nie wiem o co chodzi z tym nadużywaniem ostatnio słowa gender, bo szczęśliwie nie mam tv, ale w większości przypadków jest ono używane nie do końca sensownie. gender to jest określenie płci społeczno-kulturowej [w znaczeniu tożsamość płciowa w odniesieniu społeczno-kulturowym] - dotyczy to i kobiet i mężczyzn. gender studies zajmują się badaniem zarówno męskości jak i kobiecości we współczesnych realiach. rzeczywiście zahacza to o feminizm i problemy z kryzysem męskości w XXI, ale jest to tylko wycinek takich badań. to takie jakby zagraniczne określenie na kobiece i męskie role w społeczeństwie.
nie jest to natomiast zamienne określenie na transwestytów, feministki, gejów. najdziwniejsze jest dla mnie to, że tego określenia nagminnie używają zarówno feministyczno-homoseksualne bojówki jaki i bojówki narodowościowo-tradycjonalistyczno-"prawicowe".
faceci chodzący w sukienkach wyzywają innych od zmiennopłciowców i genderów (WTF?) ?
i stawiają za przykład "świętą rodzinę" - Józef wychowuje nie swojego dzieciaka i nigdy nie współżył z żoną "zawsze dziewicą"
to tak pokrótce
--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