https://gwiazdy.wp.pl/alimenty-a-osoba-bezrobotna-zapytalismy-specjaliste-6556842175015712a

A co tu nadzwyczajnego?

:thurgon Na jednej rozprawie orzeczenie alimentów, winy i kontaktów penie też??

mnie zadziwia, że w razie wu można sądzić o alimenty dziadków. tu pewnie też nie było bez znacznie, kto jest dziadkiem

:discordia Alimenty sądzone od dziadków to są symboliczne kwoty.
I tak, :djbanan, jeśli strony zgodnie chcą tego samego i podpierają się autorytetem swoich papug, to może się to odbyć na jednej rozprawie. Po to się płaci dużą kasę znanym adwokatom, że są znani sędziom.

:discordia jeśli się nie mylę, to możliwa jest jeszcze bardziej "zabawna" sytuacja w drugą stronę.
(tu mnie może jakiś prawnik sprostować, bo znam to z drugiej ręki a nie jestem prawnikiem)
Otóż alimenty mogą być zasądzone tak, że np. były zięć płaci na swoją byłą teściową.

:djbanan
A co nie można? Adwokaci za mało zarobią jak sąd uwinie się na jednej rozprawie?

Jeśli strony nie kombinują jak koń pod górę, nie utrudniają dojścia do prawdy, przedstawiają oczywiste dowody, to sędzia nie ma dużo roboty.

banan po prostu zazdrości

:k0curek Rozumiem jak strony składają identyczne deklaracje, a tam gdzieś było, że on się nie zgadza i nie będzie płącił.

:yoop Bzdura, nie ma takiej możliwości.

No dobra. Jest bezrobotny więc nie może płacić alimentów?
Jeśli nie jest upośledzony, niepełnosprawny ani chory i nie chce pracować na alimenty, to ja bym go wsadził do więzienia i tam zmusił do pracy a zarobki przekazywał na alimenty.
Jestem pewien, że po góra kilku miesiącach sam by poprosił o zwolnienie i zatrudnił by się na kasie w Biedronce.
Albo by przekonał tatusia do pomocy.

:pies_kaflowy Ale można płacić alimenty na niesowje dziecko, będąc bezpłodnym Serio znam gościa

oldbojek

:djbanan Oczywiście, że można.

zialena82 pewnie tylko lesbijki innym lesbijkom

A wiecie, że procentowo więcej kobiet niż mężczyzn nie płaci zasądzonych alimentów? Czy nie można tego głośno mówić, bo to dyskryminacja kobiet?

:djbanan Ja też miałem jedną, 40 minutową rozprawę (krócej, niż zawarcie małżeństwa ). No ale wcześniej była podpisała papier i o alimenty i o widzenia (to był przebłysk geniuszu i zupełnie przypadkowy, ale wykorzystany fart )
Jak tatuś nie jest w stanie płacić, to bez problemu obowiązek alimentacyjny może być przerzucony na dziadziusia. A on się już z tego nie wykręci.
:pies_kaflowy te wszystkie 153 matki, na przyznane 212 dzieci ojcom przez ostatnie 20 lat? No kto by się spodziewał

Ktoś mi logicznie wytłumaczy obciążenie alimentami dziadków?

:mcflash Gdzie chcesz szukać logiki gdy te przepisy są z 1964 roku i były wzorowane na radzieckich?

: madzialena82 Przecież wszyscy wiedzą, matka która chleje, jest niezrównoważona, znęca się fizycznie i psychicznie nad dziećmi, nie realizuje kontaktów i nigdy w życiu jednego dnia legalnie nie przepracowała i tak zawsze będzie lepsza iż ojciec.

zialena82 ju stiupid łumen..

zialena82 fszyciu

:mcflash
Kodeks rodzinny i opiekuńczy:
Art. 128. Obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby
także środków wychowania (obowiązek alimentacyjny) obciąża krewnych w linii
prostej oraz rodzeństwo.
Art. 129. § 1. Obowiązek alimentacyjny obciąża zstępnych przed wstępnymi,
a wstępnych przed rodzeństwem; jeżeli jest kilku zstępnych lub wstępnych – obciąża
bliższych stopniem przed dalszymi.
§ 2. Krewnych w tym samym stopniu obciąża obowiązek alimentacyjny
w częściach odpowiadających ich możliwościom zarobkowym i majątkowym.
Art. 132. Obowiązek alimentacyjny zobowiązanego w dalszej kolejności
powstaje dopiero wtedy, gdy nie ma osoby zobowiązanej w bliższej kolejności albo
gdy osoba ta nie jest w stanie uczynić zadość swemu obowiązkowi lub gdy uzyskanie
od niej na czas potrzebnych uprawnionemu środków utrzymania jest niemożliwe lub
połączone z nadmiernymi trudnościami.

500 zł + VAT się należy.

:discordia można też rodziców, rodzeństwo... This is POLSKAAAAAA!!!

:proflecter Panie, ja tu proszę o logiczne wytłumaczenie, a pan mi tutaj wyskakujesz z kodeksem. To jakbym o skromności chciał się dowiedzieć u arcybiskupa.

Ciekawe, jakbyś zmusił do pracy np. mnie... []
A poważnie:
Więzień za pracę otrzymuje najniższą krajową. Z tego potrąca się 10% na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i 25% na Fundusz Aktywizacji Zawodowej Skazanych. Zatem więzień zarabia 65% najniższej krajowej, czyli dzisiaj ok. 1250 zł netto. Z tego na alimenty można potrącić 40%, czyli 500 zł.
Zatem nie dość, że ponosiłbyś koszty utrzymania więźnia, to jeszcze by mu dług alimentacyjny cały czas rósł, bo dzisiaj 500 zł alimentów to granica przyzwoitości na jedno dziecko. Takiemu Danielkowi M. dług tylko na dziecko by się powiększał w tempie 700 zł miesięcznie.

Ale za to nikt jeszcze nie napisał, że istnieje możliwość płacenia przez dziecko alimentów na rodzica, jak wcześniej rodzic płacił na dziecko.
Ale w tym wypadku nie wiem, czy jest możliwość przerzucenia przez sąd tego obowiązku na np mamusię.

:thurgon co tu zadziwiającego - to że alimenty na byłą żonę i to większe niż na dziecko nie są niczym zadziwjającym "Była żona ma dostawać ok. 2 tys. zł, a jej córka 1,2 tys. zł" Paniusia się ohajta z pajacem który jest znany z tego że ma bogatego tatusia i już jej się należy (bo orzeczono winę, bo pajac się po ślubie cudownie nie zmienił).

:mcflash
Logicznie to jak narobiłeś dzieci, to będziesz płacił na nie, wnuki, prawnuki i praprawnuki, jeśli doczekasz - odpowiadasz finansowo za swoich wszystkich potomków. No bo skąd państwo ma wziąć kasę na twoje wnuki, jeszcze jakiemuś wiceministrowi nie starczy. Za to w zamian możesz żądać alimentów od nich, jeśli uznasz, że masz za mało.

Zawsze mnie dziwiło, że sąd potrafi określić, że facet może iść do lepszej pracy i zarobić więcej, więc np. dowala alimenty powyżej wyplaty, ale jednocześnie nie potrafi analogicznie ocenić kobiety, że jest na tyle inteligentna i wykształcona i może iść do takiej pracy, że żadnych alimentów potrzebować nie będzie

:proflecter No ale niby dlaczego państwo miałoby płacić za Twoje skąpatwo na gumkach?
Osobiście uważam, że całkiem sporo rodzin by się nie rozpadło, jakby nie było automatycznych alimentów. Że o automatycznym przyznawaniu mieszkamia/domu matce nie wspomnę.