Widnokrąg. O życiu przy granicy polsko-rosyjskiej

Kiedy w lipcu 2016 r. kończył się szczyt NATO i bez żadnych incydentów mijały Światowe Dni Młodzieży, mieszkańcy Gołdapi, Bartoszyc, Węgorzewa, Braniewa, ale też maleńkich wsi przygranicznych jak Ostre Bardo, Żywkowo, Mażucie czy Asuny zastanawiali się, kiedy zostanie przywrócony mały ruch graniczny. Jarosław Zieliński, ówczesny wiceminister MSWiA tłumaczył jednak, że „nie ustały obawy związane z naszym bezpieczeństwem”. Ruchu nie przywrócono do dziś. Od 15 marca ubiegłego roku - już z powodu pandemii - ruch turystyczny praktycznie zamarł. - Co to komu przeszkadzało, że człowiek sobie po benzynę pojechał i papierosy tańsze przywiózł? Nas wielka polityka nie interesuje. Chcemy żyć po swojemu. Rosji się nie boimy - mówią mieszkańcy pogranicza polsko-rosyjskiego.