Znajomy ma małą firmę budowlaną. Małą ale dziarską
Dał ogłoszenie do prasy, że przyjmie pracownika. Między innymi do polonijnej gazety. Ta gazeta wychodzi tylko w Chicago i okolicach.

Dostał maila z... Polski. Gość przysłał cv, papiery o szkołach, i nawet... skan zaświadczenia o niekaralności Napisał, że dostępny może być zaraz po wprowadzeniu ruchu bezwizowego, ale lepiej to po nowym roku - na święta chciałby być jeszcze w domu.
Na końcu pyta, czy mógłby liczyć na pomoc w sprawie mieszkania, tak na początek

Nie wierzyłem w tego maila, dopóki mi nie pokazał.
Jak myślicie, długo ten ruch bezwizowy się utrzyma ?

:tomasz35 do końca roku

...długo. Do samego końca, naszego lub ich.

:ethordin , można powiedzieć, że czarno widzisz

A to przypadkiem nie zaczyna się za rok?

Madzia82, mi to mówisz ?

Niby za rok, a Żydzi już się o robotę boją

jessooo, :poradnia, jaki Ty jesteś poebany

Na jomkee poor, Tomaszku, a skąd te podłe wnioski?

Ha, w wikipedii już uwzględnione.

https://en.wikipedia.org/wiki/Visa_Waiver_Program


Warto zauważyć, że ci Żydzi, co to tak wszystkim rządzą, a zwłaszcza Ameryką, to nadal potrzebują wiz do tej Ameryki.
O czym mało kto zdaje sobie sprawę

Pisze się: " z czego mało kto sobie zdaje sprawę". Natomiast sama autoselekcja nie jest dla Żydów obcym zjawiskiem.

:tomasz35 tak.

A ile dostanie taki pracownik na godzinę na rękę? Wiesz, moja wiedza to tylko z programów ma discovery, gdzie remontują domy i zarabiają kupę kasy. Ale telewizja kłamie.

:leeeroy
U nas ekipa pomagająca w remontach domów pani Dowbor pewnie dostaje więcej.

:tomasz35

Chyba nigdy tam się nie wybiorę, ale gdy oglądam Twoje relacje z podróży po USA, to przychodzi mi taka myśl: o, tam bym chciała teraz być, ale szybko mi to przechodzi.

:tomasz35 ale to źle? Między innymi po kataklizmach, jakie nawiedzają Amerykę - tornada, huragany, itd, pracy jest na dobre kilka lat. A paru nielegalnych w tę, czy we w tę nie robi różnicy. Nawet i milion się zgubi. Polacy akurat należą, wbrew naszym opiniom, do robotnych. W sumie tylko my w kraju tracimy, bo znów kilku fachowców może wyjechać. Niemniej eksodusu bym się nie spodziewał.
:empatyczna przecież turystycznie będziesz się mogła wybrać. Czemu nie? I zwiedzić ciekawe miejsca, których tam nie brakuje. Wcale nie jest drogo. Zapytaj :tomasza, jak to się kształtuje.

:hubbabubba , ależ ja nie piszę, że to źle. Ja nikomu nie bronię powąchać Ameryki, wręcz odwrotnie - zachęcam, chociażby fotkami Ja mam wrażenie, że tutaj każda ilość chętnych do pracy zostanie wessana. Obecnie poszukiwanie chętnych przypomina łapankę. Kwestia legalności czy jej braku interesuje głownie urząd emigracyjny którego i tak nikt nie lubi.

Ja raczej miałem na myśli, że jak za jakiś czas Polskę trzeba będzie wykluczyć z ruchu bezwizowego z uwagi na zbyt dużą ilość Polaków nielegalnie przedłużających pobyt, to będzie trochę wstyd i siara.

I bardzo się dziwię temu gościowi. Przecież w Europie zarobi niewiele mniej - tak, jednak ciut mniej - ale jest legalnie, ubezpieczenia, emerytury itd. I jest blisko domu. Po co mu tutaj nielegalność ? Chyba, że sobie wymyślił dwa, trzy lata i do domu z kasą.
Poza tym gość nie ma tutaj żadnego oparcia, żadnej rodziny, czy choćby przyjaciół - pyta o mieszkanie na początek.
Nie zna zupełnie tutejszych realiów - nawysyłał stosy papierów jakby się przyjmował na co najmniej kierownicze stanowisko do Boeninga.
Hubba, byłeś tu, prawda, wiesz jak tu jest. Nie ma tej całej papierologii stosowanej. Dzwonisz do pracodawcy i rozmowa wygląda mniej więcej tak :
- szukam pracy
- co umiesz i ile chcesz na godzinę ?
- umiem to i to, chciałbym tyle i tyle
- mogę dać tyle i tyle, jak pasuje to przyjdź jutro.
... i po sprawie.

:tomasz35 planuję odwiedzić cię w przyszłym roku Zapewne jedynie duchem bo od Chicagolandu trochę daleko będziemy, ale zawsze. Wizytę w Yosemite planujemy ze znajomymi i spróbować tam swoich sił. Czy się uda nie wiemy (trochę się to bije z wycieczką do Fontainebleau we Fhancji). Zrobiłeś jakieś ładne zdjęcie El Cap?

Pozna Amerykankę lub kobietę z obywatelstwem, zakochają się i wezmą ślub...
taki american dream...

mój kolega ze studiów tak się ustawił Amerykanka trochę go kosztowała, ale ostatecznie tam został.

Kraj piekny, tylko rzad troche morderczy

:salival , proszsz
Nawiasem, to wspinaczkowcy mają niezłą fazę na tę górę. Koledze z Polski, który się wspina, musiałem wysłać jej kawałek






A wiesz, że jest druga taka "święta góra" dla wdrapywaczy ? Może trochę mniej święta, ale jest.
Wyznawcy dzielą się trochę jak canonowcy i nikonowcy
Devils Tower w Wyoming, ta góra z Bliskich spotkań trzeciego stopnia

:tomasz35 ale może właśnie o to chodzi? Wyrwać się najdalej, jak się da z dotychczasowego życia i zacząć nowe z czystą kartą. Niejeden/na wykonali taki manewr z powodów osobistych. I co prawda, to prawda - ten kraj jest bardzo prosty do życia. Jeśli chodzi o normy, zasady i techniki wykonywania pracy, to różnią się one od europejskich (np inna elektryka), ale są one na tyle proste, że raczej nikt nie będzie miał problemu z ich przyswojeniem. Najgorszym będzie przestawienie się z systemu metrycznego na cale, stopy, funty, jardy, galony i co wy tam jeszcze dziwacznego macie Kurde, pojechałbym znowu...

:hubbabubba , jeszcze wisienka na torcie - fahrenheity

:tomasz35 Ja jestem po stronie El Cap Ale w Yosemite nie tylko El Cap jest i w ogóle wspinaczkowcy mają parcie na ten region. A co do pamiątek, to kilka tygodni temu była tam moja partnerka wspinaczkowa i też sobie skalną pamiątkę przywiozła (a mi nie ).

Lecę... normalnie na jednej nodze... tudelandofridom :P

, dawaj, tutaj wszędzie są podjazdy dla wózków, w wypożyczalniach same automaty, a w kinach miejsca nie tylko w 1 rzędzie... tutaj człowiek na wózku to normalny człowiek :P

:tomasz35 ,


nie tyle normalny co wyznaczający normę

:nevya , tacy też są... ale mają podjazdy, jakby nie było
Wojciech Mann aproved

Ja z chęcią się przejdę, miło, że teraz ułatwili sprawę. 90 dni w sam raz na długie wakacje