"Mgnienie ekranu" i "Spryciarz z Londynu"

Nie śledzę z zapartym tchem nowości wydawniczych, dlatego odkrycie tych dwóch książek w pobliskim Media Markcie na półce poświęconej Pratchettowi to dla mnie niespodzianka. Tym bardziej, że ja nawet jeszcze "Długiej Ziemi" nie przeczytałem, a wydaje mi się, że to wciąż nowość. Z tym, że jednak te dwie wydają mi się ciekawsze, z racji tylko jednego nazwiska widniejącego na okładce. Z tego co widzę "Mgnienie ekranu" to zbiór opowiadań, więc ma się ochotę brać w ciemno, ale jeśli "Spryciarz" to coś podobnego do "Piekła pocztowego", to wybór robi się zdecydowanie trudniejszy. Ktoś czytał i jest w stanie doradzić w co najpierw rzucić pieniędzmi?

Mgnienie ekranu to wybór opowiadań dwóch typów - z Discword i spoza niego wybrany z różnych etapów twórczości Pratchetta; jednakże część z nich można wygmerać na sieci w plikach rtf/doc/pdf na różnego rodzaju chomikach etc.

Natomiast Spryciarza z Londynu czyta się nieźle - akcja jest wartka, postaci ładnie zarysowane, zachowany klimat epoki (choć czytałem już powieści jeszcze lepiej oddające uroki epoki wiktoriańskiej np. Jonathan Strange i pan Norrell)

Uwaga Spoiler!

Od strony planu fabularnego to pododmiana powieści łotrzykowskiej z happy endem; natomiast niezmiernie bawią opisy poczynań Dodgera względem niebieskich "gentelmanów" w mundurkach.

Koniec Uwagi.

W sumie jak masz money i czas na czytanie to kup oba
Jeśli nie, to już kwestia gustu - czy lubimy krótką czy dłuższą formę literacką

Mgnienie ekranu przeczytałam jednym mgnieniem. Niektóre opowiadania są tak genialne (np. to o przemytniku, lub o kurach) że z powodzeniem mogłyby na KM trafić

Jedno z opowiadań jest jakby zalążkiem "Długiej ziemi". Właśnie ono skłoniło mnie do sięgnięcia po pełną wersję, przez którą właśnie się przedzieram.

Nad "Spryciarzem" jeszcze się zastanawiam. Boli mnie, że nie ma wersji w miękkiej okładce

nosnam to o kurach trafiło już do innej antologii wydanej circa 8 lat temu wraz z garścią innych niebotycznie śmiesznych opowiadań pod zbiorczą nazwą "Czarownicy z krainy osobliwości czyli humoreski fantasy" czy jakoś tak

"Mgnienie.." skończyłem - historia z krową, pokazuje Prattcheta jako żywego człowieka, nie legendę. Dziwnie zorientować się, że ktoś w kogo się wierzy - żyje naprawdę.
Wszystkie opowiadania świetne a wątek Długiej Ziemi.. hmmm, Długą Ziemię czytałem wcześniej i choć wiedziałem czego się spodziewać, nadal świetne.
A o Spryciarzu dowiedziałem się od Was, młotek, świnka skarbonka i zawijam do Empiku.