W Zimbabwe znów się biją sami ze sobą... Ledwo pozbyli się jednego dyktatora, a nowy rząd, mający być gwarantem spokoju i rozwoju spowodował nawrót hiperinflacji. Ceny paliwa skoczyły do 3$ za litr, co spowodowało ogólnokrajowe zamieszki. Mówi się oficjalnie o 12 zabitych, dziesiątkach rannych i wręcz polowaniach policji na protestujących

Odcięto internet w całym kraju, co sprawia, że nie mogę się nawet skontaktować ze znajomymi, którzy nie wrócili po przerwie świątecznej i naprawdę się o nich martwię

https://www.news24.com/Africa/Zimbabwe

Dopóki każdy watażka afrykański będzie chciał rządzić własnym państwem, tak długo będą trwały konflikty. Przecież tam co chwilę jeden dyktator obala drugiego, jedno plemię wyrzyna drugie, tłuką się wszyscy ze wszystkimi, nie oszczędzając zwierząt. No niestety, ale pojęcie demokracji, jaką my znamy, jest im całkowicie obce. Tam jeszcze długo będzie obowiązywać prawo siły.
PS. Coś bym napisał, ale to politycznie niepoprawne i zaraz mnie zakrzyczą, że rasistą jestem.

:hubbabubba , chciałeś powiedzieć coś podobnego jak odkrywca dna ?...

Bez problemu się zgodzę, że Murzyni w Afryce mają średnio mniejsze IQ od Europejczyków, ale to raczej kwestia środowiskowa niż genetyczna. Moje osobiste doświadczenia z czarnymi wcale nie potwierdzają aby odbiegali inteligencją od białych. Z kolei te same doświadczenia mówią mi, że poziomem inteligencji odbiegają zwykle ludzie ze środowisk bardzo biednych oraz patologicznych, przy czym patologia najczęściej wynika z biedy. Afryka jest natomiast biedna z wielu powodów i z pewnością nie jest tam łatwo ani skutecznie pomagać, ani realizować politykę, z perspektywy Europejczyka wszystko wydaje się proste, ale to w ogóle nie te realia. Ciekawe jakby w Polsce realizowano politykę przy takim poziomie biedy, analfabetyzmu i niepokojów społecznych itd. Łatwo mówić będąc wychowanym w dość rozwiniętym kraju.

Dodatkowo dochodzi drenaż mózgów i funkcjonowanie raczkujących, prymitywnych gospodarek bez dostępu do kapitału w porządku stworzonym przez bogate państwa z gospodarkami opartymi na zaawansowanych technologiach.

Niemniej niektóre państwa Afryki powoli zmierzają ku dobremu, choć łatwo nie mają - znaczy, że da się.

:nevya

W sumie ciekawe - jakby wypadły takie badania, jeżeli wzięto by pod uwagę np. chińską wioskę, polską wioskę i reprezentację klasy średniej z dajmy na to Nigerii? Nikt oczywiście takich badań nie przeprowadzi, ale dopóki nie dysponujemy takimi danymi - nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć.
Założenie, że iq nie ma nic wspólnego z inteligencją to cholernie ciekawy temat. Jesteś pewien, że nie ma? Na podstawie których badań? Bo wydaje mi się, że możemy być w tej kwestii na tym samym poziomie - czyli artykułów z prasy popularnonaukowej, bardziej naukowej, lub programów i artykułów. Funkcje poznawcze, na które wpływ mają geny - są też składowym iq.

I ja tutaj nie przeczę, że to kwestia środowiskowa, bo wiele na to wskazuje. Z logicznych wniosków też takie podejście jest i powinno być lansowane, a badania przeczące blokowane i w powody raczej nie musimy się zagłębiać. Pytanie, czy jest to prawdą (w wymiarze rzeczywistym), czy po prostu bardzo chcemy żeby było.

">

:thurgon, z pewnością inteligencja zależy od genów, ale chodziło mi o to, że czynniki środowiskowe warunkują różnice między Europą a Afryką, które jak najbardziej istnieją. Genotyp to potencjał, ale to warunki odpowiadają za to czy się rozwinie - badań o oddziaływaniach zewnętrznych na inteligencję akurat nie brakuje. Nie spodziewałbym się jednak żeby geny odpowiadały za znaczące różnice między rasami, które pozwalałyby twierdzić, że Murzyni są z natury głupi, czy mniej inteligentni do tego stopnia, żeby to ich z czegoś dyskwalifikowało. Takich badań jednak nie mam.

Tak BTW, to analogicznie do wypowiedzi profesora można zaryzykować wniosek, że Polacy są genetycznie mniej inteligentni od zachodnich nacji - mniejsze PKB, mniejsze zarobki, walki plemienne To że są mało inteligentni wie każdy kto miał do czynienia z polskim pracownikiem w UK. Badań brak, należałoby więc zbadać...

Podam ciekawy przykład z antropologii, który być może rządzi się innymi prawami, ale przynajmniej w mojej opinii jest bardzo analogiczny. Wiecie że Afrykanie są niżsi od Europejczyków? O wiele, statystycznie. Przy dobrych warunkach materialnych to się jednak zmienia, przykładów jest pełno, raczej ciężko twierdzić, że Murzyni są genetycznie niscy, ew. można to spróbować wyjaśnić Shaquilowi O'Neilowi czy Lenoxowi Lewisowi. Na przestrzeni lat średnia wzrostu w Polsce też bardzo się zmieniła, głównie ze względu na warunki środowiskowe. Jeszcze do niedawna dzieci z miast były wyższe od dzieci ze wsi, dziś już tego nie widać.

:nevya 2 dni temu na ten temat ukazał się filmik na kanale "Uwaga! Naukowy Bełkot"

Jeżeli wierzyć autorowi, nasi przodkowie nie tak dawno sami byli mniej więcej na poziomie afrykańskim, więc jeżeli według Jamesa Watsona to są geny, to ewolucja jeszcze nigdy tak szybko nie zapierdzielała, może Czarnobyl pomógł?

Nie podważam też osiągnięć pana Watsona, według mnie zwyczajnie wyjechał z rozważeniami które wychodzą daleko poza jego specjalizację. Na inteligencję wpływa środowisko, a ciągłe wojny afryce w tym nie pomagają, wpływa też głód, a afryka to najbardziej głodujący kontynent świata, pamiętajmy też o wielodzietności, rodzice nie są wstanie dać dla każdego dziecka odpowiedniej opieki i uwagi, a to też jest ważne dla rozwoju. Oczywiście oprócz tego to co się odziedziczy po rodzicach w genach też jest ważne, ale za dużo jest czynników, by z góry coś osądzać.

W Europie w XX wieku był szereg zmian społecznych, w Polsce jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym analfabetyzm to nie było nic niezwykłego, ludzie żyli pod strzechą bo byli biedni. Wątpię by typowy chłop z polskiej wsi z 1930 roku był bardziej inteligentny od np. dzisiejszego typowego obywatela RPA. Dzisiaj bardzo mało ludzi głoduje w europie, wszędzie wciskają socjal, edukacja to coś, przez co wszyscy muszą przejść, rodziny są małe przez co rodzice mają jak wychować potomstwo, praca którą wykonujemy coraz częściej jest umysłowa, a nie fizyczna. Dostajemy też od groma bodźców na dzień, nawet głupie gierki potrafią rozwijać partie mózgu odpowiedzialne za orientowanie się w terenie czy szybkość podejmowania decyzji, więc jak możemy porównywać poziom inteligencji biorąc pod uwagę tylko geny.

Ciekawe jakie wyniki testu na inteligencję osiągnęliby biali, gdyby były układane przez np. afrykańskiego pigmeja albo aborygena.

:lucjaidarek
O, ludobójstwo brzmi nieźle. Idi Amin lubi to :ok

Twierdza ze sa bardziej inteligentni od innych ras, bo u nich nie ma dyktatury a europejska demokracja.

Zalecaja ludobujstwo, poparcie suwerena dla PiS na poziomie ok. 40%, przy czym niedawno, 'demokratycznie' odwolali prezydenta Gdanska

Oj tam, oj tam, to byl wyjatek Servinie...

:lucjaidarek polecam dać dobry przykład i zacząć wyżynanie od siebie.

Średnie IQ w Polsce na pewno po tym podskoczy

:ethordin a jeszcze niedawno narzekałeś, że słaby ruch na forumkach...

:poradnia syty początek roku

:nevya A WAKANDA ?

:nevya Ja mówiłem, że się z Tobą zgadzam - tylko nie bardzo wiem na ile w tym zgadzaniu mamy rację W ogóle jest problem testów IQ, ich rzetelności i samego stwierdzenia czym jest tak właściwie inteligencja. W sumie bardziej przydałby się test mierzący możliwości poznawcze/tempo uczenia, zapamiętywania i przyswajania informacji - a i on nie byłby nigdy do końca reprezentatywny, bo nawet osoba wolniej przyswajająca informacje może je przecież lepiej spożytkować. W każdym razie sama genetyka ma wpływ na biochemię organizmu, więc gdzieś tam można śmiało ryzykować stwierdzenie, że ma też na iq. Jeżeli w jakiejś w miarę homogenicznej populacji geny odpowiednie będą za nadmiar/niedobór w wydzielaniu hormonów u dużego procenta tejże populacji - to będzie to i miało wpływ na przyswajanie wiedzy.
No zupełnie inna sprawa, że zawężanie do ras jest przestarzałe i od dość dawna mówi się o populacjach, co jest logiczne przy takim worze do bujania, jak biali/czarni/żółci Bo jak tu wrzucać do jednego Nigeryjczków, ludzi z Ghany, Pigmejów, czy Masajów, o czym wspominałeś.

A się jednej wypowiedzi doczepię do naukowego bełkotu. Z jego strony pisanie o "wyjeżdżaniu poza specjalizację" to trochę samozaoranie Facet wypowiada się właściwie na każdy temat (i to nie jest zarzut, bo fajnie to robi).

Zaraz, zaraz, a to nie jest przypadkiem tak, ze u was ten co wam dal demokracje to Bolek, kapus oraz konfident, a ten co nie dopuscil do hiperinflacji musi odejsc bo wyprzedal kraj?

Oj, to ze klopsiki macie demokracje i w miare stabilne finanse, wcale nie odwzorowuje waszych ciagotek do metod tych, ktorymi tak gardzicie. No i jak tu wami nie...

Na wstępie zaznaczę, że jestem w temacie genetyki i antropologii ignorantem... więc się wypowiem Jakkolwiek ja bardziej o statystyce, ale zanim o statystyce, to podam taki przykład:
Podstawowy stary podział jest na trzy rasy, do żółtej należą zarówno Japończycy jak i Inuici. W ciemno strzelam, bo żadnych badań nie sprawdzałem, że Inuici średnio mogą uzyskiwać niższe wyniki testów IQ niż Japończycy. No ale jest olbrzymia różnica w dostępie do wiedzy, w sposobie wychowania itd. Taki prościutki wniosek jaki się nasuwa bez głębszych analiz to taki, że nawet jeśli kwestia rasy ma jakiś wpływ na IQ to raczej nie jest to cecha kluczowa, w porównaniu z innymi czynnikami.

No a przechodząc trochę na grunt statystyki.
Kojarzycie taką stronę/memy dotyczące fałszywych korelacji? Przykład (współczynnik R >0.99):


Link dla zainteresowanych: http://tylervigen.com/spurious-correlations.

Co do zasady jest tak, że korelacja jakichś danych sama w sobie nie stanowi żadnego dowodu na związek przyczynowo-skutkowy, w najlepszym razie może stanowić przesłankę. Być może obydwa zjawiska mają tę samą przyczynę, być może jest to przypadek, a być może faktycznie istnieje zależność pomiędzy zjawiskami. Być może są badania IQ, z których wynika, że czarnoskórzy osiągają niższe wyniki, ale to wcale nie oznacza, że jest to spowodowane ich rasą.

No i teraz będę sobie konfabulował na temat genetyki, ktoś kompetentny może mnie wyprostować. Dowodów na to, że kolor skóry zależy od genów chyba nie trzeba specjalnie szukać. To że IQ zależy od genów zapewne da się w wąskim sensie uzasadnić tym, że jednak geniusze skądś się biorą podobnie jak osoby całkowicie nieporadne, więc patrząc indywidualnie wydaje się to oczywiste. Natomiast powiązanie rasy i IQ wymagałoby jak sądzę wskazania określonego zestawu genów, który jednocześnie powoduje konkretny kolor skóry i ma istotny wpływ na IQ (jakkolwiek byśmy to definiowali). Nie wiem, czy są takie badania, jak ktoś ma, to chętnie się zapoznam. Ale jeśli takich nie ma, to wtedy tezy pana Watsona są zdecydowanie zbyt pochopnie wyciągnięte.

I na koniec uwaga dotycząca interpretacji "na zdrowy rozum". Korelacja nie daje dowodu na związek przyczynowo skutkowy. Stanowi jednak pewną miarę podobieństwa. Aktuariusze zajmujący się wyceną ryzyka kredytowego albo stawek ubezpieczeniowych nie są od tego, aby wnikać w genetykę. Oni nie zajmują się szukaniem dowodów na to, że osoby młode oraz seniorzy powodują więcej wypadków "bo cośtam". Oni patrzą na dane i na przykład z danych wynika, że stawka ubezpieczeniowa dla młodych powinna być wyższa, aby pokryć wyższe ryzyko spowodowania wypadku (zdaje się, że były też różne stawki dla kobiet i mężczyzn, ale chyba jakiś czas temu zabroniono uwzględniania tego czynnika). I teraz można ich oskarżać o agizm, seksizm i inne uprzedzenia, ale ich podejście niekoniecznie wynika z osobistych przekonań, a raczej z kalkulacji i m.in badania korelacji. Można się obrażać, ale przekłada się to na bardzo konkretne pieniądze.

:yoop Czej. Czyli Hindusi są na ubereatsie, a Ukraińcy na zwykłym uberze przez OC? Dlatego Ci pierwsi na rowerach. Geny, Science!

:thurgon co wy tam palicie?

Fatality, Goro wins

Jeszcze dwa słowa o Watsonie. Koleś jest znanym przykładem tzw. Choroby Noblisty. Jest to sytuacja, w której osoba, która otrzymała Nagrodę Nobla,zaczyna być autorytetem w najróżniejszych kwestiach, także poza swoją specjalizacją, ponieważ jest laureatem NN. Ponadto, taka osoba reaguje negatywnie na uwagi krytycznie, często kończąc dyskusję tekstem w stylu: "Ja mam Nobla, a Ty nie, więc mam rację".
Na naszym lokalnym podwórku przykładem tej choroby jest Wałęsa.
Innym znanym przykładem jest Linus Pauling, który własnoręcznie stworzył modę na łykanie witaminy C, ponieważ wierzył w jej dobroczynne działanie np. w leczeniu przeziębienia, pomimo braku dowodów. Brak dowodów niespecjalnie mu przeszkadzał, bo był podwójnym noblistą

zialena82 o kurfa, ale zjebalem

Na swoja obrone powiem tyle ze pisalem to przed poranna dawka kofeiny

Ej, klopsiki, znalazlem wam krzyzowke dla tych co najglosniej krzycza ze znacznie przewyzszaja sredni europejski poziom IQ, wydana w samym bijacym sercu europy. Milego rozwiazywania




Nawet ja nie wiem kto to poziomo 6. Braklo mi ajkjunku najwyrazniej. Ale ciesze sie ze mowa nienawisci na zawsze zniknela z waszego zycia po ostatnich wydarzeniach

Dodam tylko, że paradoksalnie w Polsce w zwalczaniu analfabetyzmu pomógł brak demokracji i kapitalizmu. Bo nikt nie patrzył na koszty, zyski kwartalne, i opłacalność programów powszechnej nauki czytania i pisania w początkach PRLu. Tylko było zadanie z wykonania i je wykonano

:servin Ale Ty zdajesz sobie sprawę, że jako emigrant zlewozmywakowy i tak jesteś liczony z Polakami ?

:thurgon Jak wytknieto powyzej, nie wladam juz polszczyzna jak kiedys, wiec chyba raczej nie jestem

:Servin prawdziwi Polacy nie przejmują się takimi bzdurami jak ortografia i gramatyka, a wytykanie błędów, to mowa nienawiści !!!11

:servin policzą Cię jako towar wybrakowany gorszego sortu

Ciekawostka: Po czym poznac w UK ze w danym domu mieszka Polak? Po antenie cyfrowego Polsatu zamontowanej na zewnatrz

A ja nawet nie mam telewizora

zialena82 a ja wiem? Przeciez pisze ze nie mam. Wyjdz na pole i zobacz co mowi napis 'Made in...' - to stamtad przywiezli pewno