Ten typ nie różni się znacząco od naszego zbawcy narodu, żyje przeszłością, nie ogarnia realnie teraźniejszości. Ten kraj w niczym się nie zmienił od lat 50 ubiegłego wieku, jego jedyną siłą są paliwa kopalne i ludzie, którzy przeżyją każdą możliwą chujnię, nawet jak własnoręcznie będą musieli polować na zwierzynę w dziczy, by nie zdechnąć z głodu. Putinowi marzy się dawna potęga i mocarstwo światowe, polszę może traktować co najwyżej jak wasala lub pucybuta, podobnie z krajami bałtyckimi. No i wielkie zdziwko i wkurw się wziął, bo wg niego integralna część mateczki rossiji odkleiła się do cyca i w nastoletnim buncie pcha się w objęcia łobuza czyli nato. Dla niego Ukraina jest jeszcze większym pucybutem niż Polska. Może i by sobie odpuścił, ale przecież największy wróg nie będzie pukał w kolejne drzwi.
--
Pi***ol wszystko i się śmiej, jutro wstaniesz będzie lżej