< > wszystkie blogi

Wieczorne wino ze Struśkiem

Wino z przymrużeniem oka ;)

Jak smakuje prawdziwy szampan?

7 lutego 2017
Z okazji 100 odcinka mojego pijackiego bełkotu, oprócz opisu wina przygotowałem kilka niespodzianek. Jedna z nich to kody rabatowe na wina do 2 sklepów. Resztę możesz zobaczyć tutaj http://winozestruskiem.blogspot.com/2017/02/jak-smakuje-prawdziwy-szampan-moet.html


"Grażyna no co ty? Oczadziałaś? Tyle pinionsów za szampana? Nie może być Dorato?" "No i co z tego, że raperzy w teledyskach nie piją Dorata?" "Nie, jak Telka go dostanie, to nie będzie na Insta wyglądać jak baby z tych teledysków, tylko dlatego, że strzeli sobie selfie z tą flaszką na tle segmentu pod sam sufit" "Jak chcesz mieć bogate wnętrze to w literaturę zainwestuj, o patrz jakąś książkę do Przyjaciółki dają" "Ja się nie znam? Są bąbelki to jest szampan, wielka mi filozofia" "Co ty mi o prestiżu mówisz. Czesiek ma Passata B4 1.9 TDI i to się nazywa prestiż. Stoi ładnie zaparkowany, każdy może na osiedlu podziwiać, a ten szampan to co? Tekla w barku schowa i będzie tylko gadać, że zaczęła inwestować w szlachetne trunki zamiast w Forex. Albo postawi w widocznym, oświetlonym miejscu, by goście uważali ją za wielką damę z pończochami po repasacji" No i tak w nieskończoność można pisać o obiekcjach towarzyszących przy kupowaniu i przyszłemu spożywaniu prawdziwego szampana. Więc czy warto zapłacić jak za średniej wielkości bak benzyny, by zasmakować musującego wina z dumnym napisem "champagne" na etykiecie? Dziś w 100 odcinku #WieczorneWinoZeStruśkiem dowiesz się jak smakuje nie jeden, a dwa (!) prawdziwe szampany! Ale porównanie, to nie jedyna niespodzianka, jest ich więcej! Włącz muzykę i zaczynamy! :D https://youtu.be/QKVQ2r-_zQk Oba trunki kosztują podobnie, oba mają napis "champagne" no i tutaj podobieństwa powoli się kończą (trudność wymowy obu nazw, dla osób nie znających francuskiego jest ostatnią zbieżnością). Moet to potężna marka, można zaryzykować stwierdzenie, że masowa. Dumangin to trunek z małej rodzinnej winnicy. (Weź już przestań, nikogo to nie obchodzi ;P ) Dobra, no już, przechodzę do sedna :P Nazwa: Moet Imperial Dumangin Blanc De Blancs Kraj: Uwaga! Będzie zaskoczenie! (chyba dla najmłodszych ministrantów...) Francja, no bo region, bo znak towarowy zastrzeżony itd. I milion innych nieistotnych, dla zwykłego śmiertelnika rzeczy. Korek: No kurwa za takie pinionse to oczywiście, że prawdziwy w obu trunkach! (a ja, tam bym chciał zabaweczkę w środku znaleźć.... chociaż mały liścik czy coś...) Oba po "rozprężeniu" (nie, nie konia i nie takiego konia :P ) oba wyglądają jak modelowa pieczarka. Dumangin wygląda jak mozaika (poszatkowany jest ten korek) Moet wygląda "bardziej jednorodnie" (Strusiek.....serio........ korek jest składową, która nikogo nie obchodzi, a ty rozwodzisz się nad tym jak kobieta przed okresem na widok uroczego szczeniaczka. Swoją drogą, przytyłeś, woda ci się zatrzymała? :P ) Zapach: Dumangin Pieczone orzechy, no tak mega kojarzy mi się z ciastem "snickers" z małej cukierni, że aż zgłodniałem. Orzechy są długim i głębokim wstępem. Zapach jest pełny (w sensie bardzo głęboki, no że mocno go czuć i nie trzeba się doszukiwać zapachów....za bardzo o cieście myślę.....) W tle czuć jakieś łagodne owoce, jakby jabłko albo coś równie delikatnego. Moet W porównaniu do Dumangin jest "bardziej kobiecy" subtelny, kwiatowy na początku z ukrytymi w tle nutami orzechowymi. Wytrwaność: Dziś wprowadziłem do opisu ten punkt, jako osobny, gdyż; Moet to brut (czyli wytrawny) Dumangin to extra brut (czyli, że jeszcze bardziej wytrawny?) No właśnie, te nazwy mogą być (i są) bardziej mylące niż na chłopski rozum mogłoby się wydawać. Gdyż, ponieważ (ten zabieg stylistyczny nie sprawi, że będziesz lepiej pisać...) oba określenia odnoszą się do MAKSYMALNEJ ilości cukru na litr. Jednakże obie skale startują od 0 (zero, null, itd) A przedstawia się to tak; (ty naprawdę wierzysz, że komuś ta wiedza się przyda....Strusiu....) Brut 0-12g/l Extra Brut 0-6g/l A jest jeszcze Brut Nature 0-3g/l :D (dziękujemy ci Strusiek za kolejną linijkę nieistotnego dla nas tekstu...) Kolor: Moet jest słomkowo-żółty z zielonymi refleksami Dumangin jest miodowo-złoty jakby więcej wina, a mniej wody było Szczep: No ten szampański, szampan ma swój osobny szczep chyba, może, prawda? ;) Akurat w tych trunkach mamy pewność z czego zostały stworzone i wygląda to tak: Dumangin to Chardonnay w 100% podczas gdy, Moet to Chardonnay, Pinot Noir i Pinot Meunier w ilościach nieznanych. Smak: Moet Te delikatne nuty zapachowe były tylko kamuflażem. Na dzień dobry czujemy cytrusy, które szybko wzmacniają swoją kwasowość w ustach. Byście lepiej sobie wyobrazili, to coś takiego jakby jeść słodkie kiwi, które po chwili zaczyna robić się słodko kwaśne, ale nie przekracza tej granicy kwasu, który wykrzywia twarz. I w bliżej nie określonym momencie pojawiają się orzechowe nuty (dobra, to nie nutella, raczej orzechy laskowe w karmelu) Dumangin Po Moet'cie (czy jak to odmienić?) mam odczucie jakbym dopiero teraz czuł smak. To co znawcy nazywają "ciałem" jest jak Pudzianowskim w odniesieniu do Małysza. Początek to wyraźne nuty orzechowe, jednak łagodne i przechodzące w cytrusowe orzeźwienie na finiszu. Ten smak rozpycha się w ustach i podkreśla, że "igristojewy" mogą mu pięty całować (i kilka innych musujących pozycji też) Ocena: Uwielbiam wina z nowego świata (czyli spoza Europy) bo odnoszę wrażenie, że winiarze bardziej się przykładają do tego co robią, a nie lecą na fejmie kraju czy regionu. Tak samo jest z tymi szampanami. Oba są dobre, oba są warte swojej ceny, ale o wiele bardziej skłaniam się ku Dumangin, gdyż dawał mi więcej doznań smakowych niż znany Moet. Jednakże oba podałbym do deski serów i orzechów na prywatnym jachcie (chyba z Lego...) podczas malowniczego zachodu słońca. Do celebrowania ważnych momentów w życiu? Jasne, oczywiście, bez zawahania! Jeśli tylko będziesz celebrować chwile świadomie, takim trunkiem, to się nie zawiedziesz. Inaczej powiesz "no oblewałem tę sytuację Moet'em/Dumangin/em i w sumie to trochę przepłaciłem" Pijąc świadomie te trunki - nie przepłacisz. Chyba, że dają darmo, to tankuj ile wlezie by się wzbogacić wewnętrznie ;) Na prezent idealne. Na Sylwestra? Oczywiście, jeśli chcesz mieć dużo lajków pod zdjęciem opisanym "Szlachta się bawi" Kody rabatowe, są uniwersalne i każdy może z nich skorzystać. Ich ważność kończy się w poniedziałek 13 lutego o 23:59 Vinorama.pl - 7538117398 Dobrewino.pl - WWZS17 Udanych zakupów przed Walentynkami i zapraszam na bloga, fejsa i insta ;)
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi