< > wszystkie blogi

Skiosku&Pokiosku

bo rzeczywistość jest bardziej od fikcji, nawet ta pokioskowa

Strażnik miejski

10 kwietnia 2015
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. Co dla pana?
- Zaraz... Tu mi kolega dał, tu jest 24 zł.
Podaje kupon, który przepuszczam przez maszynkę. Nic.
- Brak wygranej. Musiał się kolega pomylić.
- Proszę puścić jeszcze raz.
Z początku mnie to dziwiło, potem przywykłam: ludziom się wydaje, że za drugim, trzecim, a w przypadku bardziej upartych za czwartym razem lottomat zmieni zdanie i wypłaci spodziewaną wygraną. Dlatego bez komentarzy wrzucam raz jeszcze. Nic. Zdziwienie na twarzy umundurowanej jednostki płci męskiej nakazuje mi czynność powtórzyć. A co! Może na świecie jest magia i są zaczarowane lottomaty, które mają możliwość zmieniania zdania, a ja mam okazję pracować przy jednym z nich? Nadal nic. Zwyczajne "plum" - jak mawia jeden stały klient ("Proszę mi zrobić plum, żeby się stara znowu czepiała, że przegrałem").
Strażnik łapie za telefon i dzwoni.
- Kurak, tu mi pani mówi, żeś nie wygrał.
- ...
- No, trzy razy sprawdzała.
- ...
- Pani puści jeszcze dwa razy, ja przyłożę telefon, żeby kolega usłyszał. - I pcha mi się za ladę, telefon przykłada do ekranu, no to wrzucam jeszcze raz i już czuję, że nie dam rady skutecznie zamaskować swojego ubawienia. Na szczęście Strażnik albo nie jest rozgarnięty, albo jest raczej kiepskim obserwatorem cudzych emocji, bo nie zwraca uwagi na mój uśmieszek.
- Kurak, no i co teraz?
- ...
- Acha, dobra. No, to cześć. Kolega by chciał, żeby powtórzyć te same liczby na następne losowanie.
- Nie ma sprawy - mówię, wciskam "zagraj ponownie" i podaję kupon Strażnikowi. Wychodzi zza lady, grzecznie płaci i nagle doznaje olśnienia:
- On wiedział, że nie wygrał! Musiał wiedzieć! Tylko że ja bym mu nie poszedł nadać, ale jak obiecał, że postawi piwo, jak mu zaniosę wygranego lotka do wypłacenia, to... To on mnie oszukał, cwany Kurak!
A tak narzekają, że Straż Miejska to głupia jest, a tu proszę, Sherlock Holmes w czarnym wdzianku prędko rozgryzł kolegę.


 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi