dancingmothafucka's blog

Potwornie absurdalny blog

Dwa głupie i jeden o kupie

2017-01-20 15:39:54 · Skomentuj
#01 *** Suchy motylkowy (luźny transkrypt z h**ps://www.youtube.com/watch?v=eE6QzDrT_x8):

Przychodzi ćma do lekarza pediatry. Lekarz się pyta, co się stało.
Ćma mówi:
Co się stało? Gdzie mam zacząć... praca mnie już nie cieszy, nie wiem co mam robić miotam się jak robak na wędce.... ale dalej mojego szefa, pomimo, że widzi moje problemy, cieszy tylko, że ma nade mną władze.
Lekarz: Naprawdę?
Ćma: Tak... nocami.. nocami, budzę się w moim łóżku przy starej kobiecie, kobiecie która kiedyś kochałem, a dzisiaj, dzisiaj jest dla mnie tak bardzo obca...
Nie wiem kiedy to się stało... nasza najmłodsza córka... Alexandra, zmarła na gorączkę zeszłej zimy... gorączkę, która zabrała również wiele moich kolegów i ich dzieci...
Ale najgorsze i to jest naprawdę najgorsze do przełknięcia panie doktorze, to mój syn Filip
już go nie kocham chyba.... to tak bardzo mnie boli, gdy patrze w te jego małe oczka... widzę tego samego tchórza, którego dostrzegam w swoich oczach gdy przeglądam się w lustrze
tchórza, który nie ma na tyle odwagi by chwycić za broń pod łóżkiem....i .. i skończyć to wszystko...
Lekarz mówi: Panie ćmo to naprawdę straszne..
Ćma: Doktorze! Czasami czuje się jak pająk.. zwisający na nici pajęczyny
mimo, ze jestem tylko ćma, .. ta nić robi się coraz bardziej cieńsza i cieńsza.... Doktorze.. nie jest z ze mną dobrze.
Lekarz mówi: no, panie ćmo, faktycznie nie jest z panem dobrze... ale.. ale ja jestem tylko pediatrą.. to powinien usłyszeć jakiś lekarz.. no wie pan... psychiatra!
Dlaczego pan w ogóle do mnie przyszedł?
Ćma: Bo światło było włączone.

#02 *** Suchy geometryczny:

Szedł drogą kwadrat i się położył. Za nim szedł prostokąt i równoległobok.

#03 *** Suchy dekadencki (lepiej brzmi jak się go opowiada):

Wieczór. Hrabia, w czerwonym satynowym szlafroku z fezem na głowie siedzi w skórzanym fotelu przy kominku. Polana trzaskają. Koniak w szklance. Hrabia ma coś w ręce. Miętosi to co chwila. Miętosi i wącha. Wącha i miętosi. Po chwili wzywa:
Janie! Janie chodź tu szybko!
Jan: Tak panie hrabio?
Hrabia: Janie, ta plastelina śmierdzi jak gówno!
Jan bierze do ręki, maca i wącha...
Jan: Ależ Panie hrabio... to JEST gówno.
Hrabia: No tak.. tak.. bo skąd w dupie plastelina...
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Statsy bloga
  • Postów: 0
  • Komentarzy: 0
  • Odsłon: 1858

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi