Teoretycznie, to ciekawa koncepcja. Ale tylko teoretycznie.
Powiedzmy, że wykopałem sobie takie oczko wodne 6m2 powierzchni, nieregularne (żeby ładnie było) o głębokości 60-70cm (żeby bezpiecznie było). To mi daje ~4m3 objętości zgromadzonej wody.
Ostatnio ładnie padał - oczko się napełniło, ziemia w ogrodzie też ładnie nasiąknęła. Mijają 2 tygodnie bezdeszczowe. Zaczynam podlewać ogródek biorąc wodę z oczka - przecież po to jest ... Ostatnio podlewając warzywa i kwiaty zużyłem około 0,2m3. Podlewam co 2 dni. Wody w oczku powinno mi wystarczyć na +/- 40 dni. Ale - już 2 tygodnie woda sobie stała - to nam daje 50 dni przechowywania wody stojącej na wolnym powietrzu.
Mamy czerwiec/lipiec/sierpień - są upały. Woda stojąca zaczyna bardzo brzydko pachnąć. Może ktoś jeszcze pamięta baseny przeciwpożarowe?
* Góra po miesiącu od końca opadów do tego bajora nie będzie się dało podejść bez maski przeciw gazowej.
* Jeszcze wcześniej pojawią się świeżutkie jak szczypiorek na wiosnę - komary.
A na bank wszystko pójdzie na żywioł, bez żadnych wymogów "konstrukcyjnych". Jeżeli ten "program" rzeczywiście ruszy, , to w przyszłym roku będziemy mieli mnóstwo pięknie cuchnących sadzawek w Polsce.
Ktoś może wie gdzie pan Andrzej Duda pomieszkuje poza Belwederem? Chętnie pojadę i mu "w czynie społecznym od wdzięcznego Narodu" takie śliczne oczko wodne wykopie. Jak mu się (oby rychło) kadencja skończy w sierpniu, to będzie miał jak znalazł ... miejsce do relaksu i przemyśleń. Listę chętnych do pomocy w kopaniu założę po ustaleniu adresu wykopek