No dobra, nie w świecie, a w Brytanii, Wielkiej jeszcze z nazwy.

https://www.bbc.com/news/amp/world-europe-48557321

Niestety ministra wymieniono z nazwiska, a nawet dwóch imion (Jan Krzysztof Ardanowski), kraj z nazwy również wskazano.

"I will decide to recognise beaver and bison as edible animals," he said, adding that beaver tail was an aphrodisiac. "It may turn out that the beaver problem will end soon," he added.


"Zdecyduję, aby uznać bobry i żubry za zwierzęta jadalne", powiedział dodając, że ogon bobra jest afrodyzjakiem. "Może się okazać, że problem bobrów niebawem się skończy" - dodał.


A w tym czasie rządowe agencje (np PFN) od promowania polski wydają kasę na jakiś jacht, który stoi rozbity w porcie gdzieś w Ameryce.

:brtk Jacht stoi, powiadasz? Może to właśnie bobry go nadgryzły i tak się to skończyło?

A kiedy byłeś ostatni raz w Polsce nad jakąkolwiek rzeką? Bobrów jest zatrzęsienie. I ścinają mnóstwo drzew. Do tego uszkadzają wały i groble. Są pod ochroną, ale "delikatnie" się wymknęły spod kontroli. Jakby tak jeszcze wyjąć spod ochrony krety
Ale z żubrami to pojechał. Wiadomo, że są odstrzały, ale jakby tak znieść na nie ochronę, to w kilka miesięcy najbliższe żubry były by na Białorusi.

Ludzie wszystko zjedzą, wszystko.

:kosmolot to ja proponuję zacząć od ministra Ardanowskiego

:gogosiek tylko muchy jedzą gówno

No fakt, bobry należałoby trochę przetrzebić. Poza tym są podobno bardzo smaczne

Nie wiem jak sprawa stoi z populacją żubrów.

Szczury też można podobno zjeść, ale w zachodniej kulturze to nie wygląda "cool". A opinia o kraju wbrew pozorom jest ważna.

Nie poprawia reputacji Polski taki artykuł w BBC, niezależnie od wartości odżywczych bobrów, komarów, czy żuczków. A oprócz bobrów, gość dołożył chronione żubry do menu...

Już w Anglii Polacy kojarzą się z dziwnymi rzeczami, np jedzeniem łabędzi z królewskiego ogrodu. Bobry tylko umacniają stereotypy.

Widzę ile jest bobrów i ile drzew niszczą, ścinają całe drzewo, zjadają kilka pędów, tną kolejne drzewo. Ale to inny temat, zwracam uwagę na co się innego - reputację kraju.

PS: uprzedzając - Hiszpanom uchodzi polowanie na gołębie, wiem, a nam by zapewne zaszkodziło w sensie PR, taki klimat, jak mawiała klasyczka

:brtk taa hiszpanom uchodzi coroczna hekatomba psów
https://noizz.pl/zwierzeta/masowa-zaglada-psow-galgo-w-hiszpanii/fkdv3pk

Aż dziwne że ich nie jedzą...

:maciek_cherokee no widzisz, a głośniej było o zabijaniu kijami psów w Rumunii, z uwagi na oszczędności, a to akurat fejk był. Przez jakiś czas widywałem dziesiątki aktywistów zbierających podpisy pod listem wyrażającym oburzenie i protest (przepraszam, nie wiem do kogo ten list miał być i jak miał pomóc)

PS: o gołębiach pisałem, na targach na południu Hiszpanii przynajmniej jakieś 4 lata temu dużo gołębi martwych było na mięso sprzedawanych

Lud cywilizowany jest zaniepokojony zachowaniem maczugostopych.

Makłowicz mówił że jadł Bobra i to najgorsze coś co w życiu spróbował. W średniowieczu to w klasztorach jedli bo to stworzenie wodne czyli ryba a więc pod post nie podpada. Ardanowski jest tak głupi jak Szyszko. Po tej ekipie jednak w Polsce tylko pustynia zostanie . A bobry pożyteczne są bo żeremia tworzą miejsca gdzie woda powolutku wpływa pod ziemię a nie cała spierdziela do morza i potem susza.

Kanada to chyba nie trzeci świat, a robią smaczne dania z nich. A sos na bazie krwii bobrzej wielu kucharzy oceniało jako zajebisty. Być może zależy od tego, kto szykuje? Bo ja i kiedyś paskudnego łososia zjadłem, ale nie uznaje go od razu za jedzenie trzeciego świata