Kickstarter zbawieniem dla erpegów

tak jak w tytule. Jednocześnie dla mnie jest to małe podsumowanie bo jeszcze nigdy nie zaliczyłem tylu tytułów zaraz po premierze

Wasteland 2 - świetny klimat, dobra fabuła. Nawet bugi niezbyt mi przeszkadzały (pomimo tego, że w Holywood nie dało się ukończyć ważniejszego zadania - ludzie zablokowali się w bramie). Pewnie w przyszłości zagram ponownie (błędy zostaną załatane), tym razem tworząc drużynę strażników bo grałem jedną postacią. Lubię się utożsamiać z głównym bohaterem i korzystać z pomocy NPCów

Divinity Oryginal Sin - też niezła gra, chociaż czasem przesadzona i pod względem trudności i kombinowania (prawie jak przygodówka). Potrafi przytłoczyć tym wszystkim. Jeszcze jej nie ukończyłem

Pillars of Eternity - prawdziwy następca Baldur's Gate przy czym wyeliminowano to wszystko co czasem męczyło jak np długie przechodzenie znanych terenów czy kwestia odpoczynku i magii. Nawet interfejs jest podobny. W zasadzie czasem miałem wrażenie, że posługiwano się schematami z Baldura - przykładowo jedno z pierwszych zadań skojarzyło mi się z zamkiem Nali i trollami. Zobaczymy co będzie dalej bo jeśli o tę grę chodzi to jestem dopiero na początku.

Przy okazji kickstarterowych produkcji widać, że największe koszty generuje silnik graficzny. Na szczęście w erpegach grafika nie jest najważniejsza

Kickstarter faktycznie zmienił nieco obraz wydawniczy na świecie, wiele gier dzięki niemu ma szansę powstać.
W odróżnieniu od steam greenlight. :P

Unity Engine dodatkowo daje niezłe możliwości dla początkujących twórców

Rok ponad minął, a ja wciąż nie ukończyłem Divinity i Pillarsów. Divinity musiałbym zacząć od nowa bo sejwy przepadły po formacie, a Pillarsy trochę przytłoczyły mnie ilością opisów, tam gdzie powinny być dialogi. I ogólnie mi się nie chciało bo zająłem się Wiedźminem 3 i Falloutem 4.
Dzisiaj kupiłem Tyranny