Od pół godziny próbuję dodzwonić się do Biura Obsługi Klienta Gazowni i ciągle słyszę "wszyscy konsultanci są zajęci".
Gdzie te czasy, kiedy bez żadnych melodyjek odbierano telefon już za 1-3 sygnałem?
Chyba muszę się przejść do nich osobiście i przerwać im brutalnie z kur....mi picie kawy.
Dziady naliczyli mi do odczytu licznika podwójną opłatę abonamentową i dystrybucyjną stałą.
Mam to szczęście, że ich biuro mieści się na moim osiedlu w odległości 50 m od bloku - oj, będzie się działo, tylko jeszcze zastanawiam się z czym się do nich wybrać - nóż, siekiera, kamień czy może pistolet na wodę?