< > wszystkie blogi

Felieton zakrapiany Whisky

Jeśli nie jesteś w stanie czegoś prosto wytłumaczyć to znaczy, że albo tego nie rozumiesz albo jesteś przemądrzałym pajacem.

Felieton zakrapiany Whisky - część 1

17 czerwca 2019
ENTROPIA WSZECHŚWIATA:

Jako, że wszystko wskazuje na to, że za zaledwie kilkadziesiąt lat doczekamy się zasłużonej apokalipsy*, a mnie na wakacyjnych libacjach ponosi wena, zaczynam spisywać kilka apologetycznych myśli i ciągów przyczynowo skutkowych, które być może spowodują, że mała garstka czytelników nawróci się (póki jeszcze czas) na jedyny słuszny styl życia, czyli bezkompromisowe posłuszeństwo wobec Ewangelii Chrystusowej.

*https://www.livescience.com/65...
*http://www.nienawisc.pl/zar-le...

Wszechświat jest czterowymiarową manifestacją więcej wymiarowej rzeczywistości. Po prostu nasze trójwymiarowe ciała fizyczne zostały zaprojektowane w taki sposób, że nie możemy bezpośrednio zaobserwować wyższych wymiarów. Wszechświat zatem jest nie tylko dziwniejszy niż myślimy. Jest on dziwniejszy niż jesteśmy zdolni myśleć. Istnieje bardzo prosty powód, dla którego wszechświat istnieje, a z naszej perspektywy nadaje perfekcyjnie racjonalny i obiektywny sens życia. Kluczem do odpowiedzi jest zdanie: “Wszechświat to tylko elektron szukający stanu spoczynkowego”. Aby rozwinąć tą przenośnię muszę spisać wstęp do teorii entropii.

W skrócie - wszechświat jest zbudowany z zasobów materii - układu przechodzącego proces stabilizacyjny. Istnieją fundamentalne siły, którym podlega cała fizyka, jednak wszystkie one podlegają faktowi, że cząsteczki materii szukają stanu niskoenergetycznego, który jest w superpozycji (globalnej równowadze).

Ludzie często zastanawiają się co było przed Wielkim Wybuchem. Jest to pytanie popularnonaukowe, które naukowcy często zbywają odpowiedzią, że przed Wielkim Wybuchem nie było ani czasu ani przestrzeni, więc nie ma sensu o tym myśleć. Fizycy rozkminili, że w momencie Wielkiego Wybuchu istniała mieszanka materii i antymaterii. Kolizja tych dwóch anihilowała większą ich część, jednak wygląda na to, że proporcja była nagięta w stronę materii, gdyż wierzymy, że istniejemy. Od tamtej pory, entropia ciągle się zmienia według krzywej rozkładu Gaussa, z czasem teraźniejszym znajdującym się gdzieś na spadku wykresu krzywej.
Wracając do wymiarów rzeczywistości. Czas - będący czwartym wymiarem - powinien być postrzegany jako “zmiana” entropii. Dlatego właśnie, próby wizualizacji obiektów 4D, które można znaleźć w internecie są niepoprawne. Nie można wyobrazić sobie czwartego wymiaru jako obiektu geometrycznego. Można go sobie wyobrazić, jako zapis stanu cząsteczek wszechświata - element tablicy trójwymiarowych kratownic (zrzutów stanów przestrzeni). I w gruncie rzeczy nie ma żadnego powodu, dla którego czas płynie do przodu, poza tym że nasze zmysły pozwalają nam podążać za jego zaprogramowanym przepływem.

Aby odpowiedzieć na pytanie z pierwszego akapitu musimy wejść w fizykę kwantową. Eksperymenty kwantowe pokazują, że stan układu kwantowego znajduje się w superpozycji (prawdopodobieństwie różnych rezultatów) do momentu pomiaru. I wówczas zaczyna się dziać magia, a świadomość staje się kolejnym (piątym) wymiarem rzeczywistości.

Jeśli myślisz o cząsteczkach wszechświata przyjmujących jakąś pozycję w 3D - to 3 wymiary. Podążając za przykładem tablicy trójwymiarowych kratownic (zrzutów stanu przestrzeni) - wymiarem tablicy jest czas - stąd 4-ty wymiar. Co jeżeli rozszerzymy ów jednowymiarową tablicę do dwóch wymiarów? Daje to intuicję różnych linii czasowych. Jak - będąc człowiekiem - przemieszczamy się przez piąty wymiar (przeskakujemy na inną oś czasową)? Pojęciem kluczowym jest tu: intencja. Podejmujesz decyzję (dokonujesz pomiaru) poprzez świadomą intencję. To co właściwie robisz ze swoimi intencjami zaburza lokalnie entropię całego układu. Nasze czyny (intencjonalne czy nie) zaburzają fluktuacje pól kwantowych, w których jesteśmy osadzeni. Na myśl przychodzi zatem kolejne zagadnienie popularnonaukowe: wielowszechświat (ang.: multiverse), który jest zwykle promowany krzykliwymi opisami nieskończonych ilości Twoich kopii czy różowych jednorożców w innych wymiarach. Jednak prawda jest taka, że inne linie czasowe oznaczają inne lokalne rezultaty pewnych wydarzeń, które nadal podlegają fundamentalnym prawom fizyki. Po prostu Ty masz jedynie możliwość obserwowania i doświadczania linii czasowej, w której się w tej chwili znajdujesz, w sposób liniowy, ponieważ Twoja świadomość przełącza kontekst na podstawie pomiaru (Twoich intencji i czynów).

A więc dlaczego istniejemy? Jaki jest sens życia? Współczesna nauka sugeruje, że wszechświat to czterowymiarowy wpis na dysku twardym przechowującym pięciowymiarowy obiekt geometryczny, który przechowuje wszystko co się kiedykolwiek wydarzyło, dzieje się obecnie i kiedykolwiek wydarzy w naszym wszechświecie. My jesteśmy tylko kolekcją trójwymiarowych punktów w trójwymiarowej kratownicy, które w jakiś sposób świadomie obserwują i doświadczają, a mimowolnie przemierzają 4-ty oraz 5-ty (prawdopodobnie dzięki wolnej woli) wymiar pięciowymiarowej macierzy, która przechowuje różne stany entropii dla zadanej ilości materii.*

Co to oznacza? Bazując na fakcie, że wszystko, od kwarków, przez atomy, związki chemiczne, organizmy, planety, galaktyki i cały wszechświat w ogóle jest zaprojektowany tak, aby ciągle szukać spoczynkowego stanu równowagi, wydaje się racjonalnym przyjąć, że wszechświat jest idealnie zaprojektowany dla świadomych istot z wolną wolą, aby mogły ćwiczyć swoją silną wolę, nieustannie borykając się z prawami fizyki. W gruncie rzeczy, Twoje ciało biologiczne jest zaprojektowane, aby być grzeszne (tj.: leniwe i samolubne [czyt: samolubny gen]). Możesz jednak z tym walczyć i wypracować na nie odporność poprzez post, modlitwę (medytację) i wyzbycie się żądzy osobistej wygody.

Teoria symulacji, choć naiwna, ma pewne odniesienie w rzeczywistości. Wszechświat ciągle bombarduje nas wskazówkami, że w gruncie rzeczy nie jest docelową rzeczywistością, a jedynie poligonem - piaskownicą dla istot z wyższego wymiaru, aby wzmocniły i oszlifowały swoją świadomość - wolę.
Cywilizacja ludzka mogłaby dojść do stanu harmonii i jedności, gdyby tylko zdała sobie sprawę, że od tysięcy lat sama siebie programuje, aby podążać niewłaściwymi liniami czasowymi samolubności, pychy i nienawiści przez brak odporności na żądze w skali atomów.

W oczekiwaniu na drugą część felietonu zostawiam małą strawę dla ducha. A co gdyby okazało się, że duchowość jest właściwie tak samo fizyczna jak cielesność, a dwuwymiarowe mrówki po prostu widzą tylko pierwszą warstwę, trójwymiarowej ryzy papieru? Reszta byłaby po prostu niewidzialna dla jej dwuwymiarowych zmysłów zanurzonych w więcej-wymiarowym modelu.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam!
Banan z NYC

*Nasz wszechświat to 4-wymiarowy element 5-cio wymiarowej macierzy, która przechowuje wszystkie przeszłe stany, stany obecne i stany przyszłe wszystkich cząsteczek naszego wszechświata (czyli wszystko co się wydarzyło, dzieje się teraz i się wydarzy w naszym wszechświecie). W teorii równoległych wszechświatów (w tym teorii strun i podsumowującej wszystkie teorie strun - M-teorii, idzie się tym tropem dalej i dochodzi do wniosku, że na 5-tym wymiarze macierzy znajdują się równoległe wszechświaty z koordynatami początkowymi takimi jak nasz, na 6-tym ich linie czasowe, na 7-mym są wszystkie te równoległe wszechświaty niezależnie od początkowych koordynatów, 8-my wymiar to wymiar czasu we wszystkich tych równoległych wszechświatach, zaś 9-ty - ostatni wymiar to właśnie zapis historii wszystkich linii czasowych wszystkich możliwych równoległych wszechświatów.
Więcej o tym tu:
https://www.youtube.com/watch?v=vvUX6uHqbm0
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi