< > wszystkie blogi

Z sejfu Nowego Ruskiego

Humor rosyjski i być może inne opowieści

Humor rosyjski (2624)

8 stycznia 2017
Karteczka znaleziona na samochodzie gdzieś na moskiewskim osiedlu:

''Szanowny właścicielu Lexusa nr.... znajdującego się na parkingu przed domem na ul. Lermontowa nr...!

Każdej nocy mieszkańcy tego domu są zmuszeni słuchać po kilka godzin różnorakich melodyjek wydawanych przez twój autoalarm. Nie odnotowałem, byś kiedykolwiek zechciał zdalnie lub bezpośrednio wyłączyć alarm. Mam jednak do ciebie ogromną prośbę: z większym szacunkiem traktuj sąsiadów i staraj się ograniczyć oraz kontrolować dźwięki wydawane przez twój nowy, piękny samochód. Szczerze rekomenduję ci poświęcić następne dwa dni na ograniczenie przesadnej reaktywności twojego alarmu na takie zdarzenia, jak przejeżdżający w pobliżu radiowóz, kopulujące psy czy otwieranie sąsiedniego samochodu.

Jeżeli jednak zignorujesz moją uprzejmą prośbę, to twój wspaniały samochód spotka następujący los:

Najpierw przy pomocy wkrętarki i wiertła do metalu praktycznie bezszmerowo rozpiżdżę zamek w drzwiach, po czym dostanę się do kabiny i nacisnę przycisk otwierania maski. Jeżeli alarm nie pozwoli na odblokowanie zamka maski, to przy pomocy nożyc hydraulicznych przetnę uchwyt od zamka, otworzę przedział silnikowy i wyłamię w pizdu syrenę z twojego autoalarmu. Potem wyrwę przewody zapłonu i w to miejsce wstawię swoją wiązkę ze swoim komputerem sterowania zapłonem. Następnie w ślad za syreną polecą blokady na kierownicę i koła - wystarczy je lekko zmrozić. Następnie podłączę do systemu wtrysku paliwa wąż od zapobiegliwie przyniesionego ze sobą pięciolitrowego kanistra z paliwem, omijając w ten sposób odcięcie paliwa. Pozostanie już tylko odpalić samochód. W ciągu dwóch minut i dwudziestu sekund po twoim Lexusie zostanie puste miejsce.

Po tygodniu nieudanych poszukiwań, kiedy cała elektronika namiarowa zdechnie z braku zasilania, odkopię zakopany w ustronnym miejscu samochód, poszukam spokojnie elektroniki namiarowej i zrobię jej z dupy jesień średniowiecza. Po kolejnym tygodniu twój nowy samochód będzie wyć nowym autoalarmem już u innego miłośnika kocich odbytów, na innym podwórku, w innym mieście, gdzie mnie, na szczęście, nie będzie.

Podkreślam, zostały ci dwa dni. Ja w tym czasie postaram się udoskonalić swoje metody, tak, aby zajebać ci samochód w ledwie 53 sekundy, jak tego Lincolna Navigatora, który dawał conocne koncerty pod oknami mojej matki."

:peppone
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi