udręczona smutkiem
i niechętna iluzjom cyfrowym
wypożyczyła łódkę
z napędem spalinowym
by w artystycznym zacięciu
z dala od brzegu nad tafli wodą
unieśmiertelnić siebie na zdjęciu
niejako w zamyśle na przekór modom
fotos miał być czarno biały
bez filtrów, masek i efektów
niestety projekt szlag trafił cały
gdy się skapnęła trifida
że zabrała kolorowe
do polaroida