< > wszystkie blogi

Kampus, na którym zatrzymało się życie...

4 października 2020
Zabieram Was dziś "do pracy", a raczej w jej okolice. Pierwszy raz od 15 marca mogłem postawić nogę na moim kampusie i muszę przyznać, że w sumie tego co zobaczyłem się spodziewałem, ale i tak było to dość dziwne.

1A niech puentą do tego wszystkiego będzie fakt, że się utyłem i trzeba będzie zrzucić "kilka" kilo... Ech, dolo...

No i gadanie w maseczce jest straszne.


https://youtu.be/nwOkijXdOEg
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi