Destrukt menniczy monety 2 złote - ewenement

Autorzy piszą: "W procesie bicia monet między stempel a krążek dostała się zwykła podkładka montażowa. Siła uderzenia stempla na trwałe sprasowała ją z krążkiem odbijając na niej również wyobrażenia monety. Bardzo rzadki błąd. Małe prawdopodobieństwo zajścia takiego zdarzenia w mennicy, a jeśli już to bardzo duża trudność w wychwyceniu później takiej monety z obiegu. Błąd na pierwszy rzut oka bardzo niepozorny więc ten egzemplarz musiał mieć dużo szczęścia aby trafiła na wprawne oko numizmatyka. A uprzedzając potencjalne komentarze, sugerujące że może powstanie tego błędu została zainscenizowane celowo w mennicy, przez podłożenie takiego krążka pod stempel, to proszę Państwa w obecnym procesie technologicznym bicia monet obiegowych w Mennicy Polskiej jest to praktycznie niemożliwe. Związane jest to szybkością procesu bicia tych monet. Sam rozruch maszyny menniczej wiąże się z wybiciem przynajmniej kilkuset monet. Nie sposób jakkolwiek celowo podłożyć coś między krążek a stemple, lub krążek z czymś dołożonym, a później wyszukać taki egzemplarz z setek świeżo wybitych, błyszczących monet. Mamy tutaj do czynienia z olbrzymim ewenementem. Bardzo nietypowym błędem menniczym o znikomym stopniu prawdopodobieństwa jego powstania połączonym z faktem, że tak wybity egzemplarz został wyłapany, a nie przepadł wśród monet codziennego obiegu. Zaryzykowalibyśmy przy tej pozycji stwierdzenie, którego bynajmniej staramy się bardzo oszczędnie używać z numizmatyce, że mamy tutaj do czynienia z UNIKATOWYM DESTRUKTEM polskiej monety obiegowej".