< > wszystkie blogi

Taśmy / Paski / Profile LED - jak to ugryźć.

5 października 2013
Jest tego na rynku od cholery i jeszcze trochę, są tańsze, są droższe, są za 50 pln za 5 metrów i 400 pln za 5 metrów, są zalewane epoksydem, silikonem, są w rękawie silikonowym i w przeróżnych innych dziwnych wariantach. Więc po kolei...
Co tu dużo mówić - pojawiło się pytanie odnośnie taśm (a raczej listew świetlnych - a dlaczego nawiązuję do taśm zaraz powiem) dostępnych w sieci Ikea. Produkt jest mi znany, aczkolwiek nie używam go - cena moim zdaniem nie jest do końca uzasadniona. Żeby to wyjaśnić należy najpierw poruszyć kilka ciekawych zagadnień związanych z produkcją taśm i modułów LED. 1) Prawda i mit - ilość diod LED, rodzaje diod Jedną wielką bzdurą jest twierdzenie, że im więcej diod ma taśma LED, tym lepiej i jaśniej świeci. WSZYSTKO ale to absolutnie WSZYSTKO zależy od dwóch czynników. Pierwszym z nich jest RODZAJ zastosowanej diody LED i podłoża, drugim JAKOŚĆ diody LED. Najpierw omówię może rodzaje diod LED, bo standardowo są stosowane trzy, wszystkie trzy to diody szybkiego montażu powierzchniowego (tzw. SMD), wszystkie w podobnej technologii (różnią się co najwyżej ilością chipów a tym samym wydajnością - tego gołym okiem nie możemy w większości przypadków stwierdzić i nie jest to obiektywna miara). Diody wyglądają tak (różnią się wielkością): Diody dzielimy więc sobie z grubsza na 3 rodzaje (3 wielkości) w kolejności od najsłabszych do najmocniejszych (teoretycznie, ale to też wyjaśnię dalej): A) 3528 (malutkie - max ich liczba na taśmie długości 5m nie powinna przekraczać 300 - przy 600 występuje szereg problemów technicznych począwszy od problemów z odprowadzaniem ciepła a skończywszy na "odrywających się od giętkiego podłoża lutach). B) 5050 (większe, kwadratowe) - te mają najbardziej ekonomiczne uzasadnienie, są jednymi z popularniejszych C) 5630 - prostokątne, większe od 3528 - na ogół najdroższe i najmocniej świecące (do tego stopnia, że punktowo mogą oślepiać, przez co taśma świeci nierównomiernie) Które więc wybrać? Rozsądek podpowiada, że albo 3528 albo 5050 w wersji nie 150 LED a 300 LED na 5 metrów. 2) PODŁOŻE Jak ocenić czy taśma LED jest ok? czy zaraz się nie przepali? Ma tu rację bytu takie pojęcie jak "oz", nie wnikając w szczegóły - grubość miedzianego giętkiego podłoża. Oczywiście im grubsze, tym droższe w produkcji, więc na tym się tnie ile wejdzie... Najprostsza metoda - taśma ma świecić równomiernie na początku i na końcu. Druga metoda - potrzebny jest miernik. Taśmy zasilane są prądem stałym o napięciu 12V (krzywdy nie zrobią), napięcie ma być takie samo na początku taśmy jak na jej końcu, akceptowalne odchyłki nie powinny być większe niż max 1,5V (to absolutny max). 3) Podsumowanie: Dobrej jakości diody dobrego producenta (na ogół tajwańskiego) + dobrej jakości podłoże = dobra taśma, długo i jasno świecąca. Średniej jakości diody i średnie podłoże = średniej jakości taśma, żywotność max 2 lata. W tym przypadku już są możliwe "cuda" typu dobra taśma 3528 świeci jaśniej od średniej jakości taśmy 5050 z taką samą liczbą diod, jednocześnie pobierając o połowę mniej energii elektrycznej (taśma 3528, 300 diod - 24W/5m taśma 5050, 300 diod 48W/5m). Taśm najniższej jakości nawet nie porównuję ani nie polecam, bo takie śmieci (diody bez selekcji, odrzutki produkcyjne, masakrycznie cienkie podłoże) mają problemy, żeby zaświecić już na starcie wszystkimi diodami, nie wspominając o działaniu na dłuższą metę. Super? Co w związku z tym dalej i jak się to ma do IKEA? Następne zagadnienie to odprowadzenie temperatury z diod LED. To nie prawda, że diody się nie nagrzewają. Punktowo mają temperatury rzędu 60-80*C, wyższe (dla średniej jakości diod) potrafią je bezpowrotnie uszkodzić (tracą strumień świetlny - jasność). Markowe wytrzymują do 105*C i więcej, ale kosztują masakrycznie dużo. W efekcie taśma naklejona na plexi, pcv, drewno... nie odprowadza prawidłowo ciepła, kumuluje je. Stąd wzięły się różnego rodzaju profile aluminiowe (nie polecam takich z PCV bo to głupota!). W przeciwieństwie do wielu sklepów online, czy portali aukcyjnych tutaj: http://sklep.hart-metale.pl/ znajdziecie je za przyzwoite pieniądze (w wersji anodowanej i nie). Fajno... a jak to się ma do IKEA? :) No więc idąc dalej... taśma naklejona na taki profil odprowadza prawidłowo ciepło, diody żyją długo i szczęśliwie i świecą jasno! Ale listwa z ikei ma klosz!!!!! Fajnie - klosz kloszem... kawałek plexi albo poliwęglanu, który za grosze można kupić w co drugiej agencji reklamowej, ewentualnie w firmie zajmującej się sprzedażą i wycinaniem takich materiałów pod wymiar. Ewentualnie można użyć czegoś pokrytego silikonem (nie polecam taśm pokrywanych epoksydem - twardnieją i robią się mleczne zamiast przezroczyste). Osobiście używam taśm "gołych" - bez żadnej osłony :) Są najtańsze, jednocześnie najlepiej odprowadzają temperaturę. Ale czym przymocować ten klosz? Ano.... taśmą 2 stronnie klejącą silikonową (kilkanaście pln za rolkę kilkadziesiąt metrów). Wytrzymuje ona straszne temperatury i naprężenia. No i jeszcze czym to zamknąć? A zaślepkami do mebli (dostępne w każdej sieciówce budowlanej, podobnie jak profile - ale te mają bardzo drogo). No i co dalej? Jak się to ma do ikea? A proszę, tak wygląda efekt finalny tego o czym pisałem: Mało tego, profile i klosze można sobie zrobić różnego koloru, można też wybrać inne kształty - tu odsyłam ponownie do harta. Można też kombinować z długościami, zagięciami itp. I wracamy do IKEA. Ikea ma dobrej jakości listwy do oświetlania szaf, cena... moim zdaniem przegięta, nie mniej nie są złe. Za podobne pieniądze możemy sobie z szafy zrobić często ufo. Jak? też zaraz powiem. W skrócie: - średniej jakości rolka taśmy: 50 PLN (za 5m) - profile - 35 PLN (za 5m!) - kilka kabelków (w porywach 10 PLN) - taśma silikonowa (13-15 PLN) - plexi - podobnie jak profile do tego lutownica i podstawowe zdolności manualne W efekcie przy wydatku max 250 pln (to już z nawiązką liczone i to bardzo) jesteśmy w stanie zrobić sobie 5 metrów takich profili. Zasilacze 12V również kupimy za grosze. Oświetlimy tym nie tylko szafę. Za równie niewielkie pieniądze możemy doposażyć to w sterowane z pilota włączniki ze ściemniaczami itp. Poniżej przykład jak z rudery udało się zrobić coś fajnego (aczkolwiek zdjęcia w trakcie pracy i nie widać efektu finalnego): Całość oświetlenia zamknęła się w 500 PLN (3 żarówki LED 10W, 3 rolki taśmy, 2 zasilacze, 2 ściemniacze do taśm sterowane pilotem). Miałem dylemat co zrobić z brzydkimi rurami bo nie chciało mi się przestawiać ściany - nad nimi przywaliłem listwę z deka grubszą od rur, na to aby zasłonić rury - sklejka drewniana zbliżona kolorem do mebli, pod nią profile. Taśma włącza się "modułowo" a więc mogę fragmentami włączać i wyłączać. Szafa również jest w środku tak podświetlona... a że zostało trochę taśmy, zaszalałem i jeszcze zaatakowałem wyro. W innym projekcie który dorzucę na dniach - jest ładnie pokazane jak przy pomocy płyty osb, 2 kołków, rolki taśmy ze ściemniaczem i plotera drukującego można zrobić sporych rozmiarów (ok. 1.8 m szerokości) obraz do sypialni robiący z powodzeniem za klimatyczne oświetlenie jak i lampkę nocną, jednocześnie zupełnie burzący "klasyczne" podejście do oświetlenia. Tak czy inaczej oto efekty jednego z projektów jeśli chodzi o oświetlenie: Przed / w trakcie / gotowe UWAGA: JEDYNYM elementem tej układanki, który może siać zakłócenia w przypadku taśm led jest sam zasilacz. To on musi spełniać EMC i LVD - to on musi być dobrej jakości bo przetwarza napięcie prądu zmiennego 230V na napięcie prądu stałego 12V. Jego moc nie może nigdy być niższa od łącznej mocy pobieranej przez taśmę, jak najbardziej może być wyższa (np. zasilacz 100W dla taśmy 48W, jeśli jednak użyjemy 40W do taśmy 48W - spalimy zasilacz). To jeszcze jeden praktyczny sposób na wykorzystanie taśmy LED: Seria lamp z czujnikami ruchu (około 45 pln za sztukę). Nie świeci ładnie z żarówkami, świeci nierównomiernie. Wywaliłem więc żarówki, wstawiłem diody LED (moc lampy z taką długością taśmy led - około 16W, ewidentnie więcej światła i równomiernie rozproszone). Po wywaleniu opraw na żarówki pod zasilanie podłączamy zasilacz, do niego czujkę... a na wyjściu zasilacza oczywiście taśmy. Zabieg prosty i zdecydowanie tani. Na pewno tańszy niż kosmiczna cena oprawy ze źródłem światła LED o takiej mocy (gotowa lampa kosztowała koło 300 pln, ta wyszła niecałe 100). Różnicę w rozkładzie światła widać gołym okiem. Przepraszam za nieład artystyczny panujący w lampie, nie mniej jednak przy okazji sięgnąłem po jedną kostkę lodu i jedną butelkę whiskacza... w zasadzie to cud, że tylko raz korki wywaliłem i jestem cały :)
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi