< > wszystkie blogi

Skiosku&Pokiosku

bo rzeczywistość jest bardziej od fikcji, nawet ta pokioskowa

Zdezorientowana

16 czerwca 2015
Jest po 20.00, ale przez burzę jestem nieco spóźniona z wyjściem. Liczę pieniądze, kiedy do kiosku po świeżo umytej podłodze (drzwi otwarte, żeby szybciej wyschła) wchodzi starsza pani.
- Proszę pani, zamknięte mam.
- Ale jak zamknięte?
- No po 20.00 jest. Zamknięte.
- Jak zamknięte, jak ja weszłam?
- Drzwi są otwarte, żeby mi podłoga szybciej wyschła, ale kiosk jest zamknięty.
- Jak zamknięty, się pytam, jak otwarty, światło się świeci i pani tu jest? Znaczy, że otwarty!
- Proszę pani, niczego pani już nie sprzedam. Jest zamknięte - mówię niemal sycząc przez zaciśnięte zęby.
- To się trzeba zamykać, jak zamknięte, a nie, że otwarte i zamknięte. Luuudzie!

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi