Staram się napisać wierszyk, który nie tyle dobiera rymy do warzyw, co możliwie dokładnie powtarza nazwę.
Naszła mnie ochota spora
Na sałatkę pyszną z pora.
Niosę dziś do pubu raki,
Bo pożerać chcę buraki.
Jak odwiedzę kiedyś Gdynię,
To posadzę w okrąg dynie.
Kiedy widzę w koło górki
Mam ochotę na ogórki.
Mówię kiedyś do psa w łaty,
Że zjem duży liść sałaty.
Barwa tychże ziem nijaka
Ale za to zjem ziemniaka.
Nie przestraszą mnie bab ryki
Gdy mam chętkę na papryki.
Dawajcie swoje ulubione warzywa, postaram się je uwzględnić![:-)](/phorum/images/smiles/smile.gif)
![:zygmuntek](/phorum/images/smiles/zygmuntek.gif)
Naszła mnie ochota spora
Na sałatkę pyszną z pora.
Niosę dziś do pubu raki,
Bo pożerać chcę buraki.
Jak odwiedzę kiedyś Gdynię,
To posadzę w okrąg dynie.
Kiedy widzę w koło górki
Mam ochotę na ogórki.
Mówię kiedyś do psa w łaty,
Że zjem duży liść sałaty.
Barwa tychże ziem nijaka
Ale za to zjem ziemniaka.
Nie przestraszą mnie bab ryki
Gdy mam chętkę na papryki.
Dawajcie swoje ulubione warzywa, postaram się je uwzględnić
![:-)](/phorum/images/smiles/smile.gif)
![:zygmuntek](/phorum/images/smiles/zygmuntek.gif)