Mam taki rozgrzebany wierszyk którego nie mogę ( z braku pomysłu)dokończyć.
Może podpowiecie co tam jeszcze umieścić lub jak zakończyć?

.......
Pewien mąż-naiwniak- tłumaczyć jął zonie
Że racja leży po jego stronie
Ale na logice chłop głównie się skupiał.
Więc żona mu na to: -
„ to że jestem głupia
Jak mówią -„przez ogródki” chcesz kpie mi powiedzieć.
zamiast przyznać mi rację , lub cichutko siedzieć
Jak ta mysz pod miotłą. No może …pod butem
A ty - całkiem zbędną wszczynasz tu dysputę.
Przyznaj się do błędu ty próżny człowieku.
Lecz nie.. bo ty musisz (z nawyku) -na przekór!
Weź-że na wstrzymanie, i pomyśl przez chwilę -
I wbij ‚se’ do głowy, że : JA SIĘ NIE MYLĘ!
Zamiast przyznać MI słuszność.
Tak dla świętej zgody.
Ty Kpie- śmiesz wygłaszać swe -(błędne!) - wywody.
By postawić na swoim a mnie zrobić winną.

Nie chcesz przyznać MI racji?
..
NA PEWNO masz „inną”
……

Ps.
Później mąż skulony na balkonie siedział
Mamrocąc pod nosem:
„ A teść mnie ostrzegał”

Gombrowicz też potrzebował pomocy z zakończeniem „Ferdydurke” i zapytał się gospodyni. Proponuję pójść tym tropem. Tutaj będą sobie robić jaja, śmieszkować, szydzić i co najwyżej zaproponują, byś wsadził do ryżu lub spróbował z innym, sprawdzonym zasilaczem.

Zmień inspirację na młodszą
a fraza się wzniesie jak mewa
niejednemu już przyszło poecie
przed muzą bieżącą nawiewać...

:connemara

Zakończenie może być tylko jedno:
Chłop nigdy nie zrozumie baby
I w tym całe sedno.
A przyczyna taka jest tego
Że w te klocki jest słaby
A za bardzo ceni swoje dolne ego.

:empatyczna

Konkluzja z tego z tego wywodu
wynika (niestety!) jedna:
-"chłop nie zrozumie baby"
Ona zaś rzeczy sedna.

I jeśli -by pojąć sprawę-
potrzebna jest zwykła logika,
to wtedy działa na "babę"
wywód : -"jak płachta na byka"

:connemara

I tak "w kółko Macieju"
/nie obrażając Maciejów/
logika baby i chłopa
nieporozumień istota.

Tak było, jest i będzie
"gadają" o tym łabędzie.

Skoro już zacząłeś prawie trzynastozgłoskowcem, to może doszlifować i to

Pewien mąż-naiwniak- tłumaczyć jął zonie
Że racja leży po jego stronie
Ale na logice chłop głównie się skupiał.
Więc żona mu na to: -
„ to że jestem głupia

zamienić na

Raz pewien mąż-naiwniak tłumaczyć jął żonie,
Że racja nieodmiennie jest po jego stronie.
Ale że na logice chłop się głównie skupiał,
Rzecze żona mu na to: "To, że jestem głupia...

I dalej konsekwentnie.

mamut
dziękuję za wkład.

:poradnia i innni,

bardziej prosiłem o podpowiedzi mieszczące się w kategorii -:zwrot akcji, celna riposta itp.
które nadałyby kolorów tej dyskusji pomiędzy małżonkami.

np:

bo ty się wywodem logicznym podniecasz
a we mnie tkwi mądrość -prastara!- ‚kobieca’
Mądrość bezsprzeczna -czerpiąca „ze źródeł”
Więc pomyśl O TYM, i ….. morda w kubeł

„ A teść mnie ostrzegał,,
a ja,
żem Go zrugał, bo
w naiwności swojej
anioła w niej widziałem,
no i mam czego chciałem,
kiedy minęły rządze,
w jakimś stopniu rzecz jasna,
nie uszło to jej uwadze i,
zaczął się spór na racje,
czy ty mnie kochasz ?
ależ tak duszko,
ja wiem że ty mnie kłamiesz,
.i wiem że mam rację
to jest właśnie ta pra przyczyna
że, chłop nigdy racji nie ma
nawet gdy mówi o prądzie,
bo ona, weźmie pilota, klinie,
w fotelu siądzie, i powie,
co mi tu facet będzie bajał o prądzie.