Postać ma 62 lata, autor pisze, że jest "w późnym wieku średnim" - czytam.
Kiedy zaczyna się dojrzałość? Jakie są granice wieku średniego? Czy siedemdziesięciolatka można nazwać starym człowiekiem? Kiedy o kobiecie można mówić, że jest staruszką? Mając prawie 40 lat jestem w wieku średnim, zakładając, że pożyję do osiemdziesiątki?

spotykałem siedemnastalatków bardziej starych, cynicznych wyrachowanych i pozbawionych uczuć niż młodzi duchem siedemdziesięciolatkowie. Jakby starego zgreda/zgredę/obraz włożyć w nowe opakowanie/formę/ramkę. Ale dalej jest stare

Zakładając, że mamy trzy etapy życia: młodość, wiek średni i starość, a średnia długość życia dla kobiet to 81,7 lat wychodzi, że młodość kończy z wiekiem 27,23 roku. W takim razie wiek średni kończy się w 54,46 roku.

Niestety por. Franciszek Maurer wyraźnie mówi, że 17-letnia Sara to stara dupa. A :Attita wskazuje, że faceci po 40-stce dziadzieją.

Moja psiapsióła twierdzi, że młodość jest do wtedy, do kiedy możesz umyć nogę w zlewie. A ja mam jeszcze szansę na drugą młodość, bo w łazience jest bidet A ogólnie to jest tak, jak :jeż pisze.

https://www.youtube.com/watch?v=WkdAvj4M66I

Wg WHO starość zaczyna się po 60 i dzieli się na:
Wiek podeszły (60-75)
Wiek starczy (76-90)
Wiek sędziwy >90

Skoro za dzieci uważa się osoby w wieku mniej niż 19 lat, to dzieląc pozostałe 41 lat życia na 2 wychodzi, że
Młodość trwa od 20 do 39 roku życia
Wiek średni trwa od 40 do 59 roku życia

QED

U mężczyzn starość zaczyna się wtedy, gdy widok ładnej dziewczyny na ulicy wywołuje wspomnienia zamiast marzeń.

Kiedyś, gdzieś w okresie studiów w autobusie usłyszałem jak jakaś małolata stwierdziła, że jej kuzyn jest stary, bo ma chyba z 19 lat. Mniej więcej w tym samym czasie jakiś gość (na oko koło 20 lat) stwierdził, że ktoś tam jest w średnim wieku, tak koło 25 lat.
Będąc w okolicach trzydziestki często widywałem na ulicy parę ludzi, tak w granicach 40-50 lat trzymających się za ręce. Wydawało mi się niesmaczne, że starsi ludzie zachowują się jak dzieci.
Teraz, grubo po pięćdziesiątce, spacerowanie z kobietą trzymając ją za rękę wydaje mi się całkowicie naturalne.

Wydaje mi się, że po pierwsze wiek mamy w głowie. Po drugie chyba nie ma co mówić o starości, a lepiej odnosić się do kondycji człowieka. Zniedołężniałego pięćdziesięciolatka można traktować jako staruszka, a żwawego siedemdziesięciolatka jako człowieka w sile wieku.

:k0curek ja to potrafiłem się spotkać z tym, jak dwóch ludzi 80+ wspominało o 67-latku idącym na emeryturę, że jest jeszcze młody. Więc tak... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

zasadniczo, wiek to 100 lat. Teraz mamy XXI n.e. A reszta to filozoficzne dywagacje. (dla budowlańców fizoloficzne)

To jasne, że wiek to stan ducha i umysłu, nie o to pytam. Chodzi mi o spojrzenie raczej socjologiczne, kulturowe typowe dla nas, żyjących tu i teraz.

:saprofit

Kiedyś, gdy moja mama miała koło sześćdziesiątki, moja ciotka, jej o kilka lat starsza siostra, w czasie jakiejś sprzeczki powiedziała do niej "ty smarkulo"

:lordkaftan
Uff, już się bałem, że jestem w średnim wieku

A to nie jest tak, że dopiero po śmierci można określić kiedy był w wieku średnim?
Jak ktoś dożył 80, to średni wiek miał przy 40.a jak dożył 30 to jego wiek średni był przy 15...

Dzieciństwo kończy się, jak znajdujesz pierwszą parę skarpet pod choinką. Dorosłość, jak sam kupujesz skarpety. Dojrzałość, jak żona kupuje ci skarpety. Starość, jak czekasz pod Lidlem od 7 rano, żeby kupić skarpety z wyprzedaży. Proste.

Starość zaczyna się wtedy,gdy zasypiając nie marzysz już o :dupach,podróżach,samochodach a jedynie o tym żeby dcie rano nera nie napierdalała

:thurgon ty chuju

:gibss Przyjdziesz po pustaki to pogonie chorela.