TRZECH TENORÓW
(zaczyna Morawiecki)
Miałem dziesięć lat
Kiedy chciałem ściągać VAT
W mej piwnicy był mój bank
Śniłem, że ktoś wniósł
O zniesienie składki ZUS
I nie mogłem potem spać
Wiatr odnowy wiał
PIS znów wybory wygrał
Znowu my mogliśmy kraść
W postkomuny ład
PIS jak do kurnika wpadł
I ja też... Chciałem brać.
Ojciec w Polsce gdzieś
Znów organizował wiec,
Mnie spieszyło się by mieć.
Z ideałów wiór,
Lecz - miliona różnych bzdur
Nauczyłem ich, - by chcieć
I zasiłków szał,
Każdy z nich 500+miał,
Zamiast nowych, mądrych praw
A w sobotnią noc
"Łatwo przyszło, łatwo szło"
Dzięki nam... chcieli żyć
Było nas trzech
Ja, Jarosław i ten,
Który rapem zakończy ten tekst.
Za kilka lat
Będziem mieć cały kraj,
Wszystkiego w bród.
(wchodzi Jarosław)
Ciut prawdy myk
Populizmu po gwint
Niecierpliwie czekałem na cud.
I nagle bum!
Dał ogłupić się lud!
Zaczęło się!
Poróżniła nas
Katastrofa, gdy mój brat
Razem z samolotem spadł.
Miałem, kurwa, dość
I przyrzekłem, jak na złość,
Że dostanę to, com chciał
Powiedzieli mi
Że to może zamach był
Ja im, że przeczucie mam
Rozkręciłem szajs,
Zły, że przez ten cały czas
Oprócz kota - byłem sam.
(mikrofon bierze Duda)
Sto podpisów
Czym ugasić mój ból
Jarek drwi, a ja żyję jak nikt.
Czuję, że ja
Przechlapuję swój czas,
Najlepszy czas.
Prezes, dla jaj
Do podpisu mi dał
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia
Zrozumiałem, że ja
Nie mogę nic
Cóż ja rzec mam
Zadziwiłem się sam
Dziś raperska kariera ma trwa!
Tysięczny tłum
Spija słowa z mych ust,
Mgły ostry cień!
Na youtube fan
Komentuje, że ma
To jak w gardle mym rodzi się rap.
Otwieram film
I nie mówię już nic.
Ostry cień mgły!
Myślę, że jest to dość niezłe, chociaż sam to spłodziłem. Można powielać do woli.
(zaczyna Morawiecki)
Miałem dziesięć lat
Kiedy chciałem ściągać VAT
W mej piwnicy był mój bank
Śniłem, że ktoś wniósł
O zniesienie składki ZUS
I nie mogłem potem spać
Wiatr odnowy wiał
PIS znów wybory wygrał
Znowu my mogliśmy kraść
W postkomuny ład
PIS jak do kurnika wpadł
I ja też... Chciałem brać.
Ojciec w Polsce gdzieś
Znów organizował wiec,
Mnie spieszyło się by mieć.
Z ideałów wiór,
Lecz - miliona różnych bzdur
Nauczyłem ich, - by chcieć
I zasiłków szał,
Każdy z nich 500+miał,
Zamiast nowych, mądrych praw
A w sobotnią noc
"Łatwo przyszło, łatwo szło"
Dzięki nam... chcieli żyć
Było nas trzech
Ja, Jarosław i ten,
Który rapem zakończy ten tekst.
Za kilka lat
Będziem mieć cały kraj,
Wszystkiego w bród.
(wchodzi Jarosław)
Ciut prawdy myk
Populizmu po gwint
Niecierpliwie czekałem na cud.
I nagle bum!
Dał ogłupić się lud!
Zaczęło się!
Poróżniła nas
Katastrofa, gdy mój brat
Razem z samolotem spadł.
Miałem, kurwa, dość
I przyrzekłem, jak na złość,
Że dostanę to, com chciał
Powiedzieli mi
Że to może zamach był
Ja im, że przeczucie mam
Rozkręciłem szajs,
Zły, że przez ten cały czas
Oprócz kota - byłem sam.
(mikrofon bierze Duda)
Sto podpisów
Czym ugasić mój ból
Jarek drwi, a ja żyję jak nikt.
Czuję, że ja
Przechlapuję swój czas,
Najlepszy czas.
Prezes, dla jaj
Do podpisu mi dał
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia
Zrozumiałem, że ja
Nie mogę nic
Cóż ja rzec mam
Zadziwiłem się sam
Dziś raperska kariera ma trwa!
Tysięczny tłum
Spija słowa z mych ust,
Mgły ostry cień!
Na youtube fan
Komentuje, że ma
To jak w gardle mym rodzi się rap.
Otwieram film
I nie mówię już nic.
Ostry cień mgły!
Myślę, że jest to dość niezłe, chociaż sam to spłodziłem. Można powielać do woli.