< > wszystkie blogi

Bycie sobą

Dzyń dzyń... Dzień dobry, czy chciałby Pan porozmawiać o SOBIE?

Ekspansja - dotwarzanie czy skalowanie się przestrzeni?

7 lutego 2023

Najpierw proszę o przeczytanie wyjaśnienia rażącego błędu powszechnego obliczenia rozmiaru widzialnego w-świata: https://joemonster.org/blog/aleicoteraz/17829/
Konkluzja: W każdej chwili cała dotychczasowa droga przebyta przez foton skaluje się jednorodnie. Opisane całkowanie oznacza podział tej drogi na odcinki, które puchną w różnym tempie zależnym od czasu, w którym przebył je foton.

Natrafiam na dwa podejścia w uproszczonych modelach. Albo stałą Hubble'a uznaje się za stałą - stałą, albo zmienną i równą odwrotności wieku w-świata. Jeśli użyję stałej do wyznaczania odległości w funkcji czasu z prawa Hubble'a, to mam wykładniczą zależność odległości od czasu. Jak użyje zmiennej równej 1/t, to mam zależność liniową i równą Ct, gdzie C to jakaś stała (podejrzewam, że równa c :)). Jeśli podstawię zmienną w postaci A/t, gdzie A to stała równa H0*t0, czyli iloczyn obecnej wartości Hubble'a i obecnego wieku w-świata, bardzo bliski 1, bo 1.03, to mam zależność Ct^A. Albo w-świat puchnie wykładniczo, albo liniowo lub prawie liniowo. Jeśli wykładniczo, to przestrzeń się dotwarza bez zmiany metryki, tak jak rośnie długość szeregu stykających się kieliszków, między które wkładamy kolejne, ale ich rozmiar się nie zmienia. Jeśli liniowo, to dlatego, że przestrzeń się nie dotwarza, ale skaluje czyli rozciąga razem z długością fali fotonów tła, zmieniając własną metrykę. Nazwanie tego skalowania rozciąganiem jest przekłamaniem, bo nie oznacza ono, że rozciąga nam się jedno i to samo tworzywo czasoprzestrzeni, ale jest ono zastępowane przez nowe o przeskalowanych parametrach, co makroskopowo wygląda jak zwykłe rozciąganie. Zastępowanie starego tworzywa nowym wyjaśnia konstrukcja czasoprzestrzeni rozpiętej na cząstkach wirtualnych, których pary wciąż się kreują i anihilują, przez ich oddziaływanie. Ci panowie zrównali sobie energię ciemnej energii będącej przyczyną ekspansji z energią fluktuacji próżni, będącej energią oddziaływania cząstek wirtualnych: https://scitechdaily.com/physicists-discover-a-new-approach-for-solving-the-bizarre-dark-energy-mystery/. The last step was then to quantum mechanically calculate the energy density of the self-interaction between fluctuations of electrons and positrons. The result obtained in this way agrees well with the measured values for the cosmological constant. This means: Dark energy can be traced back to the energy density of the self-interaction of quantum fields. Gorąco polecam.

Żeby pogodzić te dwa różne modele ekspansji, uznaję je za dwie różne perspektywy tego samego zjawiska. Przeskalowaną, międzygalaktyczną przestrzeń ekspansji liniowej postrzegamy jako dotworzoną i nieprzeskalowaną przestrzen ekspansji wykladniczej, bo istnieje nieliniowy przelicznik jednej na drugą. Żeby go wyliczyć, trzeba przyrównać odległości wyznaczone obiema metodami w funkcjach czasu i jeden z czasów nazwać t' w odróżnieniu od t, gdzie t' będzie tym przeskalowanym.



W punkcie przecięcia prostej i krzywej obie ekspansje sa sobie rowne. Upływ przeskalowanego czasu T=t' pokazuje zageszczająca się podziałka ekspansji liniowej. W układzie z przeskalowanym czasem, czarna prosta ma zatem równanie x=ct i stałe nachylenie 45 stopni, czyli opisuje liniową ekspansję i najzwyklejszą drogę fotonu:



Droga ta jest przy tym równa odległości rosnącej wykładniczo w nieprzeskalowanym czasie, który w układzie t' rośnie logarytmicznie w tempie rozszerzającej się podziałki.
---
KOREKTA: Po wgapianiu się kolejny dzień w te wykresy dochodzę do wniosku, że przestrzeń w obu układach odpowiadająca obu czasom, zarówno skaluje się wraz z ich upływem, jak i dotwarza. W liniowej ekspansji dotwarza się wraz z drogą pokonywaną przez foton, a w wykładniczej tak jak szereg wspomnianych kieliszków między które wkładamy kolejne, lecz jednocześnie skaluje się ich rozmiar - wszystkich równocześnie. Oba te skalowania przyjmują w funkcji czasu takie wartości, aby odległości odpowiadające ekspansji liniowej i wykładniczej były sobie równe.
---
Rozpatruję sobie jeszcze jeden przypadek. Prosta, będąca drogą fotonu, jest w każdym czasie styczna do zmieniającej kształt krzywej wykładniczej. Powiedziałbym, że punkt styczności, w którym pochodna jest zawsze równa 1, odpowiada punktowi (0,1) na zwykłej, niezmiennej krzywej, w którym zaczyna się ekspansja. Dopasowanie krzywej do tego punktu tłumaczę sobie tak, że w każdej kolejnej chwili przeskalowanego, liniowego czasu t', ma swój początek nowa, wykładnicza ekspansja w funkcji nieprzeskalowanego czasu, ktorego upływ nie ma miejsca, bo za każdym razem uniemożliwia go rozpoczęcie nowej ekspansji w nowym, zerowym, nieprzeskalowanym czasie t. Prościej rzecz ujmując, co chwilę ma miejsce nowy big-bang, w którym materiałem wybuchowym jest czasoprzestrzeń z poprzedniego wybuchu. Niby też ekspansja, ale bez upływu nieprzeskalowanego czasu.





----------------------------------------------------------------------------------
https://en.wikipedia.org/wiki/Hubble%27s_law#Units_derived_from_the_Hubble_constant
Over long periods of time, the dynamics are complicated by general relativity, dark energy, inflation, etc., as explained above. - Ze względu na fundamentalny błąd obliczenia uwzględniającego wszystkie te czynniki, stosuję uproszczone modele, które ich nie uwzględniają.

UPDATE:

Jeśli redshift zmieniał się tak jak na rysunku, to na czerwono są postulaty. Trafiłem też niestety na wykres, na którym zmieniał się odwrotnie. https://astrobites.org/2018/03/29/the-imprint-of-cosmic-reionization-on-dwarf-galaxies/

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi