Niestety, ale chyba jednak poniżej piszą prawdę i mimo że przez miesiące byliśmy karmieni propagandą sukcesu, to ta wojna nie skończy się tak, jakbyśmy tego sobie życzyli. I niewiele tu zmienią ruskie straty wobec całego potencjału https://www.dw.com/pl/die-welt-zwyci%C4%99stwo-ukrainy-niemal-niemo%C5%BCliwe/a-64575270

. "Rosja okupuje obecnie około 18 procent ukraińskiego terytorium. W przyszłości ta wartość raczej wzrośnie niż spadnie. Niestety” – pisze Schiltz."

Chciałbym mieć taka szklaną kulę jaką ma pan Schlitz, totka bym sobie obstawił. A tak serio: niewykluczone że Rosjanie są w stanie mozolnie jeszcze przesunąć front tu i ówdzie, powiększając swój stan posiadania o jakieś promile, ale szanse na to że są w stanie przeprowadzić udana ofensywę zakończoną a to rozgromieniem choćby części wojsk ukraińskich lub zagarnięciem solidnego kęsa ukraińskiego terytorium są znikome.

"zwycięstwo oznacza – zgodnie z definicją prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – „odbicie wszystkich okupowanych terytoriów, a więc także Krymu”"

Fajnie że po pierwsze, autor artykułu wybiera sobie chochoła i dzielnie się z nim boksuje, bo Zełeński musi jako polityk zagrzewać naród do boju. To może autor napisałby jaka jest definicja zwycięstwa według Rosji/Putina? I jak Rosja to zwycięstwo zamierza uzyskać?

W tym partykule jak w lustrze odbija niemiecka choroba w postrzeganiu tego konfliktu.

O, i jeszcze to:

"Powołuje się na dane londyńskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS), według których Rosja dysponuje 4000 czołgów, które można wykorzystać. To pozwala Rosji „na przejście do ofensywy w każdej chwili”.

Już, bierzemy te 4 tysie czołgów i robimy Ukraińcom tank rush, jak Zergami, proste, nie? Jakieś pytania co to są za czołgi, co z ich resursami, co z załogami, co z logistyką i łącznością? Co z artylerią? Jak Rosjanie wywalczą sobie dla tej ofensywy panowanie w powietrzu? Albo jak obejdą się Gdzie tam, IISS napisał, to musi być prawda (daj mi do udowodnienia dowolną bzdurę a ja ci znajdę do tego zachodniego eksperta)

@Fiol78 4000 ... jakich modeli, jakich typów i podtypów? Ile z nich istnieje tylko na papierze, bo zostało "skanibalizowanych"?
Kolejna sprawa - ruscy nie mogą zostawić wschodniej swojej granicy gołej, bo Chińczycy mogą sobie wziąść Syberię zamiast kupować surowce ...

@trabik , dopuszczam do świadomości, że autor może mieć rację, ale zupełnie nie rozumiem czemu uznałeś dość mało konkretny tekst dziennikarza za najbardziej prawdopodobny.

Rozumiem o co chodzi z propagandą sukcesu i faktycznie, na część idiotów to działa, którzy rżą z kolejnych mniej lub bardziej prawdopodobnych wrzutek medialnych o nieudolności rosyjskich żołnierzy, zakładając chyba z góry, że to kwestia czasu zanim Rosja przegra. Tylko, że to jest jakiś margines. Nikt rozsądny tak nie myśli, bardziej dostrzega się straty Ukraińców, że cały czas potrzebują pomocy, że im dłużej to trwa, tym gorzej, bo państwo coraz bardziej się zapada.

Najbardziej pesymistyczny scenariusz jest taki, że Rosja szykuje się do wieloletniego konfliktu, a jej próby uniezależnienia się do zachodu jakoś się powiodą. Pociesza w tym tylko to, że władze Rosji od dawna są nieudolne i to, że mają jakiś plan, to nie znaczy, że on się im uda.

No jest jeszcze ryzyko, że Ukraina pęka i wszystko zaczyna się sypać jak domek z kart, tu z kolei mam nadzieję, że Zachód stanie na wysokości zadania i na to nie pozwoli.

To co pozwala mieć nadzieję, to przewaga technologiczna dostarczonej broni, która pozwoli zniwelować aspekt ilościowy oraz wyprzeć Rosjan, zepchnąć ich na niedogodne pozycje itd. Jest na to duża szansa, bo Rosja może i ma "nieskończone" rezerwy, ale raczej prymitywnej broni. No i jeszcze w Rosji może być jeszcze gorzej niż myślimy.

Ogólnie to wiemy tak mało, że może się wydarzyć wszystko.

Na początku wojny gdzieś w koniec Marca kiedy stało się oczywiste że Kijów nie zostanie zdobyty czytałem analizę opisującą możliwe warianty.
W sumie wykluczono jeden element całkowitą destrukcje roSSyjskich wojsk tak aby Ukraina mogła odbić wszystkie zajęte terytoria.
Brano pod uwagę możliwość rozpadu dowodzenia które mogło by skutkować wyprowadzeniem wojsk, ale uznano to za bardzo mało prawdopodobne.
Najbardziej prawdopodobnym było zatrzymanie się gdzieś roSSji na terenach Ukrainy.

Strategicznie można było spowodować że Krym mógł by pozostać w rękach roSSji ale był by w zasadzie bezużyteczny i mógł by w dalszej perspektywie jego status zostać uregulowany pokojowo.

Krym, z uwagi na jego naturalne przeszkody jest praktycznie nie do zdobycia dla Ukrainy.

Aby zdobyć Krym trzeba go 'zagłodzić'.
Należy odciąć kanał Północnokrymski, który obecnie niestety jest w rękach roSSji.
Należy odciąć lądowe połączenie (Mairiupol/Melitopol) do Krymu z roSSji.
Należy zniszczyć most / uniemożliwić dostęp floty i promów na Krym.

Jak widać nie jest to zadanie łatwe w szczególności, że wymaga to dwóch potężnych militarnych akcji ofensywnych (lub jednej na dwa fronty).
Atak to minimum przewaga w ludziach 1:3.
roSSja zmobilizowała w początkowej fazie poza 200000 dodatkowo jesienią dodała 300000 ... a widać że ma już kolejną kroczącą mobilizacje.
Oznacza to że roSSja ma lub prawie ma minimum 500000 co przy całych siłach 900000 Ukrainy (łącznie z terytorialsami) jest nie wystarczające do dużej ofensywy.

Jeśli przyjąć z Ukraina musi pilnować gigantycznej granicy z Białorusią i Rosją widać wyraźnie jak ciężka to misja.

Jest szansa, że roSSja popełni jakiś kardynalny błąd ale trzeba na to poczekać.
Obecne ruchy (np. Wagner w Bahmucie) są moim zdaniem akcją 'dywersyjną' gdzie prawdziwy atak wojsk roSSyjskich dopiero nastąpi.
roSSja nie dba o wagnerowców kompletnie nawet ich nie liczy jako ofiar, czasem jak przeżyją 6 miesięcy muszą dać order...
W tym czasie szkolą rekrutów i przygotowują się do ofensywy.
Na mój gust to będzie Charków bo bez niego Ukraina nie ma już w zasadzie przemysłu, ale może też być Zaporoże (miasto ) aby dopełnić aneksji.

Czas pokaże, ale szansa że Ukraińska flaga zawiśnie nad Kremlem jest zero... i to wszyscy wiedzieli od samego początku.
Prawdziwą niespodzianką, o której nie wolno zapominać okupioną krwią Ukraińców, jest to że ruSSka flaga nie łopocze nad Kijowem.
I to w sumie jest już zwycięstwem!

Jeżeli ten czołgowy "zapas długotrwały" wygląda u nich tak, jak u nas w przypadku lokomotyw, to śpię spokojnie

Dość powiedzieć, że np. to:

https://www.ok-kolej.pl/details.php?image_id=16494

pojechało już na złom. W całości.

@nevya Jak nie upadnie Kreml, w sensie jakiegoś rozsądnego przewrotu, a nie tyklo zmiany warty, to wg mnie wojna będzie trwała i trwała, bez spektakularnych ruchów z żadnej strony.

Rosja już pokazała, że sankcje, owszem działają, ale jednak w ograniczonym zakresie. Jest jeszcze wiele państw na świecie, które chętnie pomogą, za garść dolarów, znaczy się rubli. Jak to widać na przykładzie chociażby Iraku, Korei Pn a pewnie też wielu afrykańskich lub azjatyckich krajów, które się tym nie chwalą. A w kontenerach zamiast buraków, czy czegoś innego płyną sobie do rosyjskich portów potrzebne towary....

zgadzam się z wami, chociaż nie macie racji.

Die Welt od samego początku wojny publikuje artykułu o tym, jak bardzo właśnie teraz Ukraina upada, a jeśli jeszcze nie, to za 5 minut. Litości. Ile można.
Obawiam się jedynie, że może im się nie uda odbić Krymu, ale co do reszty, to jestem bardziej optymistyczna.

btw. a propos Bahmutu - nie byłabym taka pewna czy to jest dywersja ze strony Rosji Czy Ukrainy raczej Przemiał wojsk rosyjskich jest tam przerażający, a Ukraińcy ciągle się trzymają i tam i w okolicy. To trochę wygląda tak, jakby dostali rozkaz zabić ilu się da skoro sami lezą pod ich karabiny.
Śledzę sobie na TT kilka ciekawych kanałów o tematyce wojennej i można sporo wywnioskować z tego co piszą lub nie. No i często wrzucają teksty rosyjskich propagandystów, które robią się coraz bardziej histeryczne.
https://twitter.com/WarMonitor3
https://twitter.com/wartranslated
https://twitter.com/War_Gang_/status/1620833992227569664


Nie jest dobrze to pewne, ale nie rozumiem też tego niedoceniania Ukrainy. Japierdolę, przecież oni prawie rok odpychają całą tą masę ciągle uzupełnianą na świeżo, wypchnęli ich z kilku decydujących miast, zadali pokaźne straty, bardzo pokaźne. Ja wiem, że Niemcy, Francja i polskie Obajtki bardzo by chciały, żeby Rosja wygrała, ale nie ulegajcie propagandzie.

Przy okazji polecam też kanał https://www.youtube.com/@1420channel w Rosji też coraz otwarciej mówi się o bezsensie tej wojny.

https://vader.joemonster.org/upload/roo/l_2000100986afc2463c193b1_5df4_40f1_a.jpg

@brood_k Halo, ja tam widziałem całkiem sporo radzieckich zapasów w Polsce (i nie tylko radzieckich oraz nie tylko w Polsce):
https://odtur.pl/data/thumbs/places/4/99/49946/1200x800/monument_of_tank_battle_of_the_battle_of_the_dukla_pass_-_2015.jpg

@miss_cappuccino Ad rem
Bahmut nie mógł by istnieć gdyby nie roSSja.
A jak wiemy prawie 100 % sił to są wagnerowcy.
Pozostaje pytanie czy to szaleństwo Progizina, jego chłodna kalkulacja doczłapania się do władzy, czy jak inni twierdzą odsunięcie go od władzy niszcząc jego siły w bezsensownej rzezi, ale nie zmienia to faktu wysyła ich na rzeź ... ale wiąże duże siły i zaopatrzenia Ukrainy.

Więc czyni te walki idealną przykrywką do prawdziwego ataku, zważywszy że regularne siły roSSji w zasadzie nie uczestniczą w działaniach zaczepnych.


P.S. 1420 jest świetny ... i przerażający bo pokazuje że to nie tylko Putin to napędza ale w sumie 60-70% społeczeństwa.

@Kokeeno - jak ostatnio widziałem tego PzK... IV, to był jeszcze nie odmalowany

@Peppone Sam widzisz. Trwają przygotowania.

@sawat weź pod uwagę, że ci, którzy mówią, że się nie chcą wypowiadać albo się nie interesują, to najprawdopodobniej się boją i nie popierają aktualnej sytuacji. No ale są bierni, więc też ich zdanie nie bardzo ma znaczenie. Gdzieś czytałam jakieś niby niezależne statystyki, że wojnę i putlera popiera otwarcie ok 35% społeczeństwa. To i tak sporo w kraju gdzie mieszka 140mln ludzi, ale jeśli faktycznie tak jest, to może jest jakaś nadzieja.

Co do tego co jest czyją przykrywką, to poczekamy, zobaczymy. Jak na razie ta wojna niesie dużo zaskoczeń, właściwie w każdym absolutnie aspekcie. Stało się tyle rzeczy, które rok temu byłyby niewyobrażalne, że naprawdę ciężko jest chyba coś prorokować. Obyśmy się bardzo pozytywnie zaskoczyli

@Maciej1988 a to nie przypadkiem Wolski rok temu straszył zajęciem większej części Ukrainy, do maja zeszłego roku? Bo prawie na pewno czytałam gdzieś z nim taki wywiad.
btw. https://t.me/s/strelkovii/3652
Girkin jest mniej optymistyczny. No ale zobaczymy, codziennie rano mam nadzieję, że coś się jednak zmieni. A potem sprawdzam wiadomości, a tam ciągle wojna i PIS znowu coś ukradł

Zerg rush na początku rozgrywki się nie udał, Protoss'i rozwinęli front i unowocześniają sprzęt. Wynik wciąż niepewny. Ktoś się będzie szybciej rozwijał (nauka poprzez zbieranie doświadczenia przez masę ciał po stronie Roju i nauka oparta na technologii po stronie Protossów) ten będzie zdobywał przewagę. Ostatnio Rosja mówiła, że Ukraina przygotowuje się do użycia brudnej bomby (sproszkowany materiał radioaktywny w zwykłej bombie). Pewnie Ukraińcy już się wycwanili i w razie załamywania się odcinka frontu w ostateczności nie użyją brudnej bomby lecz rozpylą dronami pył na pustym przedpolu oraz poinformują o tym Rosjan nie łamiąc żadnych traktatów i utrzymując jednocześnie słabą pozycję. Skoro walczą o przetrwanie to poświęcenie kilkudziesięciu km2 na kilkaset lat nie jest wygórowaną ceną (taktyka spalonej ziemi).

Tubylcy złapali Polaka, Anglika i Francuza. Jeden z tubylców mówi:
- Mam dla was dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że zabijemy was a z waszej skóry zrobimy kanoe. A dobra, że możecie wybrać rodzaj śmierci.
Anglik mówi:
- Dajcie mi pistolet.
Wziął broń i wołając:
- God save Queen! - strzelił sobie w głowę.
Francuz poprosił o szablę. Biorąc ją krzyknął:
- Viva la France! - i przebił się jej ostrzem.
Polak prosi o widelec. Zdziwieni tubylcy dają mu widelec a Polak dźga się widelcem po całym ciele, szyja, ręce... Krew się leje... Na koniec krzyczy:
- Gówno będziecie mieli a nie kanoe!!!

@Jez_z_lasu Nie zadziała, Rosja pójdzie przez radioaktywny teren bez zatrzymania. Oni się nie przejmują stratami własnymi.

@pietrzj , w sprawie sankcji to Rosja jeszcze nic nie pokazała. Wcześniej sankcje były ograniczone i pokazały, że mają duży wpływ. Teraz sankcje były atomowe, a my jeszcze nie wiemy jaki będą miały skutek. Każdy by chciał, żeby kraj się rozpadł, ale np. z Iranu (nie Iraku, ten raczej Rosji nie wspiera) wiemy, że wcale nie musi i jakoś tam sobie funkcjonuje. Z drugiej strony Rosja to nie Iran, inny wyjściowy poziom życia, inne powiązania gospodarcze itd. Trzeba trochę czasu żeby gospodarka się rozpadła pod wpływem sankcji, ale z drugiej strony władze nie pozostają bierne żeby ją naprawiać i ratować, a z trzeciej rosyjskie władze są nieudolne. W efekcie chuja wiemy na ten temat

@miss_cappuccino , Maciej1988 chyba właśnie po to ten screen wrzucił, bo jest bodajże z marca. Tak jak wyżej - my nic nie wiemy. Z jednej strony wydaje się, że Rosja się wystrzelała z rakiet, że konflikt zaraz się skończy, ale tak naprawdę nie wiadomo ile można bronić się w okopach, co Rosja produkuje, w jakim tempie, jak bardzo jest samowystarczalna, ile lat są w stanie to ciągnąć i ile chcą to ciągnąc, na ile połatają gospodarkę, przeorientują się na wschód, nie wiemy na ile przewaga technologiczna może przeszkodzić Rosji, na ile USA są gotowe udostępnić nowe uzbrojenie Ukrainie itd. Sprawa zależy od tysięcy czynników o których wiemy mało, a rosyjscy dziennikarze czy wojskowi w zasadzie mają podobną wiedzę. Rozgromienie jakiegoś oddziału może działać na wyobraźnię, ale ciężko stwierdzić jakie ma przełożenie na całą wojnę. Wojna angażuje setki tysięcy ludzi i zwykłemu człowiekowi ciężko wyobrazić sobie skalę, myślimy w kategoriach życzeniowych, pod silnym wpływem emocji.

W mało jakiej sytuacji czuję, że w tym przypadku wiem, że nic nie wiem.

Nie zdziwiłoby mnie gdyby w ciągu roku Rosja zapadła się pod wpływem sankcji, Ukraina dostałaby więcej zachodniej broni i sprytnie rozegrała Rosjan, niszcząc ich logistykę i ich wypierając z większości albo całego zajętego terytorium. Albo gdyby Rosja sama dała sobie siana, wiedząc, że jest w ślepym zaułku. Albo gdyby miał miejsce jakiś przewrót, bo ludzie by już nie wytrzymali zapaści ekonomicznej.

Z drugiej strony nie będę też zaskoczony jeśli wojna będzie trwała 10-15 lat, Ukraina znędznieje, bo ile można trwać w reżimie wojennym, gdzie nikt nie będzie chciał inwestować, albo gdy Rosja będzie co jakiś czas niszczyć infrastrukturę. W Rosji natomiast na półkach będą towary z Indii, Chin i Iranu i będzie się żyło względnie normalnie, a każdy uczeń podstawówki będzie miał wizję tego, że pojedzie w końcu na Ukrainę i może wróci, a może nie.

A wydarzyć się może jeszcze wiele pojebanych rzeczy, w tym jakiś populista wygra wybory w ważnym kraju i będzie wadził, albo jakieś państwo bardziej zdecydowanie wesprze Rosję, albo Chiny zaatakują Tajwan, albo wydarzyć się coś w drugą stronę.

Zobaczcie, jakie spory toczą historycy o to, co było całkiem niedawno i pomyślcie, ile warte są przewidywania przy niepełnej informacji i tylu zmiennych.

Z Wolskim to bywało tak, że w niedzielnej relacji przewidywał, że nic się nie wydarzy, a w poniedziałek z rana było gdzieś jebnięcie

Z pozytywnych rzeczy w dużym obrazku coraz bardziej podoba mi się stanowisko Izraela.

@miss_cappuccino 35% poparcia putlera? Patrz na fakty. Ciągle się nam wmawia, że to biedna pozamoskwa wspiera putina, a postępowi miastowi nie, ale się boją represji i więzienia.
Pół roku temu wyjechało kilkaset tyś (minimum) tych postępowych, bo biednego na wsi na to nie stać. Jakieś 0,5 mln wylądowało w Gruzji (tej samej, którą rosja napadła...)
Czy słyszałaś o jakichś tam demonstracjach anty putinowskich? Bo ja nie. Za to słyszałem o proputinowskiej w Berlinie. Oczywiście - inspirowana przez szpionów, ale jednak całkiem spora grupa była.

