bronią swych granic i można im odebrać wszystkie sporne terytoria bez większych strat. Agresja na Ukrainę zaczęła się tylko dlatego, że Putin dogadał się z Chinami. Teraz jednak reszta sąsiadów widzi, że ruskie to kolos na glinianych nogach - czekam na przebudzenie się Kazachów, Japończyków, Azerów, Gruzinów i wielu innych nacji. Do grona zaborców mogą dołączyć Rumuni, Turcy, Mongołowie, a nawet Koreańczycy. Rosja może zostać zaatakowana na froncie ciągnącym się przez wiele tysięcy kilometrów, a nowy rozkład sił może doprowadzić do kolejnej wojny światowej lub do uspokojenia się atmosfery na kolejne dziesięciolecia - Chiny mogą z Ameryką przehandlować część Rosji za wolność Tajwanu...

https://www.youtube.com/watch?v=A4mg1ZUb-7s

@luobencc separate my arse cheeks and kiss what's in between