W skrócie:
W wannie zmarła 17 latka. Nie wiadomo dlaczego.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci jej doszło podczas kąpieli w wannie na skutek porażenia prądem.
I teraz najlepsze: Ciało 17-latki znajdowało się w wannie, był tam też telefon podłączony do prądu.

Może się nie znam, jednak wiem, że telefon, to nie suszarka do włosów na 230V. Ładowarka telefonu daje 5V.
Czy te wstępne ustalenia robił idiota czy może przeoczyłem coś z fizyki?
Może ktoś ma wiedzę, która te ustalenia potwierdzi.





https://tvn24.pl/pomorze/lebork-cialo-17-latki-znaleziono-w-wannie-przyczyna-smierci-prawdopodobnie-porazenie-pradem-5066310?fbclid=IwAR22V3L3r8OCiwHPQGLkaRHw_sof9yvg5-fzBmDJk086cLcvaWpQWCaNMZI

Przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca.

Dziękuję, następny.

:manecki sprawna ładowarka ma na wyjściu 5V, uszkodzona może mieć 230V. Jeśli mieli bezpieczniki gwoździowe i nie mieli różnicówki to takie porażenie mogło mieć miejsce.

Niestety idioci są zawsze krok przed inżynierami

:kocia_mama
Jest w tym logika ale uszkodzona nie ładowałaby telefonu. Więc podłączanie byłoby bezcelowe.
Nie jestem też pewny czy ładowarki nie są tak zbudowane, że przy uszkodzeniu odcina a nie puszcza prąd 230V.

:manecki napięcie nie jest ważne, człowiek to i kilka tysięcy volt przeżyje, najważniejszym parametrem jest natężenie w takich przypadkach, już 250 mA może zabić, ładowarki USB mogą mieć natężenie prądu 2-3 A, czyli ponad sto razy więcej niż minimalne bezpieczne natężenie.
Ludzie patrzą tylko na napięcie i widzą 5-10 voltów i myślą że to bezpieczne, ale jak będzie wysoki amperaż to i 1mV cię zabije :P

:maciek_cherokee niskie napięcie przez skórę łatwo się nie przebije

nie jestem elektrykiem... i może właśnie dlatego nie wpadłbym na pomysł, aby siedząc w wannie pełnej wody trzymać w ręku urządzenie, które jest podłączone mokrym przewodem do gniazdka. Jakakolwiek wada tej ładowarki, albo samego gniazdka i już po przewodzie płynie 220V.

elektryka prąd nie tyka. Widocznie nie była elektrykiem...

:maciek_cherokee
250 mA zabije na pewno
Różnicówki zwykle wyzwalane są upływem 30 mA, a to już zdrowe 3,14erdolnięcie.

Przy małym napięciu i dużej oporności, nawet surowego mięcha, nie ma szansy na duży prąd.

:kocia
Bezpiecznik nadprądowy, nawet, jak poprawny, nie chroni człowieka, tylko przewody.

:brtk przez suchą skórę to i nawet względnie wysokie napięcie ciężko się przebija, ale w wannie zmienia się wszystko Błony śluzowe, rany, słona woda...

Generalnie w dobrej ładowarce, nawet impulsowej (a chyba innych już nie ma) strona DC jest izolowana galwanicznie od sieci, ale nigdy nie można wykluczyć przebicia, w wyniku upalenia jakiegoś przewodu albo zawilgocenia.

Widywałem chińskie latarki, które miały wbudowaną ładowarkę beztransformatorową. To nie powinno przejechać granicy.

https://youtu.be/SHGo-52wCDc

:maciek_cherokee

Biorąc najprostszy wzór
U=RxI
ciężko uzyskać z 5V jakiś duży amperaż zakładając, że opór ludzkiego ciała nie może nagle zniknąć. Przyjmując opór ludzkiego ciała ok. 1000 ohmów to z 5V mamy zaledwie 5mA

Ja wiem, że zaraz zlecą się fachowcy, będą rzucać jakimiś rezystancjami, impedancjami i innymi impertynencjami, ale ogólnie to wydaje mi się, że 5V raczej człowiekowi nie zaszkodzi

:maciek_cherokee
Nie zgodzę się ze wszystkim, co napisałeś. Ładowarka ma ok 2A i 5V.
Idąc Twoim tokiem rozumowanie, to i bez wanny końcówka kabla od ładowarki jest zabójcza. W tej chwili jej dotykam palcami... językiem...

żyję.

Wyprzedzając odpowiedź: nie wszystkie końcówki mają schowane styki, by nie można było dotknąć.

:k0curek
Dodać trzeba, że te 5V to jest różnica potencjałów między stykami we wtyczce ładowarki. Pomiędzy wtyczką a ziemią, z odbiornikiem w postaci Grażynki, nie ma żadnego napięcia. Grażynka musiałaby rozebrać wtyczkę, chwycić dwa kabelki w osobne ręce... i przy 5V nic by jej nie było. Faza z gniazdka to co innego, bo Grażynka zacznie grzać powietrze już po dotknięciu tylko jednego przewodu (fazowego), bo zamknie obwód.

Generalnie, jak suszarka wpadnie do wanny, to prawdopodobnie nic się nie stanie. Co innego, gdy ktoś suszy łeb, stojąc po kolana w wodzie, trzymając mokrą ręką urządzenie.
https://youtu.be/dcrY59nGxBg

:maciek_cherokee Oho, internetowy specjalista. No więc tak. Po pierwsze, to nie "napięcie zabija". Po drugie, zabija przepływ prądu. A prąd w najprostszej postaci wylicza się ze wzoru Ohma czyli R=U/I. Dalej przekształcając, otrzymujemy I=U/R
Podkładamy dane (niech będzie dla tej niezniszczonej ładowarki) I=5/R. a teraz magia. To, że ładowarka może dać 3 ampery, nie oznacza, że taki prąd popłynie - zależy to od oporności. A jaką mamy oporność mokrej skóry? Dla suchej skóry przyjmuje się impedancję 1kohma, dla wilgotnej - połowę mniej. Co nam daje I=5/500=0,001 A. Za niebezpieczne podaje się natężenia od 30 mA (dla prądu przemiennego, dla stałego wyższe).
A to przypadek, kiedy się urwie kabelek od usb i jeden kabelek przytknie sie do skóry z jednej strony, a drugi kabelek z drugiej strony ciała. Bo jak wpadnie tak sobie do wody, to woda wbrew powszechnej opinii fatalnie przewodzi prąd, tak więc dodaje jeszcze oporność, ergo mniejszy prąd...
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że laska chwyciła się jakiegoś dobrze uziemionego szpeja typu kaloryfer i akurat poszło przebicie 220v.

:maciek_cherokee Nie masz racji. Ciało ludzkie ma określoną rezystancję, sam naskórek jest dość dobrym izolatorem, im niższe napięcie, tym niższe natężenie prądu w danych warunkach. Poniżej pewnego napięcia musiałbyś człowieka pokroić i podłączyć się bezpośrednio do mięśnia sercowego czy mięśnia przepony, a już samo pokrojenie pociągnęłoby za sobą śmierć z wykrwawienia. Druga sprawa to (właśnie sprawdziłem w jednej publikacji) impuls nerwowy ma amplitudę rzędu 50–75 mV, więc 1 mV to nawet nie połaskotanie.
Za to wpływ na śmiertelność ma czas przepływu prądu – stąd można przeżyć kilka czy nawet dwadzieścia kilka kilowoltów (np. kontakt z kolejową siecią trakcyjną), gdy ma się szczęście w nieszczęściu i w momencie kontaktu z wysokim napięciem reakcja mięśni powoduje odłączenie się ciała od tego napięcia (np. przez upadek).
Są też urządzenia, które produkują wysokie lub bardzo wysokie napięcie, ale mają minimalną wydajność prądową, więc kontakt z nimi jest relatywnie bezpieczny, bo np. są w stanie przepuścić przez ciało człowieka nie więcej niż kilka miliamperów.
Prawa Ohma pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb.

Prawo Ohma - nie chodź z jedną, tylko z dwohma!

III prawo Ohma - ciało rzucone na łoże traci na oporze!

V zasada dynamiki Newtona - ciało raz puszczone w ruch dalej puszcza się samo
.
.
.
.
.
Tak, kończyłem technikum elektroniczne!

:mmarcin_f
Są też urządzenia, które generują miliony woltów i duże natężenia, przy których mokra skóra jest wręcz okolicznością łagodzącą
I tu ktoś by mógł powiedzieć, że to częstotliwość zabija

Oczywiście o efekcie naskórkowym mówię. I oczywiście - nie narusza to prawa Ohma

:maciej1988 Święta racja!

:mmarcin_f Z tą trakcją kolejową, to jednak byłbym ostrożny - najniższe u nas to 3kV stałego i osobiście wolałbym nie dotykać, nawet baardzo krótko - 3 A nawet stałego napięcia mogą być praktycznie śmiertelne (a tu efekt naskórkowości nie wchodzi w rachubę)

A dlaczego wszyscy zakładają, że to był telefon komórkowy?
Może ze stacjonarnego dzwoniła
Tak, z łazienki

:kashpir
Fakt, mógł być taki na korbę i za mocno zakręciła.

Kontynuując dyskusję z napięciem to był przypadek, gdy faceta zabiła zwykła bateria, taki paluszek. Skaleczył się w palce u obu dłoni i chwycił baterię. Krew dobrze przewodzi prąd, więc raz dwa było po sercu

I jeszcze jedno: pod uwagę należy brać jeszcze częstotliwość, wyższa ślizga się po błonach komórkowych

:kocia_mama

Był też przypadek gdy faceta zabił akumulator 12V. W magazynie spadł mu z półki na głowę.

:corwin Zwykle rozwiazanie takiego porażenia jest proste: chińskie tanie "cuda" nie mają izolacji galwanicznej między 230V a 5V i zdarza się, że po prostu poleci 230V na piny USB. Albo zabije to elektronikę, albo człowieka...

bigclivedotcom rozbiera takie chińskie urządzonka i opisuje ich wady (wynikające czy to z błędów projektowych, czy to z niskiej jakości komponentów) i niektóre wnioski mogą przerażać.

Pioseneczka: https://www.youtube.com/watch?v=ioAq7PI1Uwg

Japierdole. Powyższa dyskusja to ewidentny dowód na to, jakie skutki przynosi w chuj godzin religii przez cały okres edukacji, a niedobory na przykład fizyki.

:pies_kaflowy
Chodzi ci o to, że w ogóle musimy o tym dyskutować, czy któreś argumenty ci nie leżą?

:maciej1988 Że pierdolicie głupoty na podstawie wiedzy szczątkowej.

Zupełnie jak na grupach fejsbuczkowych
Aż człowiek tęskni za elektrodą

Buk pierdolnął ją piorunem gdy była w wannie!

:pies_kaflowy
Bardziej przerażające jest to, że kiedyś zwyrole cisnęliby bekę z tak głupiej śmierci, jeden lub jedna by się zbulwersowała, że nieczułe bydlaki, to pośmialiby się z niego i „wontek” zamknięty. A teraz? kanapowe śledztwo godne Rutkowskiego i mądrości ludowe „elektryka prąd nie tyka, tylko j€bie, proszę Ciebie” i „ kto prądem wojuje od prądu ginie”. Starość Panie Kolego, starość

A z ołówkiem podłączonym do ładowarki można się kąpać?

Zdarzyło mi się gadać przez telefon pod prysznicem, ale nigdy nie wpadłbym na pomysł ładowania telefonu podczas kąpieli