Długi czas żyłam w przekonaniu, że inżynier Mamoń to przy mnie wielbiciel awangardy, bo mnie nie dość że podobają się melodie, które już raz słyszałam, ale w dodatku - w takim wykonaniu, w jakim je słyszałam po raz pierwszy. Nie przepadam nawet za wersjami koncertowymi, z wyjątkiem Nirvany, bo jakimś trafem najpierw długo znałam tylko "MTV Unplugged in New York", więc to jest dla mnie jedyna właściwa 
Covery to zło, czyli.
W przekonaniu tym utwierdziłam się kilka lat temu, jak - jakoś tak krótko po sobie - Antyradio promowało najpierw "My, Polacy" w wykonaniu DJ Misia (1), a potem zbyt często jak na moje potrzeby leciał Artur Rojek ze swoją wersją "Wszystko mi mówi" (2).
Ad 1
Ja ^%$*^*&^%^&ę, jak można z ironicznego, prześmiewczego kawałka zrobić coś z takim zaparcianym patosem, to się w głowie nie mieści. Wykonawca powinien sobie czopek kupić, to by mu ulżyło i nie musiałby tak się męczyć przy śpiewaniu.
Ad 2
O mamuniu, z tego wykonania wynika, że świadomość, że ktoś człowieka pokochal, jest przytłaczającym nieszczęściem. Jak można tak zinterpretować taki wesoły kawałek, to naprawdę nie wiem. Tam jest przecież sama radość, a u Rojka smutek, żal i zgryzota.
Jakoś tak ostatnio do mnie dotarło, że ja nie jestem Mamoń+, tylko cover robi się ze świetnego kawałka i trudno przebić oryginał.
Do powyższej refleksji skłoniły mnie:
1. cover "We will rock you", nie wiem, czyj, bo nie rejestruję w pamięci jak czytają wykonawcę. Jak kto nie słyszał, to nowy wykonawca wyciął ten charakterystyczny rytm i została sama piosenka,
2. nowy utwór DJ Misia, nie wiem jaki, bo nauczyłam się rozpoznawać czł po kilku nutkach i wyłączać, czopki nieustająco polecam,
3. nowy utwór Rojka, po którym przypomnialam sobie, że ja nigdy nie lubiłam Myslowitz, obecne dzieło Rojka też wyłączam, bo mnie drzaźni.
Na fali refleksji przypomniałam sobie, że wszak istnieją covery, które lubię.
Linkowałam tu kiedyś Bailando w wykonaniu Ametrii (3), które mnie nieustająco rozczula.
Lubię "Always on my mind" w wykonaniu Emigrate z Tillem Lindemanem (4) i lubię Króla Elvisa (5), a zgodnie z przedstawioną na wstępie hipotezą, najbardziej powinnam lubić Pet Shop Boys - no ni huhu.
A wy jak tam, ludzie?
______________________
Tu oryginały:
(1) Big Cyc, My Polacy
https://youtu.be/2cUNJXHcSrM
(2) Skaldowie, "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał"
https://youtu.be/_21HqYAL_Ns
Coverów ww. nie linkuję, jak kto ma potrzebę empatyzowania w zaparciu DJ Misia czy zgryzocie Rojka, to niech se sam wyszuka.
A tu covery:
(3) Ametria, Bailando
https://youtu.be/Kjgk-KYiOlU
(4) Emigrate & Till Lindeman, Always on My Mind
https://youtu.be/p4bByN3Pd8E
I jeszcze to samo, oryginał Króla
(5) Elvis Presley, "Always on My Mind"
https://youtu.be/wTRSlZEq_l0

Covery to zło, czyli.
W przekonaniu tym utwierdziłam się kilka lat temu, jak - jakoś tak krótko po sobie - Antyradio promowało najpierw "My, Polacy" w wykonaniu DJ Misia (1), a potem zbyt często jak na moje potrzeby leciał Artur Rojek ze swoją wersją "Wszystko mi mówi" (2).
Ad 1
Ja ^%$*^*&^%^&ę, jak można z ironicznego, prześmiewczego kawałka zrobić coś z takim zaparcianym patosem, to się w głowie nie mieści. Wykonawca powinien sobie czopek kupić, to by mu ulżyło i nie musiałby tak się męczyć przy śpiewaniu.
Ad 2
O mamuniu, z tego wykonania wynika, że świadomość, że ktoś człowieka pokochal, jest przytłaczającym nieszczęściem. Jak można tak zinterpretować taki wesoły kawałek, to naprawdę nie wiem. Tam jest przecież sama radość, a u Rojka smutek, żal i zgryzota.
Jakoś tak ostatnio do mnie dotarło, że ja nie jestem Mamoń+, tylko cover robi się ze świetnego kawałka i trudno przebić oryginał.
Do powyższej refleksji skłoniły mnie:
1. cover "We will rock you", nie wiem, czyj, bo nie rejestruję w pamięci jak czytają wykonawcę. Jak kto nie słyszał, to nowy wykonawca wyciął ten charakterystyczny rytm i została sama piosenka,
2. nowy utwór DJ Misia, nie wiem jaki, bo nauczyłam się rozpoznawać czł po kilku nutkach i wyłączać, czopki nieustająco polecam,
3. nowy utwór Rojka, po którym przypomnialam sobie, że ja nigdy nie lubiłam Myslowitz, obecne dzieło Rojka też wyłączam, bo mnie drzaźni.
Na fali refleksji przypomniałam sobie, że wszak istnieją covery, które lubię.
Linkowałam tu kiedyś Bailando w wykonaniu Ametrii (3), które mnie nieustająco rozczula.
Lubię "Always on my mind" w wykonaniu Emigrate z Tillem Lindemanem (4) i lubię Króla Elvisa (5), a zgodnie z przedstawioną na wstępie hipotezą, najbardziej powinnam lubić Pet Shop Boys - no ni huhu.
A wy jak tam, ludzie?
______________________
Tu oryginały:
(1) Big Cyc, My Polacy
https://youtu.be/2cUNJXHcSrM
(2) Skaldowie, "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał"
https://youtu.be/_21HqYAL_Ns
Coverów ww. nie linkuję, jak kto ma potrzebę empatyzowania w zaparciu DJ Misia czy zgryzocie Rojka, to niech se sam wyszuka.
A tu covery:
(3) Ametria, Bailando
https://youtu.be/Kjgk-KYiOlU
(4) Emigrate & Till Lindeman, Always on My Mind
https://youtu.be/p4bByN3Pd8E
I jeszcze to samo, oryginał Króla
(5) Elvis Presley, "Always on My Mind"
https://youtu.be/wTRSlZEq_l0
--
I'm a Black Magic Woman