Zur kisi, golabki zrobione, barszczyk sie kisi, ino ziela angielskoego brak. I kuffa karpia nie ma. Panie jezusie zamien wino na karpia. A jak nie to uj ci na grob

nie za wcześnie ?

:uczulony nie no, gdzie już prawie północ, można pić

:uczulony na kiszenie zuru i barszczu? Ostatni moment. Spoznilem sie z zakwasem na chleb do kiszenia barszczu,ale juz znalazlem rozwiazanie.
Bedzie dobrze

https://www.youtube.com/watch?v=zP88YpPmZ9I

"A jak nie to uj ci na grob"
Po pierwsze primo - święta Ci się pojebali. Z grobem to Wielkanocne. Teraz będzie się rodził a nie umierał.
A po drugie primo - jaki sens je obchodzić, jeśli w taki sposób?
Po trzecie primo - ateista obchodzi święta?

I to piszę ja: ateista i antyklerykał, który wielokrotnie powstrzymał się od zacytowania kwestii Tomiego Lee Johnsa "O święty panie na gumowym bananie", żeby nie urazić tych prawdziwie wierzących.

:gatinha nie obchodze. Tradycje lubie. Poza tym kazda religia opiera sie na porach roku, sloncu, planetach itp... karpia w wigilie lubie. Ziela ang. Kuffa nie moge w Norge znalezc.
A uj Ci na grob to cytat Malenczuka o Stefanie

: cyk

:gibss bo to je allspice, a nie jakieś english spajsy

A tak ogólnie to wyszło Ci autystyczne

:ethordin zebys Ty wiedzial, jak pochlastalem sobie 3 palce dzisiaj, gdy pierwszy raz szatkowalem kapuche do kiszenia. Niby lewa reka, ale i tak ledwo tel. trzymam w rece, a jutro do roboty trza upiekszac mieszkanie klientowi.

A ja jestem ateistą i obchodzę święta ...... z daleka

:gibss to mu upiększysz w czerwono-brunatne cętki

Omni here i nie chodzi o obchodzenie a o pamięć i samą wiarę.

"Chodzi o obchodzenie"

A jak większość rodziny ateisty obchodzi święta, to powinienem wypie*dalać z kolacji wigilijnej do domu grać na konsoli i żłopać piwo, czy jak?

Dla większości ludzi Święta to sprawa bardziej kulturowa, tożsamościowa, niż religijna. Nawet dla moherów, wbrew pozorom. Święta, dni szczególne znane są od czasów jaskiniowych, widać taka potrzeba psychiki człowieka. A jeśli się je ustroi w fajne gadżety, jeśli jest okazja do spotkania przy nieco odmiennie i smacznie zastawionym stole to czemu nie?
I zwierzaki mówią ludzkim głosem Na dodatek od czasów przedchrześcijańskich. W starosłowiańskich wierzeniach równonoc była chwilą kiedy duchy ludzi i zwierząt stawały się tym samym, stąd to "mówienie ludzkim głosem". Tyle, że nie wolno ich podsłuchiwać Ciekawe dlaczego?

"i to od czasów przedchrześcijańskich" ten dopisek można dodać do chyba większości obrządków chrześcijańskich

otóż to. I dlatego możemy oglądać święta z choinką u Flintstonów

:gogosiek pewnie tak i dlatego termin "ateistyczne święta" wydaje mi się nietrafiony
Albo ktoś lubi okazjonalne spotkania z rodziną czy znajomymi, pogawędki przy zastawionym stole, albo nie. Religia ma tu niewiele do powiedzenia

równonoce są wiosną i jesienią. A Bożym Narodzeniem, zastąpiono święto obchodzone po przesileniu zimowym, kiedy dni zaczynały znów się wydłużać

:trabik dlatego tez napisalem o tym. Jest radosc, bo Ziemia wraca na cieplejszy kurs po 25 grudnia. Choc mieszkam w Norge, to jakos za chlodem nie przepadam. Tryglaw moim bogiem

"Tyle, że nie wolno ich podsłuchiwać Ciekawe dlaczego? "

No mój Nelson na przykład strasznie bluzga.

:Gibss jakbyś mówił wcześniej, to bym Ci podrzuciła. Przejeżdżałam w niedzielę przez Drammen

:trabik racja, popiepsyło mi się

:fiol78 Nelson to w końcu facet, ale moje pannice też nie przebierają w słowach

:queen_of_chocolate przejezdzalas z zielem angielskim i karpiem?

Nie, ale mam ziele angielskie w domu i mogłam zabrać ze sobą.
Karp = blee. W tym roku ribbe.

:queen_of_chocolate ribbe jeszcze dojadam, ale karpik na wilie zawsze smakuje. Tyle slyszalem, ze w meny mozna dostac, ale w drammenskim nigdy. Do Oslo nie mam czasu dymac. Raz sie udalo u ciapatych dostac. Ale tylko raz. Gdzie jest Konsbar? Na googlach mi nie pokazuje, a kojarzy mi sie z Kongsbergiem.

To Kongsberg zapisany pseudofonetycznie, ale to już nieaktualne. Teraz mieszkam w Uszlo
Karpia nigdy tu nie widziałam, ale też nigdy nie szukałam, bo zwyczajnie nie lubię. Podejrzewam, że tutaj nikt tego nie łowi, a dla 3 imigrantów, którym smakuje, nie opłaca się sprowadzać

:queen_of_chocolate jestem wedkarzem w wolnym czasie i wiem, ze tu Norki lowia na niektorych jeziorach, bo tylko na niektorych wystepuja. Ale lowia je na zasadzie catch and free. Ale w uszlo w meny sa dostepne ponoc. Jak ja kuffa nienawidze uszlo

Trzeba było sobie złowić
Uszlo jest spoko jak się je oswoi

:queen_of_chocolate uszlo jest ok w kwestii imprez. Na bogato, ale kwestia dojazdow do pracy i parkowania auta... Narzedzi
pociagiem nie przewioze. A bompengery sieka po kiesni