Szybko ogarniesz, karma dla juniorów wystarczy jeśli nie chce Ci się rozgotowywać kuraka do postaci galarety. Potrzebują zabawy, ale i uwagi, żeby sobie krzywdy nie zrobiły, bo to trochę kamikaze potrafią być. Nie lubią podniesionych głosów i awantur, bo dziczeją i mogą się zrobić bardzo wycofane. Potrzebują srać, a jak są małe walą na śmierdząco. Z mleczkiem zrób test, jak nie dostanie sraczki, że palce lizać, to ok, jak się obsra raz czy dwa, to nie ma co z tym szaleć. Uwaga co leci pod nogami, żeby nie nadepnąć, uwaga na otwarte okna (sugeruję montaż siatki), uwaga na rzeczy, które mogą na niego zlecieć i zrobić kuku. Jeśli masz sterty książek, rozparceluj na niższe sterty. Sprawdź posiadane rośliny pod kątem szkodliwości dla kotów. Zapomnij o konwaliach na przykład. Skołuj drapak, do którego od małego się przyzwyczai. Czy będzie chciał się tulić okaże się bardzo szybko, nie wszystkie koty to lubią. Piszczące zabawki bawią koty, wkurzają ludzi, wystarczy, że zabawka będzie cicho stukała jakimś wewnętrznym elementem, to kotu styknie a ludzi nie doprowadzi do szewskiej pasji. Żreć dawaj mało, ale często, wodę wymieniaj raz dziennie, fajnie, jeśli poidełko niekoniecznie będzie obok karmy. Najlepiej dać ze dwie miseczki, niech sobie wybierze. I takie tam, koty to sama radość, sprzątanie wymiotów też