Nowe samochody mają tak, że światła do jazdy dziennej włączają się wraz ze startem samochodu. Z kolei czujnik zmierzchu przełącza je na światła mijania, a w niektórych brykach również długie światła działają automatycznie. W związku z tym kierowcy zapominają, że w ogóle światła w samochodzie mają i powinni ich używać. W sumie mnie to nie dziwi, ale efekt jest taki, że przy kiepskiej widoczności samochodów z tyłu po prostu nie widać.
Jechałem dzisiaj w mocnym deszczu i co trzecia osobówka tak jechała - dramat.
Zgubią nas te ułatwienia.
Jechałem dzisiaj w mocnym deszczu i co trzecia osobówka tak jechała - dramat.
Zgubią nas te ułatwienia.