Zasadniczo nigdy tego nie robiłem, uważałem uzewnętrznianie się w internecie za przejaw słabości, ale właściwie, to dlaczego nie. Dużo łatwiej czasem coś powiedzieć, komuś zupełnie obcemu. Ale do meritum, ktoś kiedyś powiedział, że pieniądze szczęścia nie dają ... no cóż ich utrata też specjalnie nie raduje. Niestety, straciłem sporo pieniędzy, nie aż tyle, żebym nie miał co do garnka włożyć, czy zakręcał ogrzewanie, ale to jednak boli. Zwłaszcza, że te pieniądze miały iść na realizacje marzenia, które teraz odwlecze się o co najmniej rok. Nie płaczę z tego powodu, nie jestem wściekły, czy nawet zły, po prostu jestem zawiedziony i mam nadzieję, że wyrzucenie tego z siebie w jakiś sposób mi pomoże. Kurcze, cały weekend zepsuty, piwo nie smakowało jak powinno i ogólnie czułem się źle z tego powodu. Cholera, przecież to tylko pieniądze ... ale spróbujcie bez nich realizować swoje hobby. Ale nie musieliście tego czytać, u góry macie ładnego arta z poniakiem.