Czy znacie może polskie określenie końca tygodnia? Takie jednosłowne, swojskie, przyjemne w brzmieniu. Żebyśmy nie musieli zapożyczać z amerykańskich filmów.
--
Do piekła idzie się nie za to, co się zrobiło, ale za to, na co zabrakło odwagi, chociaż była okazja.