@Maciej1988 @nevya sorry, nie spojrzałam na datę, myślałam, że on znowu widzi atak na Kijów Niektórzy czasem tak płyną z teoriami, że nawet mnie to nie zdziwiło. Zresztą jak się żyje w państwie pisu, to nic prawie już nie dziwi
No właśnie też mnie męczy ta niewiedza, bo naprawdę chyba nie ma czegoś co lubię bardziej niż, wiedzieć. Cała ta sytuacja jest tak totalnie popierdolona, że masakra. W sumie aktualnie najbardziej co napawa mnie nadzieją to to, że: jednak USA i Zachód ciągle ładują pieniądze w Ukrainę, a to świadczy o tym, że liczą, że Ukraina da radę [tak czy inaczej], bo przecież nie wyrzucali by chyba takiej forsy bez celu; jest sporo krytyki działań wojennych z rosyjskiej strony, tej najbardziej prowojennej - znaczy nie są zadowoleni, a to dobrze, bo to świadczy o braku sukcesów Rosji; cieszy mnie też, że właściwie większość Europy ciągle trzyma się tej samej linii działań [poza kilkoma państwami, które przecież od początku były proputin]; i no właśnie - niespodziewanie Izrael - może jednak to coś zmieni, chociaż same w sobie te zmiany w Izraelu też nie są jakieś szczególnie pozytywne. Niespodziewanie żyjemy w ciekawych czasach jak się okazało

@corwin nie chce mi się znowu wdawać w długie dyskusje na ten temat. Już to przerabialiśmy.

To, że Rosja ma o wiele większe szanse na zwycięstwo w tej wojnie od roku nie uległo zmianie. Ale zostawmy liczby, bo jest temat pomijany, a zdecydowanie ważniejszy:

Zwycięstwo Ukrainy. Czyli taka gruszka Sapkowskiego, której kształtu nikt nie potrafi lub nie chce opisać. A sprawa jest tutaj prosta: Ukraina wygrywa wyłącznie przy spełnieniu konkretnych warunków:

a) zachowuje niepodległość,
b) zachowuje odpowiednie granice niezbędne do odbudowy i utrzymania potencjału gospodarczego, a co za tym idzie zbrojeniowego,
c) Dołącza do bloku militarnego lub zyskuje międzynarodowe gwarancje nienaruszalności granic w formie konkretnego sojuszu militarnego.

W każdym innym wypadku nie mówimy o zwycięstwie, a o zawieszeniu broni na dłuższy lub krótszy czas. A potencjał pokonanej Rosji, która miałaby stracić nawet 50% PKB (a nie straci) będzie dalej kilkunastokrotnie większy od ukraińskiego pod prawie każdym względem.

Ooo, Pan Maruda przyszedł

@roman566 Nie da się daleko przejść przez kilka godzin pod ogniem, po których następują wymioty, biegunka oraz osłabienie i wyłączenie z aktywności.

@miss_cappuccino
Jak masz chwilę czasu, to polecam
https://www.youtube.com/watch?v=UR1W9tVetMU
Żaden szur, znany Zychowicz z rosyjskim historykiem.
Jesteśmy za blisko, aby mieć romantyczną wizję jak Francuzi. Że o wspólnej historii nie wspomnę.

Sankcje nie działają
https://vader.joemonster.org/upload/roo/l_20001735c61bf81FoJml9xWIAIlVsk.jpg

Ale zdolności bojowe spadają

zachód chce zakończenia wojny i powrotu do tanich surowców. jednocześnie nie chce spektakularnego zwycięstwa Ukrainy, bo to w efekcie mogłoby doprowadzić do rozpadu roSSji. rozpad tego koloSSa niesie niebezpieczeństwo przechwycenia broni atomowej przez różne antyzachodnie ugrupowania. tak w mocnym uproszeniu wygląda sytuacja na dziś. dostawa rakiet o zasięgu do 300km dawałaby Ukraińcom ogromną przewagę. więc aktualnie takich nie dostaną

@masakitt Wyjaśnij mi skąd się biorą te fantazje o rozpadzie Rosji Serio bo szukam źródła. Nie ma żadnych tendencji separatystycznych poza marginalnymi w skali powierzchni kraju i demografii, -a wszędzie wróżby o prawie że rozbiciu dzielnicowym. To w sumie zabawne, bo to propaganda rosyjska - która konsoliduje społeczeństwo od 30 lat hasłem o próbach podziału Rosji przez zgniły zachód