W pierwszym poście tego bloga
napisałem, że nie da się stwierdzić czym jesteś w sensie
fizycznym, bo nie ma czegoś takiego. Po roku i czterech kolejnych
znajomościach w plecy z powodu zadręczania ludzi i po jednej
sensownej dyskusji rozciągniętej w czasie i z masą tematów
pobocznych, wiem do czego jest mi najbliżej w sensie fizycznym.
Uznałem, że jestem zbiorem wzorców aktywności mózgu, a mój byt
opiera się na podobieństwie do siebie z wczoraj. W dalszym ciągu i
z równym przekonaniem odrzucam utożsamianie się zarówno z samym
mózgiem, jak i ze świadomością z dokładnie tych samych powodów.