Zdarzyło mi się kiedyś z gościem zamienić zwykłe "dzień dobry". Szpachlowałem ściankę z gk w holu Domu Słowa Polskiego przy Miedzianej w Warszawie, gdzie, na piętrze, odbywały się próby do "Twoja twarz brzmi znajomo".
Wchodził zawsze z uśmiechem i słowami "cześć pracy!". Ubaw mieliśmy, jak szybkim krokiem wyszedł przed budynek, żeby na świeżym powietrzu krzyknąć "Kurwa mać!!!". Ewidentnie coś mu tego dnia nie szło

Zwykły facet, który jako jedyny zauważał, że w pomieszczeniu, do którego wchodzi, są jacyś ludzie

A potem poszliśmy do Biedronki i tam był taki Paweł.