Album:
« | » |
Rudzisław w opałach
Wyszliśmy na spacer, teściowie zostawili otwarte okno. Kot wymknął się na parapet. Sąsiedzi chcieli go złapać, Rudzisław nie chciał jednak być przez nich złapany więc spadł na chodnik. Na ulicy znaleźli go menelowie parkingowi i nie wiedząc co z nim zrobić zadzwonili po straż miejską. Straż miejska woziła go ze sobą samochodem do 2 w nocy, o której to godzinie odstawili Kotleta na Paluch do schroniska (14km od domu). Zdjęcie zatrzymanego poniżej.
Kod HTML wszystkich zdjęć albumu do umieszczenia na dowolnej stronie:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą